Mike Portnoy opuszcza Dream Theater Wysłany: 2010-09-09 09:39
Bez Portnoya Dt leży i kwiczy. heh, dobrze, że w końcu ktoś u nich w zespole poszedł po rozum do głowy, bo od dobrych 10 lat nie wypuścili płyty która bym mną wstrząsnęła :/
.
Wysłany: 2010-09-09 09:54
Ja myślę, że to tylko kwestia czasu jak Mike powróci w szeregi DT. Napewno nie jest to akcja promocyjna zeby zrobić szum w mediach bo oni nie muszą sie uciekać do takich środków, ale zdaje mi się że będzie to powrót a'la Dickinson do Iron Maiden, Elefson do Megadeth itp.bo w końcu Mike żył tą kapelą jak nikt inny z zespołu. A jeśli nie ,to na miejscu chłopaków odpuścił bym sobie dalszą twóczość DT...Jest dokładnie jak mówisz, czyli bez Mike DT lezy i kwiczy. Poza tym kto z fanów zaakceptuje nowego bębniarza:) Bedzie cieżko.
"Wszystko co dziwne,musi być dobre!"
Wysłany: 2010-09-09 10:09
Mogliby zmienić wokalistę :]
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2010-09-09 10:40
w sumie to mogliby się już rozpaść i przestać zanudzać
kąt padania równa się kątowi odbicia
Wysłany: 2010-09-09 10:42 Zmieniony: 2010-09-09 10:43
Też mi się wydaje, że jest to dobry moment na odsapnięcie. I dla całego zespołu może to być dobre po jakimś czasie. Ciężko zatrzymać rozpędzoną machinę, więc pewnie powstaną jakieś kompozycje, których... nie będzie miał kto zagrać. Każdy z muzyków miał jakieś skoki w bok od DT, rozumiane i akceptowane przez resztę i wszystko było jakości DT, więc byłoby gdzie szukać zastępstwa za Mike'a, ale... dla mnie to ciągle kapela z pierwszej trójki ever.
Poza tym po ćwierćwieczu ma prawo "wyprowadzić się" z domu na jakiś czas lub na stałe, zwłaszcza że ma alternatywy co najmniej cztery.
Najlepiej gdyby w geście solidarności James powiedział coś w stylu, że spędził w DT niezwykłe chwile i czas zamknąć rozdział i takie tam :P.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2010-09-09 13:03
James niech się zajmie lepiej produkcją sera pleśniowego, wróżę mu powodzenie w tej branży
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Dream Theater Wysłany: 2010-09-09 15:37
Szkoda Portnoya ale skoro tak decyzja należy to uszanować.
A vocal jest owszem przetragiczny :P
If i can`t be my own i feel better dead.
Wysłany: 2010-09-10 22:51
Wróci.Lombardo też odchodził i inni jak wcześniej napisano.Więc imo nie ma co się zbyt podniecać tą informacją.
PS.
Pozdro dla Wszystkich na forum-może się troche poudzielam :)
Malkontenctwo przychodzi z wiekiem.
Wysłany: 2011-01-04 01:48
Ze świeższych wieści, podobno i John Petrucci i Mike Portnoy w studiu. Tyle, że nie w tym samym i nie z tym samym projektem. John zabrał się za DT, a Mike kręci coś z Nealem Morsem (m.in. Transatlantic), Stevem Morsem (m.in. Deep Purple), Casey McPhersonem i Dave'm LaRue i dłubią coś razem, projekt jeszcze nie nazwany, ale w tym roku ma być gotowy.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-01-04 07:27
Ze swieższych informacji - portnoy juz zdążył zakończyć współpracę z Avenged Sevenfold i chciał wrócić do szeregów DT. niestety koledzy z zespołu wypięli sie na niego, pomimo, ze jeszcze nie zwerbowali żadnego pałkera
.
... Wysłany: 2011-01-04 21:17
I słusznie zrobili. Za bardzo gwiazdorzył i ma za swoje.
If i can`t be my own i feel better dead.
Wysłany: 2011-01-04 21:48
[quote:d0cb36b502="Harlequin"]Ze swieższych informacji - portnoy juz zdążył zakończyć współpracę z Avenged Sevenfold i chciał wrócić do szeregów DT. niestety koledzy z zespołu wypięli sie na niego, pomimo, ze jeszcze nie zwerbowali żadnego pałkera[/quote:d0cb36b502]
Możesz zapodać źródło skąd jest to info?
Chętnie przeczytam coś więcej...
z góry dzięki
Pytanie: co to jest - "665,95" Odpowiedź: szatan z Biedronki:-P
Wysłany: 2011-01-04 22:02
[quote:ca0d6c4f82="Harlequin"]niestety koledzy z zespołu wypięli sie na niego, pomimo, ze jeszcze nie zwerbowali żadnego pałkera[/quote:ca0d6c4f82]
Może to był Porn-toy a nie Portnoy :P.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-01-04 22:28
[quote:c06b5747ae="Eye_of_the_storm"][quote:c06b5747ae="Harlequin"]Ze swieższych informacji - portnoy juz zdążył zakończyć współpracę z Avenged Sevenfold i chciał wrócić do szeregów DT. niestety koledzy z zespołu wypięli sie na niego, pomimo, ze jeszcze nie zwerbowali żadnego pałkera[/quote:c06b5747ae]
Możesz zapodać źródło skąd jest to info?
Chętnie przeczytam coś więcej...
z góry dzięki
[/quote:c06b5747ae]
http://www.sputnikmusic.com/news.php?newsid=16406
.