:) Wysłany: 2012-07-03 23:19
Przyjedź do stolicy (miasto zaburakowe po maxie) to tam dziewczyny liczą tylko na kasiorę i sex :) Jakoś przez 10 lat nie spotkałem wyjątków poza grubymi babami. Ale ja nie szukałem swojego przeciwieństwa... I jak ktoś ma temu zaprzeczy to niech zamilknie na wieki!
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
Wysłany: 2012-07-03 23:24
A mi wszyscy marudzą, że dobre metalówy są na podkarpaciu i że to zawsze daleko
Przeprowadź się ze stolicy gdzieś indziej. Gdzieś, gdzie jest wylew ludzi w klimacie, którzy zachowali jeszcze trzeźwy umysł w stosunku do wszelkich jednorazowych spotkań Albo tam szukaj.
Wolę żałować, że coś uczyniłam, niż żałować całe życie, że tego nie zrobiłam.
:) Wysłany: 2012-07-03 23:41
Zwiałem ze stolicy na wiochę pod Wołominem. Tu jeszcze gorzej. Banda dresiarzy i lasek z mózgiem wielkości fistaszka. Czasem myślę, że już dorosłem do mordu... Ale rozsądek trzyma mnie w ryzach. Chyba wyjadę na Ukrainę po kobietkę. Przy okazji odwiedzę Czarnobyl.
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
:-P Wysłany: 2012-07-04 11:30
[quote:8e8baa9207="Tom1977"]Faktycznie, znane portale randkowe to jedna wielka lipa (mam ponad 10 letnie doświadczenie w tej materii). Można tam poderwać "towar" na jednorazową "przygodę". Kogoś "wartościowszego" trzeba szukać z gromnicą... Sklep z dewocjonaliami stoi przed samotnymi otworem.
Za to, im "dziwaczniejsze" miejsce tym ciekawsze osoby można "odkryć". Także jestem "za" opcją "cyfrowego, mrocznego swatania".
[/quote:8e8baa9207]
Mnie się udało, napisał do mnie fajny facet i od prawie 3ch miesięcy jesteśmy razem. :) Poza tym na tym samym portalu randkowym poznałam też wcześniej może nie tyle facetów do związku, ale też po prostu fajnych kumpli:) A z Twoją wybrednością i dość ciężkim, jak mniemam, charakterem, będziesz miał poważne problemy ze znalezieniem partnerki.
Nie marudź, bo cyckiem walnę.
:) Wysłany: 2012-07-04 13:26
Devon...
Staż w związku 3 miesięcznym... Śmiech. I jak po tym czasie możesz określić kogoś mianem "fajnej" osoby? Na to trzeba dużo więcej czasu. Może kierują tobą otępiające mózg feromony? Chyba, że stosujesz metodę "na podpuchę" to dowiesz się w parę godzin z kim zadajesz. Ale taki "majstersztyk" wymaga ostrożności, konsekwentnego myślenia, nawet planowania! Moje koleżanki poznałem w "realu" już przeszło 15 lat temu! Nowych nie potrzebuje! Cenie sobie w nich intelekt, naturalny zadbany wygląd (ale to nie ma znaczenia dla mnie tylko dla ich mężów, których też doskonale znam) i... za szowinistyczne(!) poglądy (tak, dobrze napisałem). Poza tym znajome nie widzą we mnie "potwora" z "ciężkim charakterem" tylko realistę nie owijającego w bawełnę. W końcu też żyją w naszym świecie lecz nie zakładają różowych okularków jak większość ludzi.
I nie szukam partnerki od lat bo już nikogo nie potrzebuje. Z czasem rozsądek zwycięża a potrzeby "sercowe" zamierają. Dzięki temu moje życie zmieniło się na "plus"! I to bardzo!
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
Wysłany: 2012-07-04 19:13
ja proponuje isc na ta polowke o której była mowa na początku
nic tak nie łączy jak vodka
Czasami trzeba po prostu byc nikim, by cokolwiek znaczyć...
Wysłany: 2012-07-04 22:01
[quote:dcf55742ed="Weasel"]ja proponuje isc na ta polowke o której była mowa na początku
nic tak nie łączy jak vodka
[/quote:dcf55742ed]
Dokładnie - jedna połowka na łebka wystarczy
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2012-07-04 22:34 Zmieniony: 2012-07-04 22:38
Było o związkach, wódce i pustych dupach; teraz tylko pogawędka o KK i lulu.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2012-07-05 17:35
[quote:e5a794c79f="szarl"]Było o związkach, wódce i pustych dupach; teraz tylko pogawędka o KK i lulu.[/quote:e5a794c79f]
Oj Szarl'u, a o czym tu gadać innym - o odkryciu boskiej cząstki w CERNie? Miało być "towarzysko", he he.
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2012-07-05 20:43
[quote:d1065a8a73="minawi"]
o odkryciu boskiej cząstki w CERNie?[/quote:d1065a8a73]
Zbyt piękne by się dało urzeczywistnić :/
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2014-02-19 22:31
Nie wiem, czy to dobry temat, ale nie mam pomysłu gdzie zamieścić tego typu post. Zakładanie nowego tematu chyba nie ma sensu. Na wstępie zaznaczam, że nie chodzi o związki, tylko relacje przyjacielskie/koleżeńskie. Wybaczcie za tak długą treść, już krócej się chyba nie da.
Od dzieciństwa czuję wyobcowanie duchowe i mentalne, ale w żadnym wypadku nie jest bezpodstawne. Po prostu - moja percepcja jest skrajnie różna od ludzi z mojego otoczenia. (To jest coś, czego ja sam do tej pory nie potrafię ogarnąć, ani nazwać, ale wiąże się ze zwiększoną świadomością. Z obserwacji wiem tylko, że albo się z tym rodzisz, albo nie.) Na tyle różna, że...Kiedyś ta różnica wywoływała u mnie bardzo silny lęk. Nie potrafiłam normalnie funkcjonować, szczególnie wśród rówieśników. Nadal jest mi ciężko (fobia społeczna), ale nie już ma już lęku wynikającego z braku zrozumienia. I tu zaczął się problem. Im więcej poznania prawdy, rozumienia ludzi, tym większe uczucie beznadziei. Powoli umierały naiwne, dziecięce nadzieje. Ich miejsce zastąpiła obojętność, ale też w czasie najsilniejszego stadium depresji pojawiały się u mnie stany czysto psychopatyczne. To wszystko wzmocniło mnie psychicznie, ale moim wiecznym problemem jest samotność. Nie mam jako takich trudności z nawiązywaniem kontaktów, prócz fobii społecznej, z którą walczę i wiem, że MOGĘ dlatego nie jest to dla mnie ograniczeniem. Chodzi o ludzi, o to, jacy są. Dla mnie, trafienie na podobną osobę, do tego odbierającą na tych samych falach to szansa 1 na 2 000.
Takiej wegetacji zostało mi 1,5 roku. Po tym czasie wyjeżdżam i zaczynam się spełniać w czymś, co mnie pociąga.
Pisanie tutaj o tym to pewien akt desperacji, przyznaję. I prawdopodobnie nic mi to nie pomoże, bo zwyczajnie potrzebuję więcej osób podobnych do mnie z którymi mogłabym rozmawiać, nie tylko drogą internetową. Niestety cholernie ciężko je znaleźć. To wszystko jest bardzo frustrujące, ale zawsze pozostaje cień szansy, że ktoś ze zbliżoną percepcją to przeczyta. Jeśli tak, to bardzo proszę o kontakt.
"Fakty nie istnieją, jedynie interpretacje." - Friedrich Nietzsche
Wysłany: 2014-02-21 07:46
[quote:2b17646d34="Lucy555"] Od dzieciństwa czuję (...) samotność.[/quote:2b17646d34]
Wygląda na to, że jesteś bardziej wrażliwa niż przeciętnie. Jak dla mnie to nie akt desperacji tylko próba nawiązania kontaktu i znajomości, które każdemu człowiekowi są potrzebne.
Ja tam miałem/mam podobne problemy. Jeśli narzuciłbym sobie kryteria normalności takie, że powinienem mieć żonę (którą z dużym prawdopodobieństwem kochałbym do końca życia), dzieci, grono znajomych, w tym rodzinę, przyjaciół, kumpli, kolegów i mniej trwałe znajomości (ale brak uzupełniany innymi (średnio człowiek jest w stanie utrzymywać takie relacje z 140 osobami bezkonfliktowo itp.)) to spełniam te kryteria w max 20% i pewnie nie tylko ja, więc to pewnie często problem społeczny, ale ludzie nie chcą/ nie umieją/ boją się o tym rozmawiać.
Dobry znajomy, praktycznie rodzina, zrobił magisterkę z resocjalizacji, przy okazji napisał je też dla innych, nie za pieniądze, tylko dla idei i właśnie znajomych, ale teraz mieszka w Norwegii na wyspie 700 mieszkańców, heh. :-)
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-02-21 11:42 Zmieniony: 2014-02-21 11:42
[quote="Lucy555"
Pisanie tutaj o tym to pewien akt desperacji, przyznaję. I prawdopodobnie nic mi to nie pomoże, bo zwyczajnie potrzebuję więcej osób podobnych do mnie z którymi mogłabym rozmawiać, nie tylko drogą internetową. Niestety cholernie ciężko je znaleźć. To wszystko jest bardzo frustrujące, ale zawsze pozostaje cień szansy, że ktoś ze zbliżoną percepcją to przeczyta.[/quote:f0444f0767]
Jestem tego pewna , że odnajdziesz swą bratnią duszę, będziesz spędzać jak najwięcej czasu a pewność siebie przywróci Ci równowagę do życia. Wiem, że to brzmi banalnie ale tak właśnie jest, czasami warto sporo czasu poświecić na to , aby poznać dobrego przyjaciela, - takich ludzi jak Ty jest setki w Polsce czy na Świecie,jedyny błąd w tym ,że nie lubią o tym pisać/mówić.Przypuszczam, że za bardzo skupiasz się na tym, czego w sobie nie poopierasz i pogłębiasz się w tym coraz bardziej. Swego czasu również miałam z tym problemy, zresztą, każdy człowiek ma swoje słabości i walczy z tym jak potrafi. Życie płynie tak szybko , nie wiadomo co się może stać jutro , czy za rok. Warto wierzyć w siebie a wszystko będzie ok i staniesz na dobrej drodze.
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2017-07-08 12:34
Tak się składa że mam taki sam problem. Jeżeli chodzi o miejsce zamieszkania od sierpnia będzie im Gdańsk.
Randka Wysłany: 2023-02-01 20:53
https://randkuj.xyz/link/2013/95634582
https://randkuj.xyz/link/683/95634582
Zarejestruj się i poznaj nowe osoby do związku , miłości za darmo i nie tylko !
Wysłany: 2023-03-22 05:35
Ja miałem konta na dwóch serwisach randkowych, przez jedno z nich w ciągu kilkunastu lat poznałem tylko dwie osoby osobiście, kilka randek z Wiolą 2008, no i Lethe 2009 - tu się otoczenie chyba mocno postarało, żebyśmy na siebie trafili. I później jeszcze Elena 2014 - planowaliśmy spotkanie, ale doszliśmy tylko do etapu pluszaka. Muszę sobie to gdzieś zapisać, żeby mój tata jeszcze się orientował w sytuacji.
W tym roku może mi się uda spotkać tylko z ex mojego najlepszego kumpla, może się nie udać, ale opowiadając o sobie każdej nowej osobie ciągle to samo, zanudzam sam siebie, hyhy. A ona też chce i wystarczy kilka wiadomości, żeby się zrozumieć.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
re: Yngwie Wysłany: 2023-04-30 08:49
Yngwie Napisał: |
W tym roku może mi się uda spotkać tylko z ex mojego najlepszego kumpla, może się nie udać, ale opowiadając o sobie każdej nowej osobie ciągle to samo, zanudzam sam siebie, hyhy. A ona też chce i wystarczy kilka wiadomości, żeby się zrozumieć. |
Odnalazłem jeszcze kontakt do koleżanki z klasy z podstawówki i mimo niektórych bardzo podobnych zainteresowań - na tym chyba koniec. I tyle z moich spotkań towarzyskich.
A piszę publicznie, bo wolałbym żeby najbliżsi znajomi, którzy np. czują się zagrożeni, że poświęcam uwagę na kogoś innego w danej chwili, wiedzieli mniej więcej z kim się zadaję, na jak długo i po co. Zwykle im bardziej zażyła znajomość, np. brat-brat tym więcej szczegółów znają.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła