Wysłany: 2012-10-20 21:31
Pytasz czym jest śmierć kliniczna, więc odpowiem Ci z punktu widzenia lekarza. Jest to stan po nagłym zatrzymaniu krążenia u pacjenta, moment kiedy serce nie bije i pacjent jest w zasadzie martwy. Może być to kilka sekund, może być parę minut, w zależności od tego jak szybko zostanie przywrócone krążenie. Póki nie przekroczy się "platynowych 4 minut", to jest ok. Co ludzie widzą? Różni opowiadają różne rzeczy.
I reszta pytania - z punktu widzenia białego fartucha, nie, to nie jest dobry pomysł znać datę swojej śmierci. Ludzie w tedy robią dziwne rzeczy. Tracą umiejętność przezywania chwil, a popadają w paranoje. Dziękuje za uwagę.
"We are all singing, all dancing crap of the world." - T.D. Ja tänne sitä jallua.
Wysłany: 2012-10-21 19:32
Lekarzem nie jestem, ale staram się postępować racjonalnie na ile to możliwe. Z definicji Aghast raz mi się to zdarzyło, w dodatku w klinice medycznej i było wynikiem szoku - lekarz powiedział mi coś czego się kompletnie nie spodziewałem a sam był zaskoczony, że musi mi to tak szybko powiedzieć.
Trwało minimalnie kilkanaście a maksymalnie kilkadziesiąt sekund. Wszystkie zmysły na pewno miałem zupełnie wyłączone, a po odzyskaniu przytomności czułem się właściwie tak samo jak kilka minut wcześniej.
A co do długości życia, to polecam co jakiś czas robić testy, ale medyczne i z różnych opracowań, można wtedy oszacować mniej więcej swój stan i wiek biologiczny, najlepiej żeby się zgadzał z metryką.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła