In Flames - Stodoła, Warszawa (06.10.2011) Wysłany: 2011-10-24 21:42
Tak na dobrą sprawę to In Flames skończyło się po Claymanie. Potem z nielicznymi wyjątkami to już spadek po równi pochyłej Szkoda
If i can`t be my own i feel better dead.
Wysłany: 2011-10-25 13:42
Clayman to już był dobry album do denszenia. Ja lubię z nowych tylko STYE, brzmieniowo dla mnie wymiata.
"You need chaos in your soul to give birth to a dancing star."
Wysłany: 2011-10-25 13:52
hmmm, ja jakoś generalnie za nimi nie przepadam :))
.
Wysłany: 2011-10-25 14:24
Dla mnie to też nie jest kapela z głównego nurtu, którego słucham, ale i tak w pierwszej 10 ever, choć nie byłem nigdy na koncercie. Oprócz Claymana, Colony i Whoracle'a trafia do mnie też R2R.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
In Flames Wysłany: 2011-10-25 20:31
A jak dla mnie to STYE mógłby w zasadzie nie powinien powstać. Ten album to jedna wielka tragedia. Jak widać wolę zdecydowanie pierwsze płyty Płomieni.
If i can`t be my own i feel better dead.