Niewątpliwie Tarja ze swoim wykształceniem wokalnym może być podziwiana. Nightwish zrobił swoje i wyniósł, że tak to ujmę panią na piedestał - niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy...
Miałam już okazję posłuchać Tarji solo i przy podziwie dla głosu stwierdzam, że melancholijna i balladowa część dorobku solowego tej pani - pomijając stany depresyjne i totalne doły - nie robi na mnie zbyt wielkiego wrażenia...
Ciekawi mnie wasza opinia co myślicie o solowej karierze Tarji, jak waszym zdaniem pani się spisuje?

Żyj i pozwól żyć innym; tak jak ty nie lubisz kiedy ktoś narusza twą przestrzeń życiową tak ty nie ładuj się na siłę w życie innych!!!

Trudno nie docenić bardzo dobrego i wyszkolonego głosu Tarii Turunen. Tym niemniej rozstanie z Nightwish nie wyszło na dobre ani jej ani zespołowi. Z pewnością w tej chwili śpiewa kompozycje które JEJ bardziej odpowiadają, ale mnie to jakoś nie zachwyca. Brak tej świeżości którą miała muzyka Nightwish, sam głos to nie wszystko. Da się posłuchać ale w pamięć mi nie zapadło. Z kolei zespół bez Tarii.... no cóż, moim zdaniem niezbyt szczęśliwie dobrali nową wokalistkę. U Tarii Turunen drażni mnie dodatkowo jej angielski (wiem - czepiam się).
Trochę off topic - swoją drogą chciałbym posłuchać Nightwish z wokalem Sharon Den Adel (Within Temptation). Ciekawe co by z tego wyszło? :)

Ten tekst staje się mrocznym łacińskim motto kiedy nie patrzysz.

[quote:cdf85de40d="ladyinblack"] Tymbardziej, że Sharon ma charakterystyczny "magiczny" głos.Bynjamniej ja tak uważam. :roll:[/quote:cdf85de40d]
Właśnie. Natknąłem się gdzieś na dyskusję gdzie porównywano obie wokalistki i pełno było głosów, mówiących, że Taria ma lepszy głos niż Sharon. Trochę mnie drażnią takie porównania - w czym lepszy? Taria - mocniejszy (szkolony operowo), Sharon - naturalny nieszkolony głos. Szczerze mówiąc nie podoba mi się to sztuczne i nienaturalnie brzmiące operowe wibrato, wolę naturalne. Sharon na dodatek ma większą skalę. Pewnie gdyby zaśpiewały bez mikrofonów razem to znacznie lepiej byłoby słychać Tarię. Ale w zestawieniu z metalowym brzmieniem fajniej wypada Sharon. Można tak długo a i tak zawsze jest to kwestia gustu słuchacza.
Z kolei jeśli chodzi o zespoły to Nightwish moim zdaniem gra ostrzej i to bardziej mi podchodzi, ale i tak dzięki Sharon częściej słucham Within Temptation.

Wracając do tematu dyskusji - solo Tarię posłuchałem raz i nie wracam.

Ten tekst staje się mrocznym łacińskim motto kiedy nie patrzysz.

Tarja jest genialna na żywo i powala na kolana. Osobiście jej solowe dokonania dużo bardziej do mnie przemawiają niż z Najtłiszem. Tam było kiczowato, głośno i mhhhhrocznie, a solowo jest tak jak być powinno. Kobieco, pięknie i z pazurem.

Ma świetny wokal, szkoda, że odeszła z zespołu. Niestety poza "I walk alone" nie ma w swoim solowym dorobki jakichś lepszych piosenek

nie jestem totalnie fanką ani nightwsha, ani tarji. ale co jak co, zawsze sądziłam, że babka wokal to ma. no i szczerze... zawiodłam się totalnie po usłyszeniu jej na hunterfeście. może miała kiepski dzień, może chora była, ale nie sądziłam, że na żywo wychodzi jej to tak kiepsko.

...I forgot to remember to forget... /johnny cash

To wyrzucenie Tarji z NW wyszło wszystkim na niekożyść... wrr... Tarja bez NW to według mnie ryba bez wody. W ogóle powinna sobie wziąść lepszego kompozytora, bo jej piosenki poza niektórymi (może 2, góra 3) są takie zame i mdłe... A kompozytora pewnie nie zmieni... Dletego nie spodziewam się nic lepszego po jej nowej płycie... Poza tym oprócz tego kiedyś miała wspaniały głos... ale nie wiem co się stało, nie wiem czy to woda sodowa, czy coś innego sprawiło, że teraz po prostu.... nie mogę jej słuchać...Wrrr... I tęsknię za starą Tarją. Dla mnie jej kariera dobiego końca...

Co cię nie zabije, dobije cię później, albo ty to zabijesz