Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Gojira - L'Enfant Sauvage. Strona: 1

Artykuł: Gojira - L'Enfant Sauvage

Gojira - L'Enfant Sauvage Wysłany: 2012-06-18 22:51

luter (Bicz)
luter
Posty: 49
Allenstein

...czekałem na tę płytę, a pierwszy odsłuch (i za nim drugi) wciąż nie pozwala zebrać skołatanych myśli.

Riffy - wciąż odhumanizowane, brudne i precyzyjne zarazem, a jednocześnie tak bardzo melodyczne (ja wiem, że to sprzeczność, ale posłuchajcie sami);

Wokal - cieszy rozpiętością od krzyku, melorecytacji i czystego śpiewu

Nastrój utworów - podniosły, patetyczny, przygnębiający, piękny, skłaniający do refleksji

Gojira rozpycha się łokciami w świecie metalu (dla mnie - death metalu), rozciąga go do granic możliwości, poszerza pole walki, definiuje na nowo styl muzuczny.

Sprzedam butelki po Euro - musze mieć tę płytę!



Wysłany: 2012-06-19 17:44

Nowy albu Gojiry jest niesamowity! Zapraszam do przeczytania mojej recenzji http://www.lastfm.pl/user/Soltyys/journal/2012/06/17/5icdse_recenzja_gojira_-_l'enfant_sauvage


...?


Wysłany: 2012-06-19 22:45

teraz tylko czekać na trasę



Czasami trzeba po prostu byc nikim, by cokolwiek znaczyć...


Wysłany: 2012-06-21 00:58

a juz byla premiera


Kropla drąży skałę


Wysłany: 2012-06-21 11:31

Niet, premiera 26ego :) no ciekaw jestem co pokażą na płycie :)


.


Wysłany: 2012-06-21 11:58

[quote:cbab0a798e="Harlequin"]Niet, premiera 26ego :) no ciekaw jestem co pokażą na płycie :) [/quote:cbab0a798e]

Wkręca się całkiem dobrze, ale mam mieszane uczucia co do obranej drogi.


"You need chaos in your soul to give birth to a dancing star."


Wysłany: 2012-06-21 22:48

powinno byc dobrze,płytke kupie,i jeszcze niebawem nowy Nile narazie Napalm Death nr 1 tego rocku


Kropla drąży skałę


Wysłany: 2012-06-22 08:08

luter (Bicz)
luter
Posty: 49
Allenstein

Właśnie myślę, że dotyka nas "klęska urodzaju": nowe albumy Paradise Lost, Anathema, Gojira, Nile, Kreator... Dużo tego, a taka konfiguracja planet zdarza się nieczęsto :-) I tylko co ma z tym zrobić biedny ludzik? (Niby słuchać, ale czy usłyszy?).



Wysłany: 2012-06-22 08:20

[quote:3677482ee0="luter"]Właśnie myślę, że dotyka nas "klęska urodzaju": nowe albumy Paradise Lost, Anathema, Gojira, Nile, Kreator... Dużo tego, a taka konfiguracja planet zdarza się nieczęsto :-) I tylko co ma z tym zrobić biedny ludzik? (Niby słuchać, ale czy usłyszy?).[/quote:3677482ee0]

Lutek, ale nowy Kreator jest cinki jak dupa węża :/ takie Arch Enemy + wokal Petrozzy


.


Wysłany: 2012-06-22 19:54

a lata 89-95 ile wtedy wspaniałych płyt wychodziło ,az łza sie kreci,i cały czas te teraz juz klasyki rzadza


Kropla drąży skałę


Wysłany: 2012-06-23 02:53

[quote:754b3b350a="rob1708"]a lata 89-95 ile wtedy wspaniałych płyt wychodziło ,az łza sie kreci,i cały czas te teraz juz klasyki rzadza[/quote:754b3b350a]

Tak jest z każdą dekadą, która przemija. Kto nie dostosowuje się z kolejną - umiera.


"You need chaos in your soul to give birth to a dancing star."


Wysłany: 2012-06-24 23:42

luter (Bicz)
luter
Posty: 49
Allenstein

Harlequinie, to jest właśnie "zło" dobra: nadmiar. Przy takiej nawałnicy albumów niebagatelnych artystów, wciąż będziemy porównywać, zestawiać, konkurować. Nie wiem, czy nie za szybko. Nie wiem, czy nie ze szkodą dla innych (no i dla siebie też). Przynajmniej ja muszę wrzucić na luz i pozwolić chłonąć dźwięki. Zatrzymałem się na Paradise Lost, Anathemie i Gojira - więcej nowości liznąłem tylko i czekają na swoją kolej. Kreator nowy - bardzo melodyjny, brak mi mocnego walnięcia, ale nie wiem, czy to źle.



Wysłany: 2012-06-25 08:41

[quote:05f8a7463b="luter"]Harlequinie, to jest właśnie "zło" dobra: nadmiar. Przy takiej nawałnicy albumów niebagatelnych artystów, wciąż będziemy porównywać, zestawiać, konkurować. Nie wiem, czy nie za szybko. Nie wiem, czy nie ze szkodą dla innych (no i dla siebie też). Przynajmniej ja muszę wrzucić na luz i pozwolić chłonąć dźwięki. Zatrzymałem się na Paradise Lost, Anathemie i Gojira - więcej nowości liznąłem tylko i czekają na swoją kolej. Kreator nowy - bardzo melodyjny, brak mi mocnego walnięcia, ale nie wiem, czy to źle. [/quote:05f8a7463b]

Mnie boli to, ze on nie brzmi jak Kreator :/ Już poprzedi nie brzmiał, był melodyjny i punkujący, ale ten nowy to dla mnie ma za dużo z Arch Enemy, a niestety za duzo kapel gra jak arch enemy :/


.


Wysłany: 2012-06-25 09:17

luter (Bicz)
luter
Posty: 49
Allenstein

Jako się rzekło: za szybko na wnioski u mnie wobec Kreatora. Lepiej napisz, jak Gojira - w końcu to ten wątek :-)



Wysłany: 2012-06-25 09:19

Gojiry nie słuchałem jeszcze


.


Wysłany: 2012-06-25 22:11

po pierwszym odsłuchu początek 2 utworów dobry,dalej brakuje mi powietrza na tym longu końcówka mnie uwalnia jak dla mnie eksperymentalna troche za krótka ocena 4/10 więc słuchać tego głośno i nie myślec


wystarczy to wszystko nadmuchać a wszystko samo sie rozpierdoli c fs


Wysłany: 2012-07-01 13:18

przesłuchałem tą płytę i wiem już że nie zakupie wersji oryginalnej

za mało agresji jak dla mnie, aczkolwiek w dalszym ciągu jest to ta sama klimatyczna Gojira ...tyle ze trochę wolniej
the way of all flesh pozostaje w dalszym ciągu najlepszą ich płytą - chociaż to tylko moja opinia


Czasami trzeba po prostu byc nikim, by cokolwiek znaczyć...


Wysłany: 2012-07-03 12:14

Płyta bardzo dobra jest klimat pewnego rodzaju 'trans'perkusja rewelka,wokale zróznicowane w tej muzyce czuc emocje,serce po prostu wielka radosc tworzenia.JEsli wnikliwie posłuchamy na dobrym sprzecie to dynamika zabija i mocniejszych fragmentow nie brakuje.
ps .chcesz rzeznie nowy Dying Fetus Panie polecam


Kropla drąży skałę


Wysłany: 2012-07-09 00:34

luter (Bicz)
luter
Posty: 49
Allenstein

Odstawiłem ten album na tydzień, teraz powróciłem doń ponownie.

Ten album w zestawieniu z "The way..." musi się wydwać słabszy. Tamten był perfekcyjny, nic do zarzucenia - i dlatego męczący. "L'Enfant..." podoba mi się bardziej. Nie spieram się o to, czy riffy są drapieżniejsze, czy brzmienie wgniata, etc. W moim odczuciu nowa Gojira daje album dla siebie przełomowy. Bardzo dużo w tej muzyce myślenia, definiowania siebie, jakby też sporo luzu (przy całej hermetyczości tej muzyki). Dobrze mi się słucha "L'Enfant...", muzyka jest otwarta na słuchacza, dialogiczna.

Pewnie się gubię, ale idzie mi o to, że album przypomina mi ostatnie dzieło Isis - nie tyle w formie oczywiście, co w zamierzeniu. Pojemny, otwarty album, który niczego nie udowadnia (nie musi), a stawia dużo ciekawych pytań. Podoba się, oj podoba :-)



Wysłany: 2012-07-11 15:52

ja go dosyc intensywnie magluje od premiery ,mysle ze istote zawarłem w poprzednim poscie reszte Rozszerzyłes Super płyta,mogliby w Polsce zagrac bo na zywo zabija


Kropla drąży skałę


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło