Vampiriada vol. 121 Wysłany: 2011-06-12 23:47 Zmieniony: 2011-06-13 00:11
Jestem stary. Tak stary, ze na nowo zacząłem ciężko oddychać. Najlepiej to się robi przy ciężkiej muzyce i ciężkich klimatach. Koncert Theatres des Vampires na nowo pozwolił wtłoczyć krew w żyły. Ale to inna historia. Idąc za ciosem wybrałem się na Vamipriadę w warszawskim kotle. O tym będzie. Klub przyzwoity. Ciężka atmosfera, twardy design. Po twarzach gości wypisane ciekawe życiorysy. Wygląd gospodarzy podkręcający atmosferę. Zapowiada się ostra jazda. Pierwsze wrażenie dobre. Wchodzimy w klimat, początkowo lżejsze kawałki Sisters of Mercy, Bauhaus, trochę polskich nawet Siekiera się zapodała z lekka, w jednym z najlżejszych utworów z Nowej Aleksandrii. Apetyt rośnie i ślinka cieknie. ….i koniec Nie mam pojęcia kto tam zapodawał muzykę kim kto jest i nikogo nie znałem. Całkowita porażka. Do godziny 24 nie dało rady wytrzymać. Od przedszkola do Opola. Pamiętam dwa utwory Chris Isaak Blue Hotel oraz jakiś Scoter. Więcej nie kojarzę Nie znam przeszłości muzycznej prowadzących ale słowo Vamipriada i Gothic Metal są wpisane w Vampirków. Ludki kochane zanim poprowadzicie jakąś imprezkę to przemyślcie czym się różni kawałek Bauhaus Bela Luosi’s Dead od She’s In Parties, czym się rózni Atak Siekiery lub Misiowie Puszyści od tego co leciało. Czym się różni Sisters Of Mercy Black Planet od kawałków wcześniejszych. Nie będę pisał o Ghotic Metal, bo nie dosłyszałem(są znaczy wyjątki jeden po czesku), prowadzący imprezkę też zapewne. Generalnie klub ok. gospodarze ok. tych od przekładania płyt zastrzelić (przynajmniej tych pomiędzy 22.00 a 24.00). Za to dziewczęta niektóre się bardzo postarały, aż miło było popatrzeć. Kilka na pewno spędziło więcej czasu na przygotowaniu się do imprezy niż „puszczacze muzyki” Ja jednak jestem stary i to co piszę może być durnowate. Mojej Pani się bardzo podobało. Tak się nakręciła, że resztkę nocy mieliśmy bardzo ekscytująco już poza klubem. Spora w tym zasługa naszych Gotek, a szczególnie uroczej szynkareczki z rudymi warkoczykami, która bardzo pobudziła jej wyobraźnię. Trzeba będzie jeszcze raz wejść w klimat, podobno za tydzień jest coś mocniejszego.
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów