Ta płytka to najbardziej monumentalne dzieło Mayhem, może nie ta dobre jak Misterium Szatana, ale mające bardzo wiele z nim wspólnego. Wokalizy są jak dla mnie genialne, a znów płytka nie jest aż takim garażem. Niezwykle ciężko strawna i mroczna, może uchodzić za współczesny odpowiednik "De Mysteriis..." ze spokojem, choć rzeczywiście nie tak dobry. A Atilla... to co zrobił ze mną w "Immulinate - Eliminate" czy "Key to the storms" przekracza ludzkie pojęcie... Dla mnie druga w kolejności płyta tego zespołu :)

Aetas dulcissima adulescentia est