Wysłany: 2006-11-07 19:17
a ja tam nic do hip hopu nie mam, tak samo do techno i innych takich...
oceniam ludzi osobno, nie w grupie... nie przepadam zarówno za niektórymi ludżmi słuchającymi hh, jak za niektórymi ludżmi słuchającymi cięższych brzmień(i tych jest wręcz więcej,chociaż to raczej wynika z faktu, że więcej takich ludzi znam...)
a co do muzyki? hmm...nie powinno być tak, że każdy słucha tego, co mu się podoba? i jak ktoś już tu ładnie zauważył:o gustach się nie dyskutuje...
temat ten jest uważam nieodpowiedni na DP, ponieważ przeważnie na forum wypowiadają się ludzie z dwóch stron(a nam tutaj brakuje jednak ludzi słuchających hip hopu, jeśliby ktoś nie zauważył-chociaż [color=red:0fbc1770be][b:0fbc1770be]wołam do jednego pana, który pisał, że nie należy do "nas" tylko właśnie bardziej w stronę hip hopu, by się wypowiedział może na tym forum, wtedy choć trochę nazwa:forum będzie adekwatna![/b:0fbc1770be][/color:0fbc1770be])
a mi tam osobiście podobają się niektóre kawałki hip hopowe. nawet jeden z nich mogę zaliczyć do długiej listy moich ulubionych "Garbaty Anioł" K44.
a także nie uważam, by muzycy pokroju wymienionego 50centa byli jakimś złem...są odpowiedzią przecież na zapotrzebowanie ludzi na taką muzykę i sądzę, że taki 50cent nie podszywa się pod żadną ideologię. Bo przecież hip hop się także dzieli(tak samo jak metal), na różne gatunki. Bo czy ktoś uważa, że wymieniony 50cent ma coś wspólnego z Paktofoniką np?? muzycznie chociażby?
zauważyłam, że wszystkie subkultury robią to samo z innymi... bo czy kogoś słuchającego heavy nie wyzywają na ulicy od szatanistów? ale to, że ktoś taki mało ma z tym wspólnego tylko my.
tak samo oni mają różne swoje typy... i nie uważam, że trzeba popełniać takie same błędy jak inni w stosunku do nas na ulicy i ich oceniać... bo nie uważam, by np. wszyscy hiphopowcy byli głupi(patrząc nawet na Tede, który wyższe wykształcenie jednak ma...) i zjarani zielskiem...tak samo jak wszyscy my nie jesteśmy szatanistami zarzynającymi koty w lesie :twisted:
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-11-07 21:01
Ne sesteśmy? :O Wenc moge thego kota...? Tfu tfu tfu, <wypluwa> uciekaj kotku... Kheeee khheee arghhhhkhe khe hghhh... kłaczek! :D Więc jednak mój wegeterianizm nie wyklucza mnie ze społeczności "mroków"? Jak fajnie! A już się bałam... <wypuszcza koty przygotowane do spalenia> A pentagramy też już mogę zmyć z twarzy?
Nie no, oczywiście masz rację, o tym właśnie mówiłam. Muzyka muzyką, ubiór ubiorem, a osobowość, charakter, usposobienie i intelekt to odrębna sprawa. Zauważyłam tylko, żę czasem są przypadki, żę coś o drugiej osobie możemy stwierdzić już po zapoznaniu się z jej wuzerunkiem, treścią piosenek ulubionych zespołów, chociaż i tak najczęściej to tylko pozory i sami tracimy na tym,że mylnie oceniamy innych.
Faktem jest, że wszysttkie subkultury są do sienie podobne, bez względu na wizerunek. W każdej znajdzie się wiele osób, które przyjmują styl i zasłaniają sie nim, znajdują towarzystwo, przy którym czują się bezpiecznie, mogą sobie pozwolić na pewną anonimowość jako "jeden z..." i zamykają się w tym swim światku, ponieważ w nim mogą sobie na więcej pozwolić, są tolerowani lub też łatwiej im postępować zgodnie z już ustalonymi (nie przez konkretnego człowieka, ale przez nurt) zasadami... Prawie każdy, kto gdzieś przynależy, po prostu chce być akceptowany. I niejednoktotnie nie lubi innych, bo "oni nie lubią nas". Ale tak zamyka ise to ślepe koło i niechęć między różnymi grupami trwa. Święta racja, że powinno ise temu przeciwstawić, otworzyć trochę i zachować wyższy poziom niż "większość".
To są powody, dla których dość ostrożnie staram się używać określeń: "dresik", "landryna", które brzmią obraźliwie, a odnoscą się do ludzi, których mało znam i nie chcę poznawać. Stoję je dlatego do tych, którzy sami starają się, by nie dać się poznać, prezentując taką, a nie inną postawę i fason.
Elray, widzę, że nie jesteś taką osobą, którą nazwałabym "drechem", nawet jakbyś wskoczył w szeleszczące wdzianko z trzema paskami, nie potrzenuję dodatkowych zapewnień. :)
A czy temat pasuje na DP? Cóż, skoro właśnie trwa na nim dyskusja, to najwyraźniej tak. :) Właściwie jest to w pewin sposób ciekawse, niż mówienie tylko o tym, co sie lubi. A tu znajduję się i za, i przeciw...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-07 21:14
Do przeciwnika hip hopu, zwanego Revenant, powiem Ci chłopcze drogi, krótko tak jak powiedział mój kolega dziewczynie która była ździwiona że siedzimy i słuchamy Niki Jager(może mnie za to zbesztasz, przecież to nie jest zło, szatan, mrok i wazelina w kozie :twisted: ) "Z wiekiem nabierasz tolerancji do innych stylów muzycznych."
Tak więc nie krytykuj a jak chcesz krytykować to poznaj klasyke hip hopu, typu chodźby Kalibra 44, czy 50 Centa. Mam kumpli skejtów i poprostu uwielbiam tych chłopaków, są naprawdę wartościowymi ludźmi i nie zamieniłabym ich nigdy na bande metalowców którzy np. nietolerowali by tego że czasem zdaży mi się puścić hip hop!Może nazwiesz mnie za to pozerem?Nie no dobra bo śmiać mi się chce, każdy słucha tego co lubi.Ja do hip hopu nic absolutnie nie mam, do PRAWDZIWEGO hip hopu, a nie czegoś co się na niego stylizuje. Ale nie będę przecież besztać koleżanki za to że słucha np. Verby. Jej małpa jej cyrk, jak mówi pewne przysłowie A i nie będę przecież latać za ludźmi bo nie słuchają tego co ja i ich wyzywać. A muzyki słucham naprawdę różnej. Tylko wiesz o co tu chodzi? O takie słowo, które nazywa się TOLERANCJA.
Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^
Wysłany: 2006-11-07 21:55
[quote:33e3f015e0]Garbaty Anioł" K44. [/quote:33e3f015e0]
Konfrontacje sie zwie ten numer :wink: nie zebym sie czepial :wink:
[quote:33e3f015e0]poznaj klasyke hip hopu, typu chodźby Kalibra 44, czy 50 Centa[/quote:33e3f015e0]
ke? ok, moze sie nie znam ale od kiedy k44 to klasyka HH, no chyba ze zaznaczymy ze polskiego to ok ... fiftysent to klasyk taki, jak z koziej rzyci instrument muzyczny dety, czyli, jakby ktos nie wiedzial, raczej marny ... klasyka hh mozna by nazwac np House Of Pain, Wu-Tang Clan, Ice Cuba, Dr Dre, Tribe Called Quest, Cypress Hill czy kogos tam jeszcze ale nie wiesniaka poldolarowke :wink:
----------------
:Wumpscut: - Koslow
united we stand divided we fall
Wysłany: 2006-11-07 22:36
Do STANKI
Wybacz kolego ale widocznie faktycznie źle odebralem twojego wcześniejszego posat to co piszesz teraz jest w stu prącentach prawdą, tyle że to sie ma do każdedgo nurtu muzycznego jak zresztą sam zauważyłeś. poprostu muzyka idzie za słuchaczem i tyle. Artyści dawają ludzią to czego oni pragną i za co zapłacą. A to co wartościowe to zostaje gdzieś na boku grunt to umieć to znaleźć. Tyle że wartościowe dla każdego ma inne znaczenie i to tża uszanować
Wysłany: 2006-11-07 22:54
[color=violet:a9dc6cc9a0]Jako, że większość zainteresowanych osób już się w tym temacie (zresztą niezgodnym z tematyką strony) wypowiedziała, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, w celu zapobieżenia niepotrzebnemu rozlewowi krwi, topic uważam za zamknięty.[/color:a9dc6cc9a0]
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."