Wysłany: 2009-12-08 19:15
Oj, a u mnie odwrotnie - w tej chwili mam świetnego szefa i i kolegów, których wyjątkowo lubię. Pierwszy raz mi się zdarzyło tak mocno zżyć się z ludźmi w pracy. Niestety, wszystko rozbija się o moją niechęć i brak fascynacji tym co robię. I dlatego zdecydowałam się zmienić pracę. Nowe zajęcie zacznie się wraz z nadchodzącym rokiem 2010. Do tego czasu można się cieszyć przebywaniem w fajnej firmie z miłymi ludźmi. Jak będzie w nowym miejscu - nie wiadomo. Pewnie już się tak sympatyczne środowisko nie trafi.
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2009-12-11 12:11
Szef nr 1 ... facet totalnie niezorganizowany, nie potrafiący śledzić tego co się dzieje w projektach, nie potrafiący organizowac pracy, sknera, służbista czepiający sie punktualności, autorytet zbieżny do zero, czego wynikiem były (i z tego co wiem nadal są) masowe wypowiedzenia.
Szef nr 2 ... kompletne przeciwieństwo - facet sie angażuej interesuje tym co sie dzieje, daje wolna rękę, pomimo, ze mam świadomosć, że jego wiedza z danego zakresu nie jest tak duza jak bym chciał. Na pewn i jednak potrafi organziowac zadania. Tyle, że dupa wołowa jeśli chodzi o załatwianie spraw papierkowych zwiazanych z pracownikiem (legitymacje, umowy itp.).
.
Wysłany: 2009-12-11 14:45
[quote:a3e42bb183="Harlequin"]Tyle, że dupa wołowa jeśli chodzi o załatwianie spraw papierkowych zwiazanych z pracownikiem (legitymacje, umowy itp.).[/quote:a3e42bb183]
od tego to jest dział Kadr
chyba że nie ma takiego działu, to się nie dziwię, nie każdy musi znać się na HR oraz być administracją w jednym.
zresztą mówimy o szefie jako o głownym prezesie firmy? czy o wyższym przełozonym?
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2009-12-29 00:22 Zmieniony: 2009-12-29 00:48
Szefowie są różni ale atmosfera jest równie ważna. Jak atmosfera w pracy jest miła to się znacznie lepiej pracuje, ale jak to w życiu bywa, rzadko występuje. No cóż - życie :/
carpe diem