Zainteresowania:
w chwilach natchnienia tworzę muzykę lub piszę, nie stronię od sportu ani od książek, lubię szwendać się pieszo po górach... i gotować
Gatunek:
dość różnorodna, w większości ponura, melancholijna lub wzniosła... od szeroko pojętego rocka gotyckiego, przez metal, folk, bardów, ambient, dark wave, EBM, industrial, po klasykę i rosyjskie pieśni wojenne... w żaden sposób nie wymienię wszystkiego, słucham tego, co pasuje do nastroju i nie odrzucam żadnego gatunku muzycznego (co najwyżej zespoły... wciąż wierzę, że można stworzyć nawet interesujący hip-hop, choć bynajmniej nie jestem miłośnikiem); bez muzyki nie potrafię żyć, jeśli akurat nie słucham, to śpiewam
Zespoły:
Fields of the Nephilim, The Cure, Dead Can Dance, Moonlight, Moonspell, Nightwish, Korpiklaani, Bathory, Amorphis, Vangelis, VNV Nation, Ulver, Arcturus, Jacek Kaczmarski, pieśni rosyjskie w wykonaniu Chóru Aleksandrowa i Dmitrija Chworostowskiego oraz wiele innych, zależnie od pory roku, te wymienione powyżej zawsze
Motto:
Światło na końcu ciemnego tunelu zwykle okazuje się pociągiem, ale idąc w kierunku ciemności trudno wydostać się na zewnątrz...