Widze nowy styl pisania recek utwór po utworze...fajnie bo bardziej oddaje to muzyke na albumie.Rust In Peace moj ulubiony (jedyny) album Megadeth,faktycznie klasa sama dla siebie, po tylu latach nie zalatuje starym kapciem.Riffy na tej płycie zabijają :twisted: Dla mnie jedno z najlepszych dokonań w thrash metalu,choc reszta ich dorobku jakos mnie nie rusza.

taaa, od dziś Harlequin bierze przykład ze mnie 8) świetlana przyszłość recenzenta przed nim :D

"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"

Kasia, nie schlebiaj sobie :D czasem można rozłożyć album na czynniki pierwsze, a czasem nie. Choć chyba rzeczywiście kawałek po kawałku to dobra forma. Tyle, że trzeba ja uzupełnić paroma ogólnikami tytułem wstepu i zakonczenia :twisted:

.

Zgadzam się z Harlequinem, nie wlewaj sobie Minawi za bardzo, bo nie Ty pierwsza zapoczątkowałaś, recenzowanie poszczególnych utworów, więc nie wiem czy znowu takim przykładem jesteś, zresztą nieważne, nie chodzi o detale i nie zmieniając wątku:

Oczywiście Rust jest genialnym albumem Megaśmierci, owszem jednym z najlepszych jednak muszę nadmienic, że poprzednie nie pozostają tak do końca w tyle. Ale faktem pozostaje, że to co zrobili na tym longplayu to po prostu arcydzieło, same perełki. No i co najważniejsze, najpotężniejszy skład w historii tej kapeli się przy tym narodził.

Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!

Zet, że masz doła to nie znaczy że musisz mi dowalać - z twoim poczuciem humoru też coś już nie tak ... nigdzie nie napisalam ze ja pierwsza tak zaczelam recenzowac, wiec nie dodawaj od siebie :!:

"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"

NIe zamierzałem Tobie wcale dowalać, nie to miałem na celu. Wybacz, źle zinterpretowałem wypowiedź. Zwracam honor.

Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!

Megadeth ssie i tyle.

Nie załamuj się. Załam innych.