Modlitwa

W nocnym blasku nieba
Przy księżyca bieli
Krew się czerwieni,
W żyłach pulsuje
Nienawistny słodki strumień.

Matka kiedyś powiedziała mi
Że gdy człowiek umiera
Cierpieć przestaje,
A więc czy gdy ja umrę
Też cierpienie opuści mnie?

W głowie aż huczy od głosów
Od chaosu który tworzysz
W którym piszesz nuty
Wpijające się w psychikę
Haczące o moje oczy.

Aniołowie podają mi ręce
Wynurzające się z ziemi
Łapią mnie za nogi
By ściągnąć do siebie
I nałożyć czarne skrzydła

A więc modle się do ciebie
Blasku nocnego nieba
I całunie księżyca
Powstrzymaj me cierpienie
I oddaj mnie w swoje ręce

"Lepiej spłonąć odrazu niż wypalać się powoli" Kurt Cobain

ciekawy wiersz

Samotność jest czymś pięknym