Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Running Wild - Shadowmaker. Strona: 1

Artykuł: Running Wild - Shadowmaker

Running Wild - Shadowmaker Wysłany: 2012-03-04 12:51

Jeżeli okładka choć w małej części oddaje poziom utworów, to wolę się nawet nie brać za przesłuchiwanie tej płyty. Choć Running Wild, to od dawna mój ulubiony zespół, coś czuję, że moje oczekiwania zostaną zawiedzione.



Wysłany: 2012-03-31 15:12

Calico_Jack (Bicz)
Calico_Jack
Posty: 1
Bielsko-Biała

Obawiam się, że masz racje co do związku między okładką, a poziomem muzycznym nowej płyty, ale ja mimo wszystko ją przesłucham, ot tak z czystej ciekawości i sentymentu. Moją ciekawość rozbudził początek "Piece of the Action" puszczony w Bułgarskim radiu http://www.youtube.com/watch?v=wLZVT50hCF8 na końcu jest też całość "Riding on the Tide". Co do "Riding on the Tide" przypomina mi on stylistykę Toxic Taste,zaś solo w stylu Thin Lizzy powoduje w moim odczuciu, że jest to bardziej utwór Hard Rockowy niż Power/Heavy Metal znany z twórczości Running Wild przełomu lat 80-tych i 90-tych.
Słyszałem też dziś w nocy dwa nowe kawałki w niemieckim radiu, mianowicie "I Am Who I Am" oraz "Me & the Boys". Ten pierwszy rozpoczynają riffy podobne do tych z "Störtebeker", melodia refrenu zaczynająca się tytułowym "I Am Who I Am" jest łudząco podobna do melodii refrenu "Tear Down The Walls". Rolf nawet nie bał się zacząć solówki od swojego sztandarowego motywu (jakby ktoś nie wiedział o co chodzi:http://www.youtube.com/watch?v=VzvCiMcQMzY )Podsumowując: wpadający w ucho, prosty wesoły utwór, jednak mnie osobiście nie podobają się w nim stare odgrzewane patenty Rolfa. "Me & the Boys" to utwór, który chyba nie zmieścił się na płytę "Toxic Taste". To typowy Running Wild hymn w stylistyce Toxic Taste. Rozpoczyna go melodia coś w stylu (wg mnie) "Neon Angel" i "Starlight Serenade" Toxic Taste. Hymniczny refren w w rytmie perkusji leciutko przypominającej "United" Judas Priest. Reasumują ośmielę się twierdzić po przesłuchaniu trzech utworów z "Shadowmaker", że to bardziej hard rock zachaczający o metal, niż czysty klasyczny heavy metal. Mimo wszystko mam nadzieje, że znajdą się na nim jakieś perełki.
PS Przynajmniej w odróżnieniu od albumu "ROGUES EN VOGU"E gitary na "Shadowmaker" mają solidne brzmienie.



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło