Co państwo i człowiek może zrobić w sytuacjach kryzysowych. Wysłany: 2013-04-22 12:00 Zmieniony: 2013-04-22 12:02
Witajcie.
Miałem wczoraj przyjemność czytać książkę "Głód" Grahama Mastertona.
Pomimo tego, że ma pewien niewykorzystany potencjał, zmusiła mnie do refleksji.
Do jakich czynów może posunąć się państwo/politycy/władza w celu nie doprowadzenia do zamieszek i ogólnej paniki? Czy może zatajać informacje bądź prewencyjnie wprowadzić cenzurę? Czy może posunąć się nawet do zabójstwa?
Ja, jako obywatel, chciałbym być informowany o zaistniałej sytuacji, nawet tej najgorszej. Chciałbym wiedzieć z wyprzedzeniem, że może być źle, że jakiś kataklizm zagrozi mojemu bytowaniu. I pewnie tu tkwi problem - bo jeśli wiem, że nadchodzą niespokojne czasy to pójdę do sklepu, by zrobić jak największe zapasy żywności i innych potrzebnych artykułów (zwłaszcza jak takich zapasów nie posiadam) - a skoro ja tak myślę to i inne osoby także (więc wiadomo do czego to doprowadzi).
Ale jeśli zastanawiam się nad tym z perspektywy państwa to jednak skłaniam się ku "filtrowaniu" informacji przekazywanych społeczeństwu. Nie można przecież doprowadzić do zamieszek i paniki, które spowodują rozkład oraz zanik bezpieczeństwa.
I kiedy kończy się człowieczeństwo? Czy można usprawiedliwić przestępstwo stanem wyższej konieczności (i nie mam tu na myśli sytuacji gdzie w obronie własnej zabijam napastnika)? Czy mogę okraść kogoś niewinnego tylko dlatego, że ma jedzenie a ja od wielu dni nic nie jadłem i nie miałem innej możliwości zdobycia pożywienia?
Czy w takiej sytuacji brak ogólno pojętych norm moralnych jest czymś złe? Czy mogę porzucić myślenie o drugim człowieku i skupić się na własnym przetrwaniu?
Zdaję sobie sprawę, że nie są to łatwe, bo zahaczają o moralność i zachowania ludzkie w sytuacjach ekstremalnych. Ba! Chyba nawet nie da się na nie odpowiedzieć.
Aczkolwiek chciałbym poznać Wasze opinie, Wasze przemyślenia. Bo pytanie się o Wasze zachowanie w takiej sytuacji nie ma racji bytu, prawda?
Miłego dnia życzę.
Wysłany: 2013-04-22 14:14 Zmieniony: 2013-04-22 15:06
Napisałem jakiś miesiąc temu, powiedzmy, że z serii notatki z socjologii i etyki:
Muszę sobie zapisać listę sytuacji, jakie mi się mogą zdarzać w bliskim otoczeniu, czyli coś w stylu lekcji socjologii i etyki i ocenić czy postępuję w miarę w porządku.
1) Prośba o drobne pieniądze lub jakąś usługę na ulicy albo w pobliżu mieszkania
Nie lubię takich sytuacji, zawsze są kłopotliwe. Zwykle w kwestii pieniędzy pomagam chyba w ~1/10 zdarzeń. Czasem nie wiem czy chodzi o pieniądze i muszę jakoś wybadać w czym problem. Nigdy nie ufam od razu. W większości przypadków czuję się niepewnie i nie wiem jak zareaguje otoczenie.
(z rachunku prawdopodobieństwa:
przeciętna ilość zdarzeń: 59 = (8+10/2)+5+5+10+10+10+10
ilość rodzajów sytuacji: 6)
Najczęściej zdarzają się:
- prośba o pieniądze na jedzenie
Pomagam chyba w proporcji 1/10. Może mógłbym częściej np. 1/8, ale często nie ufam, że o to chodzi.
- prośba o pieniądze na leczenie
Pomagam chyba w proporcji 1/5. Chyba w porządku, ale nie lubię gdy mi się ktoś za bardzo narzuca i naciska, bo zwiększa się wtedy ryzyko, że zachoruję na to samo.
- prośba o pieniądze na rozwój dzieci
Pomagam chyba w proporcji 1/5. Najchętniej gdy dzieje się to w sposób zorganizowany i w miejscu gdzie czuję się bezpiecznie. Nie wiem co robić gdy mnie ktoś o to prosi w pobliżu mieszkania.
- prośba o pieniądze na bilet
Pomagam chyba w proporcji 1/10. Dopiero gdy ktoś konkretnie wytłumaczy dokąd i po co jedzie, zdobędzie moje zaufanie i ma dobre zamiary.
- prośba o pieniądze na dobrą zabawę
Pomagam chyba w proporcji 1/10. Muszę się upewnić, że zamiary są dobre.
- prośba o pieniądze na alkohol lub inne używki
"Pomagam" chyba w proporcji 1/10. Zupełnie bez sensu. Zazwyczaj boję się gdy zbyt dużo potencjalnych alkoholików, narkomanów i palaczy zgromadzi się w jednym miejscu.
- napaść i kradzież
"Pomagam" chyba w proporcji 1/10. Zupełnie bez sensu. Zawsze się boję i nie mogę nic zrobić. W dodatku muszę uważać, żeby sobie większych problemów nie narobić. Zazwyczaj pomaga fakt, że prawie zawsze sam trzeźwo myślę.
W drugą stronę proporcja jest chyba 1/100 albo nawet mniej - aktualnie nie pamiętam, żebym z własnych potrzeb musiał kiedyś wymieniać z kimś pieniądze na ulicy a już na pewno z nikim obcym i z zaskoczenia.
Ogólnie jestem zdania, że każda osoba w wieku co najmniej kilkunastu lat powinna zawsze mieć przy sobie trochę pieniędzy - jakieś minimum na dojazd do miejsca, które uważa za bezpieczne dla siebie i w którym byłaby zdolna do możliwie legalnego odzyskania przeciętnej kwoty jaką zwykle dysponuje i potrzebuje.
2) Prośba o rozmowę na tematy społeczne, religijne i światopoglądowe
Na tematy społeczne czasem rozmawiam chętnie, ale maks. ~15 minut. Po tym czasie już się zaczynamy powtarzać i pytania są dla mnie zbyt trudne.
Na tematy religijne najchętniej w ogóle bym nie rozmawiał. Prawie zawsze rozmowa szybko schodzi na jakieś abstrakcyjne i bezsensowne problemy. Mam poczucie, że oficjalna religia w moim otoczeniu prawie w ogóle nie pasuje do aktualnych potrzeb i tendencji rozwojowych.
Na tematy światopoglądowe związane z bliższym lub dalszym otoczeniem już jest sens rozmawiać. Też podchodzę do tego nieufnie, ale kilka ciekawych myśli przychodzi do głowy. Po pewnym czasie może się udać kilka z tych problemów rozwiązać, jeśli pojawiają się cyklicznie. Zazwyczaj jest to skomplikowane i wymaga uzgodnień między kilkoma rozmówcami. Czasami jest nawet fajnie.
Na pewno można zrobić więcej w tym temacie niż wychodziłoby z oficjalnego stanu podawanego przez polityków, ale to i tak dużo lepszy punkt wyjścia niż wnioski i pytania z książek, do których nie wszyscy mają dostęp.
edit:
Aha, nie jestem bogaty, zazwyczaj mam przy sobie kilkadziesiąt PLNów, więc nie ma sensu mnie okradać, porywać dla okupu czy co tam jeszcze można wymyślić
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-04-22 17:59 Zmieniony: 2013-04-22 18:00
Yngwie zawsze można ciebie uprowadzić (porwać) dla organów, to teraz dochodowy interes
[img:567c19b0fd]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:567c19b0fd]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2013-04-22 19:54
Naaah, lepiej zostawić w jednym kawałku, bo potem jeszcze trudniej złożyć, po co robić sobie i komuś dodatkowy kłopot :-/
A keyboard już mi działa, jeszcze parę drobiazgów do poprawy i kosmetyka, ale to nie jakiś priorytet jest, obadam jeszcze co i jak w tak zwanej wolnej chwili.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-04-25 12:58
Więc tak Państwo posiada swój system którego
my nie musimy rozumieć.
W razie sytuacji podbramkowych nikt nie
będzie opinii publicznej mówił że jest
przesrane na maxa choć sytuacja będzie
autentycznie będzie zła.
Gdzie się konczy czlowieczenstwo?
To już każdego indiwidualna wizja bo każdy
odbiera inaczej taką samą sytuację.
Jeden zabije za kromke chleba drugi odpuścił
i będzie kombinować inaczej.
Nie ma jednego schematu dla wszystkich.
Ludzie byli dawniej bliżsi sobie. Musieli. Broń nie niosła daleko.
Wysłany: 2013-05-10 15:45
[quote:63832703e9="DonVitteo"] Znamy to przecież z historii. Warto zauważyć jak przełożyło się to na losy carskiej Rosji po 1905 i 1917 r., lub też w Republice Weimarskiej, w której niezadowolenie ogółu wynikającego z biedy przejawiło się w popieraniu ekstremistycznych grup z NSDAP czy kołami socjalistycznymi na czele. [/quote:63832703e9]
przykład grupy ekstremistycznej
A tak bardziej serio, to na przykład brakuje mi konkretów, wiarygodnych danych na temat stanu gospodarki i poziomu życia i zdrowia w poszczególnych regionach w przeliczeniu na mieszkańca. I podawanych w taki sposób, żeby każdy mógł się do nich odnieść i ocenić, w którym kierunku najlepiej byłoby się dla niego rozwijać żeby najlepiej wykorzystać swoje umiejętności działając przy okazji na pożytek publiczny i nie szkodząc innym.
A tymczasem zadłużenie publiczne jest takie, że ciągle "pożyczamy" od przyszłych pokoleń, stan zadłużenia służby zdrowia jest taki, że część Polaków nie powinna istnieć tylko nie wiadomo jak im to powiedzieć, branża budowlana jest jedną z najbardziej skorumpowanych - bardzo trudno w pełni legalnie prowadzić taką działalność, a większość ludzi jednak gdzieś mieszka i pracuje, jeździmy samochodami, których sami nie jesteśmy w stanie wyprodukować, paliwa do nich też, no i jak to jest, że państwo i UE "dopłaca" do rolników i producentów żywności, a nie jest tak, że to podstawowe ludzkie potrzeby determinują wartości towarów na rynku.
Tak na marginesie, to policzyłem sobie ostatnio obszar w PL przypadający na jednego Polaka i o ile się nie walnąłem (bo nie mogłem znaleźć potwierdzenia nigdzie) to na każdego przypada ok. 120m/68m, czyli trochę więcej niż standardowe boisko piłkarskie. W tym ok. 30% lasów, ileś tam gór i innych zasobów naturalnych, ileś % infrastruktury miejskiej/wiejskiej itp. dłuuuugo by pisać.
Anyway jak dla mnie, to najlepiej by było, żeby państwo jak najmniej psuło i jak najmniej ingerowało w swobodny rozwój regionów względem siebie i było tylko od tego, żeby zbierać dane "do kupy", porównywać je względem siebie i międzynarodowych kryteriów i podawać do publicznej wiadomości, ale im bardziej się wgłębiam w zawiłości i powiązania, z których wynika, dlaczego tak nie jest, to się poddaję - trzeba byłoby być chyba jakimś megamózgiem z politologii, socjologii, historii itp., żeby do tego dochodzić :-/
[quote:63832703e9="sphinxia"]Do Yngwiego - zaczynam dostrzegać w Tobie kocie cechy [/quote:63832703e9]
a konkretnie?
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-05-10 17:29 Zmieniony: 2013-05-10 17:30
[quote:7ba64c9af2="Yngwie"]
przykład grupy ekstremistycznej[/quote:7ba64c9af2]
- tego oczywiście nie popieram. Jeśli już, to wolę to: Joe Satriani - The Extremist
Ostatnio sobie poczytałem o starej demokracji ateńskiej i tam podobno w którymś tam okresie rozwoju udało im się prawie do zera wyeliminować korupcję. Z tym, że to o wiele prostsze w małej społeczności i mało zależnej od czynników zewnętrznych.
W PL się raczej nie da dojść do władzy bez obietnic bez pokrycia :-/ Póki co pozostaje wybierać jak najmniejsze zło, żeby przynajmniej bałaganu nie zwiększać :-/
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-05-19 19:07
A może problem tkwi w tym, że państwo traktuje obywateli jak osoby niepełnosprawne wymagające na każdym kroku opieki?
I w sytuacji kryzysowej, gdy nie ma parasola ochronnego,
obywatel nie wie jak się zachowywać i stąd ta panika?
Więc jeśli obywatel przez większość swojego życia byłby zdany na siebie to sytuacja ekstremalna nie stanowiłaby problemu.
Czy to raczej argument, który można jedynie o kant stołu potłuc?
Wysłany: 2013-05-19 20:21
To nie państwo, to politycy myślą,z e ludzie nie dadzą sami sobie rady i dlatego należy na nich nakładać coraz to nowe wymagania, przepisy etc. etc.
Oczywiście tym samym prowadza zniewolenie i drenaż portfeli obywateli danego Państwa.
Stosując powyższe wmawiają nam, że są potrzebni i bez nich ani rusz.
Po prostu MAKABRA !!!
jam cłek wolny lec ślebodny ;)
Wysłany: 2013-05-19 20:40 Zmieniony: 2013-05-19 20:40
Ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie by odrzucić "pomoc" państwa/polityków?
Wysłany: 2013-05-19 22:30
Pomoc tak ale mamy jeszcze obciążenia, utrudnienia itp.
jam cłek wolny lec ślebodny ;)