Po Evanescence wiele nie można było się spodziewać. Nie czekałam na tę płytę, ot - po prostu wpadła mi w ręce. Co tu dużo mówić. Niczym nie powala. Powiem więcej, o ile ani "Origin" ani "Fallen" nie drażniły uszu, to "The Open Door" to robi. Amy Lee jęczy, smęci. Utwory są bliźniaczo do siebie podobne, zalatują Lacuną Coil, która też nie jest zespołem tworzącym muzykę niesamowicie wysokich lotów. Widać, że muzykom Evanescence brakuje pomysłów.
Komentarze Leksa : widzę, że trochę późno się dołączam do tej jakże zagorzałe...
slashy : Przepraszam ale czy waszym zdaniem obiektywna znaczy "ta ktora pochwala"...
AnnaLee : Mi się bardzo podobała 1-sza płyta, miała genialny klimat, poza tym ba...
Najnowszy krążek amerykańskiej grupy Evanescence, pod tytułem: "The Open Door" ukaże się jednak dopiero w październiku - jej premierę przesunięto już po raz kolejny, tym razem na 3.10. W sierpniu, pojawić się ma singiel promujący płytę, zatytułowany: "Call Me When You're Sober". Na oficjalnej stronie zespołu znajduje sie wywiad dotyczący nowego albumu.
Na krążku usłyszymy też nowego gitarzystę kapeli - Terry'ego Balsamo, który zastapił Bena Moody'ego.
Więcej o płycie możecie dowiedzieć się tutaj.
Na krążku usłyszymy też nowego gitarzystę kapeli - Terry'ego Balsamo, który zastapił Bena Moody'ego.
Więcej o płycie możecie dowiedzieć się tutaj.
„The Open Door” – nowa płyta Evanescence wyjdzie najprawdopodobniej w sierpniu. Wokalistka zespołu zapewnia, iż album będzie znacznie bardziej seksowny niż poprzedni.
Nieoficjalnie wiadomo, iż na krążku znajdzie się cover Lacrimosy z Requiem Mozarta, dwie ballady oraz kilka szybszych utworów. Nie będzie duetów wokalnych, za to kapeli potowarzyszy chór.
Nieoficjalnie wiadomo, iż na krążku znajdzie się cover Lacrimosy z Requiem Mozarta, dwie ballady oraz kilka szybszych utworów. Nie będzie duetów wokalnych, za to kapeli potowarzyszy chór.