Chore rozmowy o Liryce. Część pierwsza Wysłany: 2006-07-16 15:53
Tekst niezły. Ale tak naprawdę podoba mi się dopiero od tekstu o wątrobie. Z początkiem bym coś zrobiła... Jeśli go dobrze odebrałam.
Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P
Wysłany: 2006-07-16 17:39
Szczerze mówiąc, sama nie wiem jak mam go odebrać :D Czasem urodzi mi się takie coś we łbie i muszę to wyrzucić, chociaż za wiele sensu w tym nie ma sama nie wiem o co mi wtedy chodził 8)
Wysłany: 2006-07-17 09:20
…a może chodziło ci o wszystko po kolei ?;] Ja odnoszę wrażenie że to krzyczą wszystkie „narządy” a wątroba tylko głośniej tylko sam nie wiem dlaczego…może domagała się jeszcze??:] A pyzatym to właściwie między kim toczy się ta konwersacja…to także ciekawe pytanie =)
Wysłany: 2006-07-17 12:38
Aj, a to miał być taki niezauważalny dialog mojego chorego mózgu... Jak jeszcze ktoś się tym zainteresuje, to mnie do psychiatryka wsadzą :D Jakby co, to pamiętajcie, że chcę taki oczojebnie pomarańczowy kaftanik :twisted:
Wysłany: 2006-07-17 14:28
.......a mogłabyś napisać o tym cos jeszcze??:]
Wysłany: 2006-07-17 14:33
Chodzi ci o napisanie kolejnej takiej rozmowy? No, może być z tym problem. Zazwyczaj dopada mnie to wtedy, gdy nie mam niczego do pisania pod ręką, a za dużo czasu na myślenie i nie-gadanie (czytaj: w kościele bądź na spacerze z psem :twisted: )
Wysłany: 2006-07-17 15:09
Draven dlaczego wątroba? -> Poetyckie zycie (;
Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P
Wysłany: 2006-07-17 16:56
...sam nie wiem dlaczego...mam takie jakieś dziwne myśli i mi sie nasuneło =)
Wysłany: 2006-07-17 17:49
Założę się, że większość użytkowników DP ma takie myśli :twisted:
Wysłany: 2006-07-18 08:17
...a ja szczerze wątpie ponieważ wkońcu kazdy jest inny =P