Ozzy Osbourne - Ja, Ozzy Wysłany: 2010-12-02 14:51
Trzeba będzie zakupić... ;]
Noc jest ciemna i pełna strachów.
Wysłany: 2010-12-02 23:35
Polecam choć wziąć do ręki w Empiku czy gdziekolwiek i przeczytać choć troche wstępu. Książka rozwala przeponę prawie jak "Świat dysku".
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2010-12-07 12:59
prawda prawda super czytadło. mysle ze glownie wniebowzieci beda fani Sabbath ale kazdy inny kto choc troche lubi dobry heavy metal bedzie pod wrazeniem.
konkluzja jest jedna: Ozzy to totalny idiota ale nie sposob go nie uwielbiac
"Come with me if you want to live"
Wysłany: 2010-12-07 20:20
Ja przeczytałam jedynie wstęp i już mi się spodobało. Nie mogę się doczekać zakupu książki :)
Mówią że jesteś chodzącym złem...? Pokaż im że mają racje!
Wysłany: 2010-12-17 15:53
[quote:e18a74f61a="Gotthorm"]Kolejne pytanie, które również pada w książce, brzmi: dlaczego pan jeszcze żyje, panie Osbourne? [/quote:e18a74f61a]
Nie dzięki Bogu tylko dzięki swojej żonie Sharon, która wzięła go za szmaty i postawiła na nogi. Gdyby nie ona to zaćpał i zachlałby się już dawno temu na śmierć. Od momentu jej poznania czy ożenku z nią, jest ona jego menadżerem i trzyma cały czas rękę na pulsie. Jednych kobieta wpędza do grobu, innych z niego wyciąga i Ozzy jest tu idealnym przykładem.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2010-12-18 03:12
[quote:8aaa63a204="Gotthorm"]Nie sądzę by udało się Sharon postawić Ozzy'ego na nogi, gdyby sam Ozzy tego nie chciał.
To jak z lekarzem i pacjentem, najlepszy lekarz i najlepsze leki mogą nie pomóc, jeśli zabraknie współpracy ze strony pacjenta.
Ileż biografii znalazło swój przedwczesny i tragiczny finał, gdy chęć stawiania na nogi, była tylko po jednej stronie.[/quote:8aaa63a204]
Widać wcześniej nie interesowałeś się jego przeszłością. Kwestionujesz wiedzę Ozze'go odnośnie jego żony? Nie sądź, tylko poczytaj więcej wywiadów z nim. Skoro Ozzy sam oddał swoją przyszłość w gestii swojej żony to coś to świadczy samo za się. Nawet w tym serialu Ozzy's Family widać, że żona Ozzego - Sharon - załatwia wszytko za niego i ma pieczę nad jego sprawami, od organizowania imprez urodzinowych po koncerty.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2010-12-18 17:20
[quote:d84867add8="Gotthorm"]Ależ nie! W żadnym wypadku nie kwestionuje wiedzy Ozzy'ego, odnośnie jego żony. :)
Ale napisałeś: "Skoro Ozzy sam oddał swoją przyszłość w gestii swojej żony...", tylko o to mi chodzi, oddał swoją przyszłość, bez tego aktu woli i zaufania, jego biografia mogłaby się już dawno skończyć. Swoją drogą, miał dużo szczęścia, że w odpowiednim momencie trafił na kogoś takiego jak Sharon.
Marina Vlady, też próbowała ratować Wołodię Wysockiego, tylko że on żył po swojemu, podobno umierając pił wódkę z gwinta i popijał szampanem, rano znaleziono go sztywnego. Smutne to, taki koniec.
[/quote:d84867add8]
Uff, ciesze się, że się zgadzamy. Nie lubię się kłócić :) Przeczytałem już jedną biografię Ozzego ale nie pamiętam w, którym momencie pojawiła się Sharon. Nie jestem pewien czy to nie było jakoś w tym samym czasie co dojście Zaka Wilda do jego projektu. Nie dam sobie głowy uciąć, ech. To kobieta była i jest właściwą decyzją :)
Co do Wołodii Wysockiego, szkoda chłopa. I pomyśleć, że bywalec Paryskich parkietów tak przykro skończył. Bogowie wiedzą jak karać.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2010-12-19 00:03
Może posłuchajcie sobie jego płyt, zamiast grzebać mu w życiorysie?
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2010-12-19 12:43
Ojciec kiedyś na Mikołaja kupił mi dwupak Ozzego: Blizzard Of Ozz i Bark At The Moon. Nie mógł lepiej wybrać choć późniejsze dokonania przy współpracy z Zakiem Wildem są równie genialne.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2011-01-06 12:58
Właśnie zakupiłem.. Dobrze się czyta, bo książka składa się z samych śmiesznych wątków
Noc jest ciemna i pełna strachów.