Wydając „Images And Words” Dream Theater stał się zespołem znanym i cenionym i jak to w takich przypadkach bywa, dalsza jego działalność porównywana była do tego co już zostało dokonane i powszechnie uznane za wyznacznik twórczości. Trzecią płytę „Awake” jedni więc uznali za zbyt odmienną od poprzedniczki i przez to nie taką jaka być powinna, a inni wręcz przeciwnie, docenili jej kunszt jako jeszcze lepszy. Niezależenie od poglądów wszyscy dostali potężną dawkę progresywnego rock/metalu, choć nie wszyscy dokładnie taką samą.
„High Voltage” – pierwsza płyta AC/DC, taka jaką znamy, to nie jest tak naprawdę ich pierwsze oficjalne wydawnictwo, a jedynie kompilacja z dwóch poprzednich albumów, które ukazały się w 1975 roku tylko w Australii i Nowej Zelandii. W dodatku pierwszy z nich nosił już właśnie tytuł „High Voltage”, a drugi równie znajomy „T.N.T.”. Kiedy doszło do podpisania kontraktu z Atlantic Records i pojawiła się możliwość zaistnieć na całym świecie, wybrano najlepsze utwory i ponownie ubrano je w tytuł „High Voltage”. Miało to miejsce w roku 1976.
Do mediów przeciekła informacja, że progrockowa supergrupa Transatlantic się reaktywowała i już zdążyła zarejestrować materiał na swój trzeci studyjny album, który zatytułowany będzie "Whirlwind". Tym razem panowie Mike Portnoy (Dream Theater), Pete Trewaves (Marillion), Roine Stolt (The Flower Kings) oraz Neal Morse (Ex-Spock's Beard) zafundowali słuchaczom zaledwie jeden, ale za to aż 77-minutowy utwór. Ci, którym będzie mało, zamiast kupować zwykłą, pojedynczą wersję, będą mogli nabyć dwupłytową edycję, na której oprócz wspomnianej kompozycji znajdzie się 8 nowych utworów, w tym 4 covery.
Sumo666 : Nie no to dobsz dobsz :) Musze odswierzyc Transa dawno nie sluchalem :0