Children of Bodom - Halo in Blood Wysłany: 2013-03-20 00:51
Ja czekam.
Krótki opis, nie mający powiązania z Właścicielem profilu;)
Wysłany: 2013-03-20 08:29
No ja chyba raczej nie czekam. niesttey, ale od czasu "Follow The Reaper" żaden ich krązek nie wywołał we mnie głębszych emocji
.
Wysłany: 2013-03-20 11:40 Zmieniony: 2013-03-20 11:56
Fajnie napisana recenzja :-) Co do muzyki to mnie zmiana stylu nie przeszkadzała, chociaż wolałem pierwsze płyty.
Z tym, że od kiedy zacząłem zwracać większą uwagę na teksty to stwierdziłem, że w CoB jest ich zbyt dużo szkodliwych, niestety :-/
Przerzuciłem się na Virtuocity, Twilight Guardians czy Stratovariusa i tam jest łatwiej znaleźć w miarę nieszkodliwe.
edit:
tzn. nie recenzja tylko zapowiedź, eh, zmęczenie :-/
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
. Wysłany: 2013-03-20 14:21
Kupa, kupa ,kupa...jakos nie podnieca mnie plujący na siebie Laiho:D Trzy pierwsze płyty byłe wspaniałe, no może jeszcze Hate Crew Deathroll. Nie sądzę by zaoferowali coś interesującego, poza tym, co było juz powiedziane.
"Wolność, Prawda, Stal"
. Wysłany: 2013-03-20 15:17 Zmieniony: 2013-03-20 15:22
[quote:0236f53fb6="skoggtroll"]Kupa, kupa ,kupa...jakos nie podnieca mnie plujący na siebie Laiho:D Trzy pierwsze płyty byłe wspaniałe, no może jeszcze Hate Crew Deathroll. Nie sądzę by zaoferowali coś interesującego, poza tym, co było juz powiedziane.[/quote:0236f53fb6]
Powiem Ci, że jak dla mnie oczywiscie, najlepszy był i będzie Hatebreeder, a pierwszej płyty nie trawię. Follow the Reaper też uważam, że jest dobry, poniekąd z sentymentu, bo Bodom After Midnight było pierwszym metalowym utworem, po który sięgnęłam z własnej woli (córeczka tatusia wychowana na "starych" zespołach rockowo/metalowych). HCD nieco zawiodło, a Are You Dead Yet? uważam, za dobrą płytę, zarówno tekstowo jak i muzycznie.
"plujący na siebie Laiho" --> padłam :D Chociaż to jest nic, stojąc pod sceną z aparatem w 2011 roku, zastanawiałam się, czy któryś z fotografów obok nie dostał smarkiem. xD
Yngwie - co rozumiesz przez szkodliwe teksty?
A jeśli chodzi o zmianę stylu, to nie pamiętam czy w którejś autdycji fińskiego radia, czy telewizji śniadaniowej naczelny muminek dzieci bodomskich się z tego tłumaczył, mówiąc, że na RRF inspiracji trochę zaczerpnęli z.. jazzu.
"We are all singing, all dancing crap of the world." - T.D. Ja tänne sitä jallua.
. Wysłany: 2013-03-20 15:42
[quote:db168df488="Aghast"]Yngwie - co rozumiesz przez szkodliwe teksty?
A jeśli chodzi o zmianę stylu, to nie pamiętam czy w którejś autdycji fińskiego radia, czy telewizji śniadaniowej naczelny muminek dzieci bodomskich się z tego tłumaczył, mówiąc, że na RRF inspiracji trochę zaczerpnęli z.. jazzu. [/quote:db168df488]
A co, nie rozróżniasz dobra od zła?
Muminki słabo pamiętam, wolałem Gumisie. Tak czy siak tam był wyraźny podział na dobro i zło
Gumisie były dobre, a ogry złe, ale wszyscy byli sympatyczni i nikomu się w sumie nic złego nie działo. Czyż nie o to chodzi?
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
. Wysłany: 2013-03-20 15:52 Zmieniony: 2013-03-20 15:54
[quote:4d76e5b1a4="Yngwie"][A co, nie rozróżniasz dobra od zła?
Muminki słabo pamiętam, wolałem Gumisie. Tak czy siak tam był wyraźny podział na dobro i zło
Gumisie były dobre, a ogry złe, ale wszyscy byli sympatyczni i nikomu się w sumie nic złego nie działo. Czyż nie o to chodzi? [/quote:4d76e5b1a4]
Jak słabo pamiętasz muminki, to zajrzyj w wolnej chwili, ale do książek. Taikatalvi (w polskim wydaniu to była chyba "zima muminków") jest szczególnie godna uwagi - bajka niby dla dzieci, a niektóre fragmenty dają do myślenia dorosłym.
W kwestii rozróżniania dobra i zła - myśle, że dorastanie na słowach lorda Henryka Wottona zespuło mi troszeczkę pojmowanie tego.
Ale chyba zaczynam rozumieć o co Ci chodzi. Zwłaszcza patrząc na młodych gniewnych psychofanów CoB'a, którzy są straszni.
Plus, niektóre teksty małemu muminkowi wyszły. Przesycone nienawiścią w większości, ale niektóre są trafne. Resztę trzeba przyjmować z przymrużeniem oka.
"We are all singing, all dancing crap of the world." - T.D. Ja tänne sitä jallua.
Wysłany: 2013-03-20 16:21
W polskim wydaniu? Nie mam zwyczaju chodzić na łatwiznę Jag ska läsa också Alla vi barn i Bullerbyn i original, men har inte tid, heh.
No właśnie o tym mówię, niektórzy się aż tak wczuwają w teksty, że głowa boli, heh.
Ale muzyka w porządku i jako tło do zimowych klimatów często się sprawdza. No i niektóre stare gitarowe zagrywki Laiho są fajnie przemyślane.
Mnie by się właśnie duuużo lepiej tego słuchało z jakimiś normalnymi tekstami. Że na przykład deszcz pada i słońce świeci i tyle. Szkoda, że nie mam z kim na dzielni pograć w hokeja. Akurat przy takiej muzie byłoby fajnie.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-03-20 16:38 Zmieniony: 2013-03-20 16:41
Siis suosittelen Taikatalvi, vaikka ei ole helppo kirja vuonna suomi. Mutta hyvää onnea, kulta.
Nie można powiedzieć, żeby Laiho był złym gitarzystą, bo gra dobrze. Czemu nie ma co się dziwić, bo chłopak poświęcił temu w zasadzie całe swoje życie.
A dzieciaki niestety mają tendencję do brania tekstów piosenek do siebie, nawet jeśli niekoniecznie są one z sensem. No i później mamy szał, zwłaszcza na koncertach, co chyba do końca życia będzie mnie przyprawiać o mdłości. A spróbuj z takimi polemizować.. :D A przecież sam Aleksi w jednej nutce z tego co pamiętam zawarł słowa, że jest "not exactly motherfuckin' role model to you lookin' down at me"
Ich muzyka tekstowo i szybkością u mnie sprawdza się na siłowni i jak trzeba troszeczkę w worek potłuc.
"We are all singing, all dancing crap of the world." - T.D. Ja tänne sitä jallua.
Wysłany: 2013-03-20 17:04
[quote:3c94f9dd30="Aghast"] A spróbuj z takimi polemizować.. :D [/quote:3c94f9dd30]
Gimme a break ;-/
W ogóle muzyka podobnie jak religia powinny służyć do spajania społeczeństwa, więc najlepiej żeby były idiotoodporne, ale nie są. Ani jedna ani druga. Często dzielą i powodują konflikty, co jest dla mnie jakąś abstrakcją.
No ale step by step może po jakimś czasie się to trochę lepiej poukłada.
Dobra, znikam na obiad i zamykam za sobą bramę nadprzestrzenną. Może jeszcze wieczorem zajrzę.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2013-03-22 23:12
Szkoda czekać na takie wypociny i wątpię by COB mnie czymkolwiek zaskoczyli. Darzę sentymentem jedynie dwie pierwsze płyty,później zaczęli grać miernotę dla zbuntowanych nastolatków. Co do tekstów to są dla mnie zwyczajnie śmieszne (jeśli zna się angielski). Muzycznie wysoki poziom ale bez polotu.
Jesteś tylko kupą mięcha wprawioną w ruch, którą prędzej czy później zeżrą robaki. Twój świat upada, nieuchronnie, przez cały czas!!!