Ciche brzmienie starych thrashowych albumów Wysłany: 2011-07-04 17:59
Każdy wie jak powinien brzmieć dobry thrashowy album - głośno. I tu pojawia się pewien problem dotyczący brzmienia starszych płyt takiego np. Destruction czy Sodom.
Otóż brzmią one niezwykle cicho. W domu nie stanowi to jeszcze takiego problemu, wystarczy podkręcić trochę podkrętło z napisem Volume, gorzej jednak gdy spróbujemy posłuchać takiego Release from Agony z mp3ki czy innego iPoda. Mam nienajgorsze słuchawki (Sennheisery HD 203, może nie cudo ale nie jestem aż takim audiofilem, żeby bulić za sprzęt 500 zł), jednak nawet z głośnością ustawioną na maxa jest imo zwyczajnie cicho. Różnica jest największa, gdy zaraz po kawałku z płyty wydanej w tym roku, włącza sie nam utwór z 1985.
I nie chodzi mi tu o produkcję, wiadomo, że album sprzed 20lat nie zabrzmi jak płyty z ostatniego dziesięciolecia, ale czy nie dałoby się czegoś zrobić z samym volumem? Najlepiej tak, aby przy okazji nie tracić nic na jakości...
Wysłany: 2011-07-04 18:10
No niestety tak jest. Tylko co mamy Ci na to odpowiedzieć ?
.
Wysłany: 2011-07-04 18:18
[quote:b5c8eb1a9e="Harlequin"]No niestety tak jest. Tylko co mamy Ci na to odpowiedzieć ?[/quote:b5c8eb1a9e]
Miałem nadzieję, że ktoś może zna jakiś sposób na podgłośnienie samych plików mp3, nie tracąc przy tym na jakości .
Wysłany: 2011-07-04 19:21
Spróbuj opcji "Normalizuj" w Audacity, może jakość na tym nie ucierpi.
"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."
Wysłany: 2011-07-04 22:20
To wynika z tego, że nagrywano je w czasach kiedy nie było mp3. Teraz się specjalnie optymalizuje muzę pod mp3, bo wiadomo, że prawie każdy słucha w mp3 zanim płytę kupi.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-07-05 15:51
Wniosek słuchać z vinyla albo z taśmy. O kasetach już prawie zapomniałem a tu nagle dostałem zestaw do recenzji właśnie w tej formie. Niestety nie wiem gdzie posiałem magnetofon.
Life is complex: it has both real and imaginary components