Wysłany: 2012-02-01 11:33
Rozumiem ten punkt widzenia. Sama jestem abstynentem, ale na koncertach po machaniu banią czuję się "na rauszu", a świat trochę wiruje. Na szczęście u mnie w miejscowym klubie "z klimatami" czyli "Bonarze", bawią się ze sobą starsi i młodsi. Myślę, że jest tak jak być powinno. Świetna atmosfera, a ludzie w sumie nwazajem się znają.
Wysłany: 2012-02-02 19:30 Zmieniony: 2012-02-02 19:31
A ja, jak będę stary, to będę grał w kapeli rock-metalowej na dachu swojego bloku, sklepu albo szkoły obok. Ale na razie jeszcze nie jestem to nie gram .
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2012-02-03 19:14
[quote:44ece6725b="Yngwie"]A ja, jak będę stary, to będę grał w kapeli rock-metalowej na dachu swojego bloku, sklepu albo szkoły obok. Ale na razie jeszcze nie jestem to nie gram .[/quote:44ece6725b]
Ale czemu dopiero jak będziesz stary? :)
Do wszystkiego trzeba dorosnąć.
Wysłany: 2012-02-03 20:25
[quote:99e40a2080="senga"][quote:99e40a2080="Yngwie"]A ja, jak będę stary, to będę grał w kapeli rock-metalowej na dachu swojego bloku, sklepu albo szkoły obok. Ale na razie jeszcze nie jestem to nie gram .[/quote:99e40a2080]
Ale czemu dopiero jak będziesz stary? :)[/quote:99e40a2080]
Bo wtedy, na emeryturze, będzie miał już na to czas i nie będzie miał nic do stracenia.
Nie marudź, bo cyckiem walnę.
Wysłany: 2012-02-03 20:35 Zmieniony: 2012-02-03 20:36
[quote:a0daac3594="Devon"]
Bo wtedy, na emeryturze, będzie miał już na to czas i nie będzie miał nic do stracenia.[/quote:a0daac3594]
coś w tym stylu
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2012-02-03 20:53
szkoda tylko, że nie doczekamy emerytury... (ale Tobie tego życzę)
Do wszystkiego trzeba dorosnąć.
Wysłany: 2012-02-04 09:56 Zmieniony: 2012-02-04 09:59
Nie no, jak wszyscy to ja też. Nie wiem czy chodziło Ci o jakąś katastrofę czy coś. Wiek emerytalny jest podnoszony, ale jeśli mamy dłużej i zdrowiej żyć, to się już ludzie chyba zaczęli oszczędzać, na koncertach też.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2012-02-05 10:04
Jeśli oszczędza siły, żeby je równo rozłożyć na większą część życia to fajnie. Daaawno nie byłem na żadnym koncercie czy nawet na dłużej poza miastem, o spontanach to w ogóle nie ma mowy. Rockowy koncert bym pewnie przespał, a na metalowy zaopatrzyłbym się w zatyczki i grube nauszniki chyba, bo mi się słuch odzwyczaił. No więc chyba się starzeję. Jak mi się uda napisać i nagrać jakieś melodyjne kawałki, to potraktuje to jako sprint na starość, a jak nie to się zwyczajnie doczłapię jakoś do mety może, hehe. Się zobaczy w praniu.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2012-02-15 01:06
Yngwie, rozumiem bez czapki to już z domu nie wychodzisz, hę?
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2012-02-15 12:13
Co chcesz przez to powiedzieć? Że noszenie czapki to też oznaka starzenia, hę?
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2012-02-15 13:41
to był żarcik, mój drogi
nie bądź taki spięty, hehe
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2012-02-15 23:02
Obserwując pewną grupę społeczną istotnie można zauważyć, że czapki mogą wpływać na proces starzenia, ale moherowe, a nie polarowe .
Ta grupa społeczna kilka razy w tygodniu chodzi na ten sam koncert, ale szału nie ma.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła