Najlepiej jest tam, gdzie nas nie ma Wysłany: 2012-03-08 19:07 Zmieniony: 2012-03-08 19:11
Przeglądając facebooka natrafiłam na bardzo ciekawy post. Wieloryb (muzyk Antysceny) opublikował następujące słowa - "CHCĘ WYJECHAĆ Z POLSKI". W komentarzach oczywiście można znaleźć uzasadnienie. Chodzi o niską liczbę odbiorców takiej muzyki oraz, przede wszystkim, marną frekwencję na koncertach. W dyskusji padają różne kraje - Szwecja, Szwajcaria, Czechy. Dlaczego one? Bo tam ludzie licznie przychodzą na wszelakie imprezy. Kultura Dark Independent kwitnie. Czy to racja, nie wiem. Nie byłam.
Nurtuje mnie natomiast inna kwestia. Wiadomo, że muzyka taka, jak noise czy industrial zawsze będzie undergroundowa; co do tego raczej nie ma żadnej wątpliwości. Tutejszym artystom nie jest łatwo. Przecież też muszą z czegoś żyć. Dlatego też trudno ich oceniać, jeśli rzeczywiście wyjeżdżają. Niemniej, inne kraje jawią się jako niemalże Arkadia. I tu właśnie jest pies pogrzebany. Wszystko tam jest lepsze. Eldorado, ziemia obiecana. [u:0915b63e33]"Najlepiej jest tam, gdzie nas nie ma"[/u:0915b63e33] - czy jest to stwierdzenie w tym wypadku na miejscu, czy też nie? [u:0915b63e33]Jakie zdanie ma na ten temat DarkPlanetowa społeczność?[/u:0915b63e33] Wypowiedzcie się, proszę.
Wieloryb na facebooku - https://www.facebook.com/pawel.kmiecik2
http://www.antyscena.pl/
Nie da się określić swojego życia jednym mottem.
Wysłany: 2012-03-08 21:13
Masa czynnikow to powoduje. Mniejsze prawdopodobienstwo odwolania imprezy przez księdza, żałobę narodową czy organizatora-idiotę. Dlatego trasę między Berlinem a Moskwą zwykle pokonuje się przez Pragę.
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2012-03-09 23:54 Zmieniony: 2012-03-09 23:54
a może cena biletów robi swoje. w EU Zachodniej wystarczy godzina pracy na wstęp, a w Polsce od 4 do X razy więcej. a ludzie najpierw chcieliby coś zjeść i mieć gdzie meiszkać. dlatego sama rzadko kiedy chodze na koncerty. a co dopiero jak ktos ma rodzine? to dopiero hardkor.
ps. ja nie mowie o koncertach za 5 zł. bo niepowodzenia tego winna jest reklama, znaczy jej brak.
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"