![Eternity, Anathema, The Silent Enigma, ambient, rock, Roy Harper, Vincent Cavangh Eternity, Anathema, The Silent Enigma, ambient, rock, Roy Harper, Vincent Cavangh](/img/news/51288.jpg)
„Destiny, Infinity, Eternity”. W mriadzie gwiazd, z galaktycznej mgławicy, wyłania się anioł, aby prowadzić poprzez bezkresne przestrzenie i pozbawioną grawitacji pustkę. Na swojej trzeciej płycie „Eternity” Anathema poszła jeszcze dalej, przekraczając granicę atmosfery i lewitując w niezgłębionej nieskończoności. Moim zdaniem ze znacznie lepszym, niż dotychczas, skutkiem.