Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Off-topic. Strona: last

Off-topic Wysłany: 2006-11-13 12:13

Proponuję tutaj przenosić wszystkie rozmowy, które zejdą z tematki, która jest na forum, nie są warte zakładania nowegwych, ale można je ciekawie kontynułować tutaj. Niech będzie to miejsce na dyskusje i pogawętki. Proponuję Gwynbleiddowi zamiast zamykać tematy, na których pozostaje jeszcze wiele do powiedzenia, przenosić nieodpowiednie posty tutaj, a w razie, gdy i to nie pomoże, dopiero je kasować. Pozdrawiam.


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2006-11-13 22:22

A czy nie lepiej po prostu nie zmieniać tematu, tylko wypowiadać się na konkretnym forum o wątkach ściśle z nim związanym. Wiadomo, że czasem można dorzucić jakieś zdanie odbiegające od wypowiedzi, ale wydaje mi się, że to nie upoważnia nas do obciążania Białego Wilka dodatkowym obowiązkiem wrzucania wszystkich postów nie na temat to tego kotła. Chcecie zmieniać kierunek rozmowy, to zasygnalizujcie taki manewr ludzie i sami przejdźcie na to forum. Tym samym nie będzie problemu z blokowanymi tematami, tak mi się przynajmniej wydaje.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-11-13 22:25

Zgadzam się i przychlam do propozycji. Ale czasem to tak samo wychodzi, nawet się nie pomyśli - i wtedy prosilibyśmy uprzejmie o wyrozumiałość.


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2006-11-13 22:29

Czołem Endriu! Dawno już Ciebie nie widziałem i w ogóle co tam u Ciebie słuchować jak tam Twoja gitarka? pomykasz na niej ostro? Mam nadzieję. Ja niedawno kupiłem sobie nowy piec wiec zapraszam Ciebie do mnie do wrocka na degustacje :)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-11-13 23:10

Elo, moi drodzy.
Prawdę rzeczesz Noone, "Przetarg..." to w zasadzie jeden wielki off-top.
Co do wiosła, Mieszku, to nie daje mu się zakurzuć. Gratuluję zakupu, jak tylko znajdę wolną chwilę i jakieś środki na podróż, nieomieszkam skosztować dźwięków nowego nabytku.
No, Morgano, niby i racja, że off-topy niepostrzeżenie się zakradają do naszych postów, ale jestem zdania, że spokojnie można nad tym zapanować we własnym zakresie i bleble ble nie będę się powtarzał.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-11-13 23:24

Endriu, ja to Ci nawet podróż w jedną strone opłace! A i wyżywie Ciebie i nocleg dam. Takiego kumpla jak Ty to zawsze przyjme. Moje drzwi sa zawsze dla Ciebie otwarte.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-11-13 23:26

ale słuchajcie, to jest przecież "śmietnik" ............

czy jest sens, wydzielać śmietnik ze śmietnika??? :?



Wysłany: 2006-11-13 23:58

Ten temat jest po to, by bylo wiadomo gdzie można zsyłać posty, które nigdzie indziej nie pasują - ponowna proźba, by tak sie działo, a nie od razu całe tematy były kasowane.


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2006-11-14 00:02

Owszem, to jest śmietnik, zgadzam się w stu procentach jednak off-topy pojawiają się i poza nim i tak na to patrząc, założycielka tego tematu ma rację, której w zasadzie nie pochwalam. Schwei, chyba że uważasz, że całe forum to śmietnik, to co innego, w takim przypadku nie ma sensu segregować śmieci, niech żyje anarchia.
Wracając do tematu, wystarczy opanować się ze zmienianiem tematu w jakimś wątku, a przynajmniej w niezbyt dalece od niego odbiegać i wszystko będzie si. Nie będzie potrzebny żaden śmietnik śmietnika, dodatkowy pojemnik na odpady, wielka popielniczka kocioł recyklingowy czy cholera wie co jeszcze. A jak ktoś sobie chce pogadać o czymś innym, to na privie, gadu, albo po prostu założyć nowy temat.

Mieszku, cieszy mnie, że Twoje drzwi są dla mnie otwarte, jak tylko będę mógł, to zapewne Cię odwiedzę.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-11-17 00:27

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

a Mężulek to mnie już nie zaprasza do Wrocka? BUUUUU


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-11-19 00:07

[color=violet:fa35f8b2cb]Przenoszenie wszystkich postów nie na temat zajmowało by mi chyba całą dobę, myślę, że o wiele prościej będzie jeśli sami mając zamiar robić off topy napiszecie je tutaj. Tematy, które sie wyczerpią nadal będą zamykane, a posty oftopowe kasowane...jeśli chcecie aby wasze dyskusje były trwałe to umieszczajcie je w odpowiednim do tego miejscu.[/color:fa35f8b2cb]


"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."


Wysłany: 2006-11-19 13:25

[quote:b91a150cbe="minawi"]a Mężulek to mnie już nie zaprasza do Wrocka? BUUUUU[/quote:b91a150cbe]

Skarbie, ja Ciebie zapraszać nie musze bo przecież dobrze o tym wiesz, że zawsze do mnie mozesz przyjechać i zawsze Ciebie przyjme z otwartymi ramionami :)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-11-24 10:54

th, Kim... Zgadzam się z wali, z każdym z osobna i sądzę, że traktujecie swoje wypowidzi trochę zbyt osobiście - nie wydaje mi się, by celem któreś miał być pojazd, patrząc na to trochę bardziej z boku widzię, że każde wyraża swoje zdanie, odczucia i robi to nie przeciwno komuś, a wręcz w dobrej wierze. :) I to mi się bardzo podoba, więc nie powinno rzadnemu być przykro. <tli oboje>

Każdy przeżywa swoje życie, nie ma już przetartych dróg i gotowych metod, to, co przytrafia się innym, nie jest wyznacznikiem naszych uczuć. To, co przeżywają inni, nie jest wyznacznikiem naszych uczuć. Gdyby zmarły wszystkie dzieci na świecie, nie zmniejszyłoby to rozpaczt jednej z nich. Oczywiście, czasem można znaleźć mobilizację patrząc na innych (on może, to ja też), ale to jest tylko w naszej psychice, sercu nie przedyktujesz. Różne są sytuacje, a różne osoby w różny sposób to przeżywają. Czasem potrzeba oparcia, człowiek nie jest stworzony po to, by byś samemu, żejemy w swicie zależności i jesteśmy stworzeniami stadnymi. Dobrze jest szukać pomocy, gdy się jej potrzebuje, bo tak łatwiej ją znaleźć. Dlatego dzielenie się żalami jest dobre. Z drugiej strony bardzo wiele zależy od naszego nastawienie, więc nie powinno się załamywać, pewność, że może być lepiej, że jeśli się postaramy, to będzie, z pewnością uskrzydla. Gorzej z rzeczami, na które nie ma się wpływu, momentami, w których można jedynie czekać.. Niepewność, strach, samotność - to jest cos strasznego i potrafi przytłoczyć. "Bądź silny/silna", jasne, ale nie wyzbywając się wrażliwości czasem nie ma sie jak trzymać tego, co by się chiało, póki mozna walczyć - można być zwycięzcą. A jak nie można? Jak nie ma o co, da się tylko patrzeć w napięciu co się wydarzy?

Dlatego: Kim, słońce, bardzo cieszę się, ze mama i siostrzyczka są bezpieczne, ale i tm nigdy nie zostaniesz sama! Rozumiem Cię, rozumiem jak to jest stracić prawie wszystko a także miotać się gdzieś pomiędzy rozbitym małżeństwem rodziców i ich nowymi związkami... Nic przyjemnego, ale Ty, choć w trudnej sytuacji, nie jesteś wykluczona, mama Cię bardzo kocha, siostra z pewnością też - choć jeszcze nei zna słów, by to powiedzieć, Twoja rodzina zawsze będzie Twoja, cokolwiek się nie wydarzy pomiędzy jej członkami. <rzytul> Masz przyjació <rzytul>, a także takie sobie osoby, które na oczy Cię nie widziały, ale myślą o Tobię, chcą cię wesprzeć i jeśli kiedyć poprosisz o pomoc, możesz być pewna, ze w miarę możliwości ją otrzymasz. Buźka.


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2006-11-26 12:15

[quote:a8195d42e0="Kosiarz"]Po pierwsze- wierze w Boga. Po drugie- nie wydaje mi się aby wszystkie piosenki KAT-a były antychrześcijańskie. A to że go słucham wcale nie oznacza że nie jestem chrześcijaninem. [/quote:a8195d42e0]

Po pierwsze bardzo się ciesze, że wierzysz :). Nie cieszę się jednak z tego jak ta swoja wiare traktujesz i jaki masz szacunek do Niej. No bo przepraszam, ale jak ma wyglądac Twoja wiara jesli lubisz słuchac muzyki gdzie ta wiarę się obraza? To jakiś sadomasochizm religijny? I może chcesz mi pwoiedziec, że skrupulatnie z twórczości KATa wybierasz jedynie te utwory gdzie nie ma żadnego przekazu skierowanego przeciw Twojemu bogu i wierze?

[quote:a8195d42e0="Kosiarz"]Przecież wiele osób (przynajmniej w moim miescie) słucha KAT-a tylko ze względu na muzyczną stronę piosenki olewając słowa......
[/quote:a8195d42e0]

Słuchasz więc KATa dlatego, że inni tak robia czy dla tego, że to lubisz? Wierzysz w boga i jesteś chrześcijaninem tez dlatego że inni tak robią?

[quote:a8195d42e0="Kosiarz"]No dobra ale kto Ci powiedział że chodze w koszulkach KAT-a , mam ponaszywane pentagramy na plecaku albo inne ciulstwo??......Ja sie wcale tak nie ubieram...[/quote:a8195d42e0]

Co ma noszenie naszywek i "innego ciulstwa" do Twojego stosunku do swojej wiary? Nie wiem czy w oczach boga gorsze jest noszenie pentagramu czy codzienne słuchanie bluźnierstw i czerpanie z tego przyjemności? ;>

Ale w gruncie rzeczy to Twoja wiara... jak dla mnie EOT. (wszystkie powzysze pytania były retoryczne )


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2006-11-26 12:47

"Bóg" pisze się z wielkiej litery, tak a propos szacunku do wiary - nie koniecznie własnej. Th, masz rację, że słuchając muzyki, która przekazuje pewne teksty, sami w jakiś sposób je wchłaniamy/rozpowszechniamy, ale z drugiej strony muzyka tonie tylko słowa i trudno jest czasem rezygnować ze słuchania pwnych zespołów za niektóre ich słowa, jeżeli ma wiele innych walorów, i może to nie jest "prawidłowe", ale nie koniecznie musi wynikać z braku poszanowania, raczej braku poświęcenia - która przy "prawdziwej" wierze wydaje się być jak najbardziej na miejscu, a nie wymaga niewiadomo jakiego poświęcenia. Miło, jak sie ono pojawia, ale nie trudno go wymagać, szczególnie, że kwestia wiary to rzecz indywidualna - zależy od zdania, uczuć i sumienia danej osoby. Wspomniane "wiele osób" miało być chyba przykładem, że można postępować tak, a nie inaczej, a nie wyznacznikiem tego postępowania... Pozdrawiam.


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2006-11-26 13:06

Choc zgadzam się z Toba Morgana to jednak ja widze to troszkę inaczej. Powiedzmy, ze mam szacunek do swoich rodziców. Kocham ich miłością nieopisaną i oczywiście nie wstydze się o tym mówić. Mam także kumpla, którego bardzo lubię. Spędzam z nim wiele czasu. Kumpel ma jednak dziwne zapędy. Mianowicie cały czas obraza moich rodziców. Wyzywa ich od niewiadomo kogo. Ale bardzo lubię z nim przebywac dlatego przymykam na to oko.

Przysunełem tą hipotetyczną sytuację, bo własciwie jako niewierzący nie mogę oceniac postępowania kogoś kto wierzy. Ale jednak każdy ma z nas rodziców. Co jak co ale jakkolwiek fajny byłby ten kumpel i ile miał walorów. Nie zniósł bym tego że wciąż obraża moich rodziców których szanuje i kocham. Bo poswięcenie czegoś co się lubi dla kogoś kogo się kocha nie jest takie trudne gdy ta miłość jest prawdziwa. Ja widze to w ten sposób.

Pozdrawiam Morgana


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


bez tytulu Wysłany: 2006-11-26 18:30

Po czesci zgadzam sie z Toba, th. Napewno szacunek do Boga jest bardzo istotny, z tym zgadzam sie w zupelnosci.
Ale kontynuujac Twoja przenosnie, moze dla Twoich rodzicow bardziej liczy sie to, ze Ty ich szanujesz, Ty ich kochasz, Ty trzymasz sie ich zasad i zachowujesz sie tak, jak powinienies wobec nich. Moze na tym zalezy im bardziej, niz na tym, ze lubisz przebywac z kolega, ktory nie ma do nich szacunku? Jasne, na pewno ten kolega jest juz u nich stracony, ale co poradzisz na to, ze lubisz przebywac z tym kolega, bo np. umie Cie rozbawic? Mysle, ze brak szacunku do Twoich rodzicow ze strony Twojego kolegi, nie znacza wcale o braku szacunku z Twojej strony. To, ze lubisz przebywac w jego towarzystwie nie musi przeciez oznaczac, ze zgadzasz sie z jego pogladami. Przeciez czesto kumplujemy sie z osobami, ktore maja na jakis temat inne zdanie niz my, ze bardzo sie roznimy, a i tak lubimy.
Hm wydaje mi sie, ze to troche tak, jakby... Trudno to wytlumaczyc. Dam jeszcze jedno porownanie ok? Masz przyjaciela, z ktorym sie rozumiesz. On bardzo Cie lubi, jest wobec Ciebie szczery. Jest prawdziwym dobrym przyjacielem, zawsze mozesz na niego liczyc i tak dalej. On lubi tez kogos, kto nie lubi Ciebie, ale jest dla niego tylko kolega. Czasem sie z nim spotka, bo np. umie go rozbwic, czy cos takiego. Ale to Ty jestes dla niego przyjacielem i Ty liczysz sie dla niego najbardziej. Bardziej liczy sie dla Ciebie to, ze jest dla Ciebie prawdziwym przyjacielem, czy to, ze lubi tez kogos, kto z kolei nie lubi Ciebie? Nie wiem, jak Ty, ale ja kocham moich przyjaciol za to jacy sa, za to, ze moge na nich liczyc i za to, ze sie z nimi dogaduje. Nie liczy sie dla mnie to, z kim sie zadaja.
To jest moje zdanie, ale nie wiem czy jest wlasciwe, bo w sumie nie wiem o zyciu az tak duzo. W kazdym razie tak to widze.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2006-11-26 20:41

Ja sama zgadzam się z każdym z Was, ale uważam, że to kwestia indywidualna i zależy od człowieka, jego przekonań, wiary. W zależności od punktu widzenia, każdy ma rację, ale trudno udowodnić, że to jet prawda, jedyna i nie podaważalna. Dlatego myślę, że należy po prostu uszanować cudze poglądy, jeżli nikomu nie szkodzą.

Co do podanych przez Wad przykładów... Może ja tez coś dopowiem. Kolega ma swoje zdanie o moich rodzicach. Ale jeśli mi tego zdania nie narzuca, nie zmusza mnie, bym tego słuchała, to mogę go za inne cechy lubić, oczywiście, w jakimś sensie to jest nie w porządku, jeśli pozwalam mu na obrażanie ich, ale jeżeli ja na to nie zezwalam, ale nie mam wpływu, to czy jest takie złe, jak będę się z nim kolegować, jak nie będzie mi narzucał swoich poglądów, a ja nie będę ich przyjmować?


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2007-07-24 14:29

Dla każego coś miełgo...dlaczego wcześniej nie wiedziałem o jego istnieniu :?: :wink: :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło