Jaka szkoda... :wink: A na serio to nie żałuję, bo solowa trasa Gahana jak i Gore'a to przeciwieństwo wspaniałych, spektakularnych koncertów zespołu Depeche Mode. Ich solowe dokonania to porażka. Z drugiej strony rezygnacja Gahana z trasy oznacza, jak dla mnie, że Dave chce skupić się na pracach nad nową płytą Depeche Mode, jeśli tak, nie mam nic przeciwko, no chyba, że będzie tak średnia jak 'Playing The Angel'.

I don't make sense/I got my pride/Don't need no meaning/I feel no shame/I will not believe/I got no choice/I'm out of control/And I love it!

po czesci sie z Toba zgadzam. Ich solowe projekty byly do bani. aczkolwiek plyta "Playing the angel" nie byla wcale taka zla. Nie wiem kiedy i czy kiedykolwiek sluchales "excitera"? To byla dopiero PORAZKA przez duze "P"!!

enjoy the violence

[quote:37086f5ad9="Violator"]Nie wiem kiedy i czy kiedykolwiek sluchales "excitera"? To byla dopiero PORAZKA przez duze "P"!![/quote:37086f5ad9]

:lol: Oczywiscie, ze sluchalem 'Excitera' i to nie raz, dawalem temu albumowi sporo szans na znalezienie w nim czegos naprawde dobrego i... nic. Jestem juz "wiekowym" fanem Depeche Mode, wiec ich plytowe dokonania sa mi dobrze znane. Od czasu wydania 'Excitera' Depeche Mode ma slaba passe z wydawaniem plyt, co nie przeklada sie na koncerty, mimo, ze utwory z tych plyt slabe, na koncertach wychodza im dobrze. Ale mam nadzieje, ze tym razem nowa plyta bedzie brzmiala dobrze i na koncertach i w moim odtwarzaczu, jako kolejna do kolekcji znakomita plyta DM.

I don't make sense/I got my pride/Don't need no meaning/I feel no shame/I will not believe/I got no choice/I'm out of control/And I love it!

oni sa poprostu jak kwas azotowy, siarkowy i gliceryna. osobno niewiele zdzialaja. ale razem tworza naprawde WYBUCHOWA mieszanke. ich sila lezy w zespole: tekstach Gore'a, charyzmie Gahana, i kunszcie Flethera. Zebrane to razem do kupy tworzy cos naprawde pieknego. oczywiscie pod warunkiem ze sie nie zra ze soba bio wtedy harmonie szlag trafia;/

enjoy the violence