Prośba o propozycje do repertuaru kina studyjnego Wysłany: 2012-06-04 08:59
Witam
Proszę podawajcie propozycje do repertuaru;chodzi mi i jakieś ciekawe,godne uwagi Waszym zdaniem ambitne niekomercyjne filmy.
Pozdrawiam:)
"Dobry uczynek rzuć w fale rzeki i nie chwal się nim"-przysłowie japońskie.
Wysłany: 2012-06-17 09:38
Cześć
Dzięki za podpowiedzi.Masz racje,że można sprawdzić co grają w innych tego typu kinach,nawet na to nie wpadłam.U nas jest jedno takie kino i próbuję wspierać koleżankę w tworzeniu repertuaru podsyłając propozycję tytułów.
Pozdrawiam :)
"Dobry uczynek rzuć w fale rzeki i nie chwal się nim"-przysłowie japońskie.
Wysłany: 2012-06-17 10:32
A może na otwarcie polski klasyk - "Amator" ze Stuhrem?
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2012-06-18 23:53
No właśnie - a jest jakaś tematyka filmów? Nowe? Stare? Straszne? Dziwne? Czy jak leci?
Wysłany: 2012-06-19 08:35
"No właśnie - a jest jakaś tematyka filmów? Nowe? Stare? Straszne? Dziwne? Czy jak leci"
Może być jak leci.Ja się tak na kinie nie znam ,to koleżanka się w tym specjalizuje i coś powybiera:)
"Dobry uczynek rzuć w fale rzeki i nie chwal się nim"-przysłowie japońskie.
Wysłany: 2012-06-19 11:20 Zmieniony: 2012-06-19 11:20
Moim zdaniem, kolejna już, nagroda w Cannes dla Michaela Haneke to dobry bodziec, by poznać jego wcześniejsze dzieła. Mnie jeszcze żadne z nich nie rozczarowało.
Nigdy nie rób tego, co może zrobić ktoś inny
Wysłany: 2012-06-19 11:36
Ponieważ ostatnio wśród znajomych zrobił się popularny motyw Trier'a i Dreyer'a w magisterkach to może coś z ich twórczości
forever alone immortal
Wysłany: 2012-12-21 18:10
Ja bym polecał nieśmiertelnego Jodorowskyego, a dokładniej jego Świętą Górę i Kreta, ulubiony obraz Lennona. Jest to kino skrajnie surrealistyczne, czerpiące z transreligijnego mistycyzmu, kwasowych wizji i tych wszystkich niebezpiecznych ideologii.
Do tego Barakę (z muzyką Dead Can Dance), która między innymi inspirowała Annę z Sopor Aeternus, a sama w sobie jest niewerbalnym arcydziełem, będącym kontemplacją nad zjawiskiem człowieka.
Jako kino cokolwiek lżejsze (choć wiele osób się tu wymęczyło przez trzy godziny - cóż, ja wręcz przeciwnie) Wkraczając w pustkę, czyli luźna wizja tego, jak działa Tybetańska Księga Umarłych.
Jeśli nie zależy nam na halucynogennych oparach to polecam Bela Tarra.