Kochasz świat Warhammera? Idź na "Muszkieterów". Wysłany: 2011-11-02 21:51
Może się wybiorę. Ogarnąłem trailer i kilka fragmentów i wydaje się być osadzone w bardzo estetycznie mi miłym świecie, oraz być napakowane akcją; a dla równowagi względem dość ciężkiej literatury, którą czytam, bardzo lubię filmy oparte na napierdzielance (potem moje awangardowe-alternatywne koleżanki zażywające co sobotę Acodin mną gardzą, bo taki Bergman mi nie podchodzi :< )
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-11-03 13:25 Zmieniony: 2011-11-03 13:52
To po co Ci takie koleżanki? :D
I do tego z gruźlicą... ;>
P.S. Idź na film i daj znać jak wrażenia.
Wysłany: 2011-11-04 23:08
Film obejrzałem, nastawiłem się na więcej. Świat fajnie skonstruowany, ale o tym było już dość powiedziane. Spośród postaci najbardziej podobał mi się jednak kardynał i Buckingham, reszta była dość, hm, mdła. Młody D'Artagnan - HERP DERP, OBRAZIŁEŚ KONIA, MUSZĘ CIĘ ZABIĆ, wygrywający pojedynek dzięki temu, że jego adwersarz pilnie pobierał lekcje w "Szkole złoczyńców" i miał jakieś poważne problemy z zadaniem ostatecznego ciosu. Frapujące. Sami muszkieterowie już lepsi, ale żopy nie urwało. Motywy komiczne - średnio, raczej się głupio uśmiechałem, ale nie zdarzyło mi się chachnąć. Pojedynki były natomiast dość miłe, ale miałem wrażenie, że nie były do końca przemyślane - natomiast bullet time wywoływał facepalma.
Ogólnie, miło się oglądało, ale cieszę się, że obejrzałem ten film jednak na komputerze. :P Wystawiłbym ocenę 7=/10.
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-11-05 20:13
Czyli - jeśli chodzi o postaci, wrażenia mamy podobne.
Kardynał podobał mi się fenomenalnie - prawdziwa Szara Eminencja, niemal dobrotliwy z powierzchowności, ugładzony ale bez śliskości, żadnego "złego oka" - a jednak prawdziwie pozbawiony skrupułów zimny sukinsyn. Nie widziałam równie dobrej kreacji kardynała, zawsze to był jakiś złowieszczy czarny charakter z którego samo Zło porami parowało. A tutaj - absolutny mistrz masek i intryg.
Ja się nastawiałam na słaby film, dlatego nie poraził mnie, byłam przygotowana :>
Co do innej kwestii: czy nie zauważyliście, że Czarne Charaktery - co zawsze staje się przyczyną ich zguby - zwykle mają problem z zadaniem ostatecznego ciosu? Tylko raczej dlatego, że zawsze mają przedtem coś Bardzo Ważnego do powiedzenia Białemu Charakterowi. Zamiast po prostu utłuc gada
Wysłany: 2011-11-05 20:30
To już było w "Bohater ostatniej akcji" - zły charakter zawsze przegrywa, bo gada zamiast wykończyć tego dobrego.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-11-05 22:09
Poza tym:
http://chzgifs.files.wordpress.com/2011/11/funny-gifs-classic-dont-mess-with-weird-al.gif
http://d24w6bsrhbeh9d.cloudfront.net/photo/463341_700b_v1.jpg
Ba dum-tshhh!
Co cię nie zabije, to cię wkurwi