Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

A może by tak.... Strona: 1

Artykuł: A może by tak...

A może by tak... Wysłany: 2012-02-24 19:44

... trzeba się właśnie zatrzymać?
Dlaczego chcemy ciągle biec za innymi? Dlaczego tak bardzo boimy się zostać w tyle?
Co jest dla nas naprawdę istotne?
Powielanie utartych schematów i wykonywanie tego, czego oczekuje od nas świat...
A przecież kiedyś (w glanach, wytartych portkach, czarnych koszulach i z tanim winem w ręku) tak się zapieraliśmy, że przenigdy tacy się nie staniemy.
Po to za młodu przybraliśmy mroczne wdzianka outsidera, aby buntować się, być przeciwko tej zewsząd ogarniającej szarzyźnie codzienności, życiu jak z szablonu...
Być może to życie w tym kraju, pod obstrzałem nieustannych krytycznych spojrzeń i komentarzy "szaraków" zatracamy swoją indywidualność...?
Może jednak faktycznie wyrośliśmy z buntu...ale chyba nie zapomnieliśmy, że był on czymś podyktowany. Czyż to nie nasza dusza pragnęła patrzyć inaczej? Każdy o czymś marzył.
Ja zawsze zastrzegałam się, że korporacja to nie dla mnie. Z biegiem czasu zweryfikowałam swoje poglądy i doszłam do wniosku, że muszę mieć pieniądze na dalsze podróże/wycieczki...
Być może kiedyś, podobnie jak wielu moich poprzedników, porzucę etat i wyruszę w paroletnią wyprawę w tzw. świat.
A może odkryję dla siebie coś innego. Wciąz mam nadzieję, że gdzieś na świecie jest miejsce dla mnie, moja własna hacjenda.
Póki co mogę jedynie wpojrzeć w głąd siebie i posłuchać znów, co ma do powiedzenia moja dusza lub jak inni nazywają to czego pragnie moje najgłębsze "Ja".
Wierz mi, ona ma głos. Taki prawdziwy, wyrażający emocje. Widać to wyśmienicie w pieśni andaluzyjskich Cyganów.
Śpiew flamenco jest krzykiem człowieka wydobywającym się z głębi jego duszy. Śpiewano, aby wyrazić radość, ból, miłość, smutek, nienawiść. Często były to pieśni ludzi najbardziej pokrzywdzonych, którzy do swojego ciężkiego i szarego życia chcieli wprowadzić odrobinę piękna.



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło