Ark - Burn The Sun Wysłany: 2010-11-23 16:23 Zmieniony: 2010-11-23 16:26
Hmmm, chciałem sobie napisać jakąś recenzję i zacząć od mojego ulubionego albumu ever, a nawet wszechczasów, a tu recenzja jest i to stara i nawet nieoceniona jeszcze.
Teoretycznie powinienem nie lubić, bo 4/5 ówczesnego składu Malmsteena poszło sobie ją nagrywać, a Yngwie musiał wymienić cały skład oprócz siebie (z którym przyjechał do PL).
Tymczasem płyta jak na progmetalową jest bardzo przystępna dla przeciętnego fana rocka/metalu. Świetna technicznie, super wokal i szczegóły w stylu fajnego wykorzystania fretless basu. Mnie akurat niczym nie zaskoczyła, bo znałem każdego muzyka z innych projektów wcześniej, gitara Tore Ostby'ego jak we wcześniejszym Conception.
Jakby ktoś szukał jakiegoś starego ciekawego masterpiece'a - to znalazł.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2010-11-23 17:23 Zmieniony: 2010-11-23 17:24
No właśnie - dobrze to ująłeś. Materiał jest przystępny, poniekąd przewidywalny, by nie powiedzieć, że miejscami klasycznie rockowy. Tyle, że ja należę do tej mniejszości osób, które za tym wydawnictwem nie przepadają.
Moze dlatego, że w muzyce progresywnej szukam bardziej odkrywczych dźwięków, większej dozy oryginalności. Moze dlatego, że bardziej mnie rajcuje techniczna fantazja DT, czy teatralne zacięcie Psychotic Waltz. A "Burn The Sun" jest dla mnie "tylko" zwykłym progmetalowym.
No i kolejna rzecz to wokal Jorna Lande - z całym szacunkiem do jego umiejętności, ale naście lat wcześniej w podobny sposób śpiewał David Coverdale, wiec nawet i tu oryginalność się nie wkrada.
Innymi słowy: Jak na album rockowy, to jest za bardzo rozwleczony i ma za małego pazura. Jak na progmetal to jest poprawny, dość przyjemny, całkiem chwytliwy, ale jak dla mnie za mało charakterny.
I właśnie, z tego co mnie sie wydaje, to recka ta była już kiedys oceniana, tylko dzieki przezacnemu majsterkowaniu naszego głównego naczelnego pewno ocenki zniknęły :/
.
Wysłany: 2010-11-23 17:35
Cicho, bo przestraszysz potencjalnych nowych słuchaczy :)
Dla mnie ten album jest pewnego rodzaju podsumowaniem tego, co się w progmetalu działo w zeszłym wieku i bardzo dobrym punktem wyjścia, jeśli ktoś chce się taką muzyką zainteresować.
Owszem - jak Coverdale i to bardzo dobrze, że są kontynuatorzy. Czasami trzeba uważać, żeby się niezaeksperymentować, a tu wszystko jest przystępne.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2010-11-23 17:39
[quote:eab88fc229="Yngwie"]Dla mnie ten album jest pewnego rodzaju podsumowaniem tego, co się w progmetalu działo w zeszłym wieku i bardzo dobrym punktem wyjścia, jeśli ktoś chce się taką muzyką zainteresować.[/quote:eab88fc229]
Zgadzam se w 102% z tym :)) Fakt, to jest płyta, którą warto poznać, bo na pewno w szerokim mniemaniu jest to pozycja, która powinna byc raczej znana fanom okołoprogresywnego grania. A to czy z czasem będzie sie ja ceniło czy nie, to juz kwestia wyrobienia gustu :) Ale dobrze prawisz - na start dobra płyta :))
.