Stormrider. Siła 4, moc 4, charakter: zły, obszar startowy: las. Ciemny las. To stąd wyruszy nasz szargany nienawiścią bohater aby walczyć z fałszywymi prorokami i ich obłudnym trucicielstwem duszy. A zadzieje się to nie podczas rozgrywki w planszową grę „Magia i Miecz”, a w trakcie słuchania drugiej płyty Iced Earth „Night Of The Strormrider”.
A zaszły na niej spore zmiany. Przede wszystkim na pozycji wokalisty, choć nowi są i inni muzycy. Nie ulega też wątpliwości, że Iced Earth stał się zespołem bardziej rozwiniętym muzycznie i aranżacyjnie. Pojawiły się chóry, deklamacje i orkiestralizacje, a cała fabuła nabrała epickiej oprawy. Sam kontekst pozostaje jednak thrash metalowy i to na ostrych gitarowych riffach oparte są konstrukcje kawałków. Jest jednak też sporo rozpłynięć i rozmazań, jak choćby w „Desert Rain”, gdzie poszczególne etapy wędrówki ukazane są także w swojej bardziej progresywnej odsłonie. Śpiewający John Greely również potrafi się w nich odnaleźć, prezentując bardziej emocjonalną stronę swojej duszy, w przeciwieństwie do drapieżnych „Stormrider” czy „Pure Evil”.
„Pure Evil” to zresztą jeden z lepszych numerów na płycie. Do takich zaliczyłbym też „The Path I Choose”, ale trzeba przyznać, że jej poziom jest wyrównany. Nie ma słabszych momentów, ale brak też i kołatających się po głowie przebojów, no może poza utworem tytułowym. Całościowo jest to bardzo porządna robota. Zwraca uwagę ciężar i muzyczna siła, która umiejętnie przeplata się z melodyjnością i rozległością przekazu. Technika instrumentalna idzie w parze z bajkowością narracji, a pięknie podsumowuje to, kończący opowieść, rozbudowany i wielowarstwowy „Travel In Stygian”. Niestety nasz bohater nie zdobywa Korony Władzy i ginie w nurtach Styxu. Trzeba losować kolejnego Poszukiwacza…
Tracklista:
1. Angels Holocaust
2. Stormrider
3. The Path I Choose
4. Before The Vision
5. Mystical End
6. Desert Rain
7. Pure Evil
8. Reaching The End
9. Travel In Stygian
Wydawca: Century Media Records (1991)
Ocena szkolna: 4+