Sala Samobójców... Wysłany: 2011-09-11 01:09
Wyjąłeś mi to z ust, podpisuję się obiema rękami i nogami.
Nie da się określić swojego życia jednym mottem.
Wysłany: 2011-09-12 07:18
[quote:3152f729f0="leppakaklifoth"]Osobiście tego filmu nie oglądałem,ale może w przyszłości skłonię się ku niemu .Ale za to oglądałem świetny film z Januszem Gajosem w roli głównej pt"Wygrany" .Ten film jest świetny i pokazuje prawdziwe życie.Większość hollywoodzkich produkcji to wielkie gnioty,które tak naprawdę nic ciekawego nie wprowadzają do kina.[/quote:3152f729f0]
A wspólnego z Salą Samobójców to film ma tyle co 13 posterunek z Plebanią :P
Wysłany: 2011-09-12 16:15
[quote:541c637c5b="CatGirl"]Ja bym ich wszystkich do roboty zagnała, odrazu by im te problemy przeszły.[/quote:541c637c5b]
Ja to bym ich do wojska wysłał. Wtedy by zobaczyli co to znaczy "mieć problemy";/
Wszystko się kiedyś kończy
Wysłany: 2011-09-12 17:02 Zmieniony: 2011-09-12 17:38
[quote:728a724b0d="Rochu"] Film opowiada rozpieszczonym emo bachorze, któremu poprzewracało się w dupie z dobrobytu. Nie mam bladego pojęcia na czym polega fenomen tego gniota... Oczywiście zajebisty chwyt marketingowy wjebać "emo ciacho" na ekrany kin i oczekiwać poklasku za świetny głęboki film. Wiarę w ludzkość straciłem już dawno, ale kurwa...?! Komentarze umieszczone na facebookowej stronie tego gniota po prostu anal terror! Miliardy młodych siks wypisujących o wyglądzie głównego aktora, cytujące grafomańskie "wierszyki" z filmu, oraz miliony innych, które znalazły wielką głębię filmową. Szczerze mówiąc to ja sam oglądając ten film życzyłem śmierci głównemu bohaterowi... Zastanawiam się jaki był zamysł reżysera, Dominik na pewno miał przedstawiać pozytywnego bohatera? Rozpieszczony gnój? Zazwyczaj jak ktoś robi już film o takim pokazuje się jego zmianę na lepsze, a tutaj odwrotnie. Nie dość, że rozpieszczony gnój to jeszcze sam tworzy sobie problemy z którymi ja chętnie bym się zamienił. Nie wspominam już o dzieciach czy tam nastolatkach z rodzin patologicznych. Czy na prawdę nie na czasie jestem ja czy reszta ludzi w podobnym wieku... Może ja już za stary jestem na takie coś? Ludzie naprawdę chcą oglądać filmy o zbuntowanych gówniarzach? Jeśli tak to polecam Made In Poland, zdecydowanie lepszy a mimo to przeszedł bez echa.
[/quote:728a724b0d]
Ya. Twoja recenzja jest mniej więcej dokładna.
Poszedłem na ten film z nadzieją że będzie przynajmniej próbował poruszać poważne sprawy ( miałem nadzieję choćby na refleksję dotyczącą przestrzeni wirtualnej w naszym życiu ).
A co otrzymałem? Film gloryfikujący gówniarskie cierpiętnictwo nastolatka, który zostaje emo z powodu...
jak zwykle tego samego: jest "niezrozumianąwybitnąjednostką", która niczym boski Werter musi na końcu uciec w samobójstwo, no bo przecież my wrażliwcy. Tja. To głęboki temat dla wielkomiejskiej młodzieży, która w przerwie między imprezami, zakuwaniem, a facebookiem lubi się nad czymś porozpływać. Szkoda że nad tępotą. Nie będę marnował czasu na dokładniejszą analizę tego arcydzieła, bo już w większości uleciało mi z głowy. Pamiętam tylko, że przy najbardziej poważnych momentach wybuchałem dość głośnym śmiechem, ku zdziwieniu sąsiadów .
A jedna rzecz: zdjęcia były naprawdę dobre!
PS. @Rochu: w celu usunięcia urazy do ludzkości dr szarl zaleca tworzyć opinie na jej temat na podstawie ambitniejszych rzeczy.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-09-12 20:24
Film jest beznadziejny , już dawno nie widziałem tak kompletnie (cenzura) filmu produkcji Polskiej.
[img:5bf2c55ce3]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:5bf2c55ce3]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2011-09-14 11:25
Film obejrzalem z dziewczyna i w skali 1 do 10 daje 5. Niektorzy powiedza ze za wysoko. Nie badzmy takimi ignorantami. Film wywolal u mnie momentami sprzeczne odczucia aczkolwiek przez wiekszosc czasu czulem wstret i irytacje. Dlaczego? Nie ze wzgledu na gre aktorska ktorej nie mozna wcale zarzucic niczego (moim zdaniem obsada calkiem udana), nie ze wzgledu na te komputerowe, troche dziecinne animacje i udziwnione przedstawienie kontaktow w sieci, w formie zamknietej gry rpg w ktorej mozna wszystko (to moze doroslym troche skrzywic ich obraz postrzegania internetu a przeciez to nie matrix). Rowniez nie ze wzgledu na naiwna historie o rozpieszczonym jedynaku ktory ucieka od rzeczywistosci ktora go "boli". A dlaczego mnie zirytowal?
Film poniekad ukazuje prawde o dzisiejszym swiecie. Wciaz pamietam sceny z filmu w ktorych bohater caluje sie z kolega bo to trendy byc bi i zrobic furore w szkole nagraniem na YT. Albo monolog jednej dziewczyny ktora opowiada jak robila minete kolezance. Brak rzeczywistego kontaktu z rodzicami. Dlaczego dopiero w krytycznym momencie ludzie okazuja sobie uczucia. Film nastraja raczej negatywnie i nie konczy sie happy endem. Moznaby zarzucac rezyserowi ze problemy poruszone w filmie tj. znieczulica, upadek zasad moralnych, pogon za pieniadzem oraz ucieczka w internet i uzaleznienie sie od niego, moznaby przedstawic w inej formie. Watpie zeby owczas film zarobil na siebie gdyby glownymi odbiorcami nie byly 16-letnie fanki emo ktore przyszly do kina bo mozna zobaczyc fajnego emusia i sceny ciecia sie zyletka. Zeby cos sie sprzedalo musi trafic do szerokiego grona odbiorcow.
Na zakonczenie dodam ze podobala mi sie calkiem sciezka dzwiekowa. Czasem bywalo elektronicznie a czasem bardzo nastrojowo. Mozna uslyszec (jeden z moich ulubionych) nokturn Chopina.
PS. Co do urody glownego bohatera. Hmmm jedne lubia wychudzonych bladych emo a drugie takich przystojniakow jak ja... :P
Niepuszczone baki cofaja sie do mozgu i stad sie biora posrane pomysly... :P
Wysłany: 2011-09-14 20:41
[quote:db122ba607="corpsex"] Film poniekad ukazuje prawde o dzisiejszym swiecie. Wciaz pamietam sceny z filmu w ktorych bohater caluje sie z kolega bo to trendy byc bi i zrobic furore w szkole nagraniem na YT. Albo monolog jednej dziewczyny ktora opowiada jak robila minete kolezance. Brak rzeczywistego kontaktu z rodzicami. Dlaczego dopiero w krytycznym momencie ludzie okazuja sobie uczucia. Film nastraja raczej negatywnie i nie konczy sie happy endem. Moznaby zarzucac rezyserowi ze problemy poruszone w filmie tj. znieczulica, upadek zasad moralnych, pogon za pieniadzem oraz ucieczka w internet i uzaleznienie sie od niego, moznaby przedstawic w inej formie. [/quote:db122ba607]
Tylko że ta "prawda o dzisiejszym świecie" to tylko i wyłącznie środek stylistyczny, mający na zasadzie kontrastu ( sceny z pracy rodziców zajętych robieniem kariery => popłakiwanie głównego bohatera przed monitorem ) wydobyć z "główniaka" jak najwięcej wrażliwości i w efekcie przedstawić go niczym jakiegoś niezrozumianego romantyka .
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-09-15 19:11
[quote:1bd1f70859="corpsex"]Nie ze wzgledu na gre aktorska ktorej nie mozna wcale zarzucic niczego (moim zdaniem obsada calkiem udana)[/quote:1bd1f70859]
Tego rozpaczliwego darcia mordy nie da się przebaczyć, chyba w W11 widziałem bardziej przekonywujących aktorów jeśli chodzi o "krzyki z rozpaczy", reszta scen w sumie ok.
[quote:1bd1f70859="corpsex"]Film poniekad ukazuje prawde o dzisiejszym swiecie. Wciaz pamietam sceny z filmu w ktorych bohater caluje sie z kolega bo to trendy byc bi i zrobic furore w szkole nagraniem na YT. Albo monolog jednej dziewczyny ktora opowiada jak robila minete kolezance.[/quote:1bd1f70859]
Szczerze mówiąc rok temu ukończyłem szkołę średnią, a nie spotkałem facetów co zrobily by coś takiego nawet będąc napierdolonymi jak bela... Poza tym te nagrywania telefonami wszędzie, to też zajebista parodia. Ja rozumiem, że można to zaznaczyć, że ludzie często zamiast przejmując się czymkolwiek to nagrywają, ale to w tym filmie wyglądała jak jakaś parodia. Dwóch kolesi się liże se sobą, a tu jeb! 30 rąk z telefonami i nagrywa. Scena rodem z Kiepskich. ;]
[quote:1bd1f70859="corpsex"]Brak rzeczywistego kontaktu z rodzicami. Dlaczego dopiero w krytycznym momencie ludzie okazuja sobie uczucia. Film nastraja raczej negatywnie i nie konczy sie happy endem.[/quote:1bd1f70859]
Właśnie dziwił mnie ten brak kontaktu z rodzicami, ja ze swoimi nie grałem na Xbox'sie w FEAR ani też nie chodzę do kina czy opery, tym bardziej, że ci filmowi synkiem się przejmują, zatrudniają specjalistów itd. mimo jego jebniętych wybryków są bezradni.
[quote:1bd1f70859="corpsex"]Moznaby zarzucac rezyserowi ze problemy poruszone w filmie tj. znieczulica, upadek zasad moralnych, pogon za pieniadzem oraz ucieczka w internet i uzaleznienie sie od niego, moznaby przedstawic w inej formie. Watpie zeby owczas film zarobil na siebie gdyby glownymi odbiorcami nie byly 16-letnie fanki emo ktore przyszly do kina bo mozna zobaczyc fajnego emusia i sceny ciecia sie zyletka. Zeby cos sie sprzedalo musi trafic do szerokiego grona odbiorcow.[/quote:1bd1f70859]
Czy aby tu reżyser nie popadł w zajebiście dupną hipokryzję? Tworzyć film o zasadach moralnych itp. pieprzeniu i celować zarazem w puste 16-stki? :D
[quote:1bd1f70859="corpsex"]Na zakonczenie dodam ze podobala mi sie calkiem sciezka dzwiekowa. Czasem bywalo elektronicznie a czasem bardzo nastrojowo. Mozna uslyszec (jeden z moich ulubionych) nokturn Chopina.[/quote:1bd1f70859]
A mnie w ogóle, amerykański rock w polskim filmie to porażka. Nie wiem nad czym się zachwycać skoro w większości polskich filmów uważam, że mamy dużo lepszą ścieżkę dźwiękową, a nikt jakoś na to uwagi nie zwrócił...
Wysłany: 2011-09-16 15:18
[quote:395bef61a6="DonVitteo"]W mojej ocenie " Sala Samobójców" zasługuję na nominację do Oscara jako kinowy szajs roku.[/quote:395bef61a6]
rozumiem, że chodziłoby o nagrodę "Złote Maliny"
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2011-09-16 19:28
[quote:95a0c70dba="minawi"][quote:95a0c70dba="DonVitteo"]W mojej ocenie " Sala Samobójców" zasługuję na nominację do Oscara jako kinowy szajs roku.[/quote:95a0c70dba]
rozumiem, że chodziłoby o nagrodę "Złote Maliny" [/quote:95a0c70dba]
Nie chce nic mówić, ale Złotą Malinę o ile dobrze pamiętam dostał Blair Witch, a część druga była nominowana. W tym wypadku śmiem twierdzić, że Sala Samobójców nie zasługuje nawet na Złotą Malinę :P
Wysłany: 2011-09-17 00:48 Zmieniony: 2011-09-17 00:49
dobra obejrzałam i jestem w sumie na plus zaskoczona.
na minus: animacje (sorry, ale gry mają lepszą grafikę, dobrze że mangą nie zajechali...)
ta cholerna laska w różowych włosach grana zresztą przez tę niezbyt wysokich lotów aktorkę znaną m.in. z wojny polsko-ruskiej
generalnie to jej życzyłam śmierci i to rychłej, bo głowny bohater mimo wszystko w miarę miał poukładane we łbie dopóki z nią nie zaczął gadać
na plus:
ciekawie przestawione relacje real-wirtual, niestety tak jest teraz, że większość znajomych spotyka się na fejsie a nie na piwie w knajpie (mówię niestety ze względu na to że sama mam problem z wyciągnięciem ludzi na "real")
uważam że aktorstwo poza wspomniana laską z wirtualu w różowych herach całkiem spoko, było dużo gorszych polskich filmów, więc nie ma co wieszać psów
nie jest źle, tylko trzeba mieć dystans do tego obrazu.
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2011-09-17 09:43 Zmieniony: 2011-09-17 10:04
Kurczę, po rekomendacji minawi, w jej stylu zresztą, też mam ochotę obejrzeć.
Wcześniej najbardziej zaciekawiła mnie opinia, uwaga, Kingi Rusin. I to, że film może mieć charakter edukacyjny. Pierwsze skojarzenie, to oczywiście klasyczne wtf? Ale to chyba właśnie kwestia tego dystansu.
Ja jestem zresztą typem, którego też ciężko wyciągnąć na piwo i za dużo siedzę przed kompem... na pizzę z colą trochę łatwiej .
edit:
Wojnę polsko-ruską akurat oglądałem, przynajmniej można się z góry nastawić, że rewelacji nie będzie.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-09-17 10:26
Yngwie, Ty się tak tą moją rekomendacją nie kieruj, bo ja wcale wyraźnie nie zaznaczyłam że "polecam" - mam odczucia ambiwalentne
Ale w napływie filmowego gówna w stylu "Oh Karol 2" czy innych szitów, to ta "Sala" nie jest taka zła, nawet jeśli ktoś nie jest nastolatkiem. Zresztą wydaje mi się, że ten charakter "edukacyjny" jest widoczny dla starszyc osób, nastolatkowie widzą w filmie zupełnie co innego (np. odtwórcę głownej roli )
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2011-09-17 10:46
No dobra, namówiłaś mnie - nie obejrzę .
Ewentualnie wpiszę sobie na listę ewentualnych rzeczy do zrobienia, ale gdzieś pod koniec tej ewentualnej listy .
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-09-17 13:59
I dobrze Yngwie, nie warto .
Co do charakteru edukacyjnego, to ten film de facto go nie ma. Jest za to pare truizmów, które po obejrzeniu nie zostawiają żadnego śladu, tj. jak ktoś wie dla przykładu, że kariera nie powinna być najważniejsza w życiu, to ten film go w tym specjalnie nie utwierdzi. Jeśli zaś jest jupiszonem, to i tak nie zmieni to jego zapatrywań.
A utwierdzanie werterycznych gówniarzy w ich martyrologii ( czyt. że rzeczywiście mają do niej powód ), ma moim zdaniem charakter antyedukacyjny.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”