„Universe Funeral” to druga płyta rzeszowskiej Misterii, podobnie jak pierwsza wydana w Pagan Records. Znajdziemy na niej całą masę bardzo różnego grania i niespodzianek ujętych w black/death metalowe ramy, z dużą domieszką folku i awangardy. Jest to istna mieszanka stylów i nastrojów, trwająca grubo ponad godzinę.
Utwory ciężkie przeplatają się z tymi, gdzie dominują zupełnie niespodziewane dźwięki. Ale w tych bardziej zwartych i metalowych kawałkach również wciąż natykamy się na fragmenty akustyczne z dziwacznymi, teatralnymi wokalami. Tak jest w dwóch pierwszych kawałkach, a już „Scorn” jest numerem całkowicie groteskowym, w którym do głosu dochodzą orientalne instrumenty strunowe. Ta groteska i maskarada będą powracać jeszcze niejednokrotnie jak w eksperymentalno-folkowym „Funeral (Folkien part II)”, gdzie wokal wraz z ze strunowcami, piszczałką i bębenkami robią świetną robotę: „Forgive me father from this day my name is Folkien!” Dużo opętania jest też w „Paradise Of Madmen”, który zaczyna się i kończy wręcz małpimi odgłosami, a w środku oprócz blackowej agresji znajdziemy i nieco rockowego grania i śpiewania.
Po takim urojeniu jak „Scorn”, „Katharsis” wjeżdża ostrym black metalowym riffem, ale i w tym kawałku mamy dużo zmienności oraz różnych wokali. Te zresztą wciąż się zmieniają i na całej płycie jest ich mnóstwo rodzajów, od czystych do skrzekliwych i growlujących. Dobrym na to przykładem jest „Forever… Beautiful… Dead Smile” z dużą ilością ciężkości w głosie i muzyce, ale też i pełnymi napięcia uspokojeniami i najbardziej charakterystycznym motywem tego czystego wokalu: „Another cosmos in my eyes…” Utwór jest rozbudowany, pełen zwrotów i kontrastów. Wyraźnie odznacza się tu tez bas, podobnie jak w instrumentalnym „Modern Immortal Past”, gdzie na tle melodyjnych, ale ciężkich gitar, ten instrument również gra swoją ważną rolę. Nie trzeba chyba dodawać, że i tu znajdzie się zwolnienie, akustyka oraz bardziej progresywne fragmenty, co ma miejsce pod koniec utworu.
Również po folkowym „Funeral (Folkien part II)” następny „Sage” jest ciężki i atakuje tym razem mocnym death metalem i również w tym przypadku okazuje się, że numer ten ma też swoje drugie oblicze. Misteria nie ulega szablonom i wszystko musi być burzliwe i urozmaicone. Po momentach grozy powraca melodia, śpiew i łagodniejsze fragmenty. Dokładnie tak jak w „Children Of The Snake”, który w większości jest ciężkim, lecz melodyjnym, blackowym walcem, ale tylko w większości, bo już końcówka jest akustyczna.
Na koniec zachowany jest cover King Diamond „Cremation”, ale z dopiskiem „(666 version)” co znajduje odzwierciedlenie w większej szybkości i mocy, a żeby było mało, po chwili przerwy ukryta jest jeszcze zabójcza wersja muzycznego motywu z filmu „Pulp Fiction”. Tak więc atrakcji co nie miara, prawdziwy dostatek tego wszystkiego. Nie dziwne, że zespół potrzebował do tego, aż siedemdziesięciu dwóch minut, ale z pewnością nie jest to czas stracony. Słuchając „Universe Funeral” trudno się nudzić, a emocji jest tyle, że wystarczyłoby na kilka płyt.
Tracklista:
01. Visions And Memories
02. Bashfully Deformed (Phobia)
03. Scorn
04. Katharsis
05. Forever… Beautiful… Dead Smile
06. Funeral (Folkien Part II)
07. Sage
08. Modern Immortal Past (instrumental)
09. Children Of The Snake
10. Paradise Of Madmen
11. Cremation (666 Version) (King Diamond cover)
Wydawca: Pagan Records (2002)
Ocena szkolna: 5