W XIV wieku przez Europę przetoczyła się największa w dziejach zaraza. Nieznaną wówczas chorobę, którą okazała się dżuma, nazwano czarną śmiercią, a jej ofiarą padło ponad sto milionów ludzi, co stanowiło prawie jedną trzecią populacji kontynentu. Ten właśnie temat wybrał sobie zespół Warbell jako przewodni na swoją drugą płytę „Plague”. I choć epidemia trwała latami i trudno jednoznacznie umiejscowić ją w czasie, okładka twierdzi, że w tym roku mija 666 lat od tego wydarzenia. „Memento mori”.
Melodic death metalowy zespół Warbell zadebiutował pod koniec 2015 roku albumem "Havoc", który zebrał bardzo dużo pochlebnych recenzji. Zespół jednak na tym nie poprzestał - w ciągu ostatniego roku zagrał około 30 koncertów m.in. na Metal Mine Festival oraz trasę koncertową, która obejmowała Polskę, Czechy, Słowację, Austrię oraz Węgry. Zespół zaprezentował właśnie teledysk złożony z filmików nagranych na ich trasach koncertowych po Europie.
Już po raz 10 wybrany zostanie polski zespół, który będzie reprezentował nasz kraj na prestiżowym niemieckim festiwalu "Wacken Open Air". Podczas koncertu eliminacyjnego, który odbędzie się 15 kwietnia w bydgoskim klubie "Estrada", zmierzy się ze sobą pięć metalowych zespołów. W tym roku jury wyłoniło do bitwy formacje: Deathinition, Divine Weep, Scream Maker, The Kroach oraz Warbell.
Melodic death metalowy zespół Warbell zadebiutował pod koniec 2015 roku albumem "Havoc", który zebrał bardzo dużo pochlebnych recenzji. Zespół jednak nie poprzestał na tym - w ciągu ostatniego roku zagrał około 30 koncertów m.in. na Metal Mine Festival oraz zagrał trasę koncertową, która obejmowała Polskę, Czechy, Słowację, Austrię oraz Węgry. Zespół pracuje obecnie nad nową płytą, która przy sprzyjających okolicznościach pojawi się w ostatnim kwartale tego roku.
Jeleniogórski Warbell jest młodym zespołem, choć istniał już od 2007 roku, a następnie miał przerwę i się odrodził. Nowe wcielenie charakteryzuje się pełną werwy wokalistką i jest zobrazowane przez debiutancki album „Havoc”. Kto się skusi niech się liczy z konkretną dawką melodyjnego death metalu i niech nikogo nie zmyli płeć piękna na wokalu. Zgodnie z tytułem, na „Havoc” nie ma sentymentów.
zsamot : I kolejna okładka zrobiona przez moje macki : )) Co jeszcze robiłeś?
Sumo666 : Pogratulować :)
Nagrobek : I kolejna okładka zrobiona przez moje macki : ))