Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Obscura - Omnivium. Strona: last

Artykuł: Obscura - Omnivium

Obscura - Omnivium Wysłany: 2011-04-03 20:06

luter (Bicz)
luter
Posty: 49
Allenstein

Mam z tą płytą niemały kłopot i widzę, że w myśleniu swym nie jestem odosobniony. Przede wszystkim dla mnie więcej tu Necrophagist i Cynic, za to mniej Pestilence (którego wpływy jakoś jeszcze słyszałem na Comogenesis). I jakoś mi się to układa bardziej... ale nie do końca. Brzmienie jest zbyt sterylne, brakuje mi też wyraźniejszych punktów kulminacyjnych, jakby puent w utworach - gnają i gnają, tylko czasami nie wiem do czego ma to prowadzić).

Jest tak świetnie, że sam nie wiem. I to jest mój problem z tą płytą. Bo jest świetna, może nawet i wybitna, ale coś mi się tu nie klei. I nie wiem jeszcze co.

Słucham i słucham i zwyczajnie bezradny jestem wobec tej długo oczekiwanej przeze mnie płyty. I myślę: albo to jest arcydzieło, albo to jest wielki kanał.



Wysłany: 2011-04-03 20:22

Ciężko powiedzieć, czy Omnivium jest lepsze od poprzedzającego go Cosmogenesis.
Na pewno jest to dojrzalszy album, utwory są dość długie, pomysłów tam tyle, że niejeden zespół miałby zrobiłby z tego całą dyskografię. Ogólny klimat jest dość mroczny, tak jakby coś złego miało się wydarzyć w tym kosmicznym świecie stworzonym przez Obscurę.
Osobiście jestem zachwycony tym albumem, ale... Obscura zwyczajnie zerżnęła sporo riffów z choćby Annihilatora (Alison Hell) w Transcendental Serenade. Akustyczne intro do pierwszego utworu z płyty też jest zerżnięte ze starego zespołu grającego prog rock/metal(nie pamiętam nazwy niestety).
Takie 8,5/10, może 9.


Who is The Pied Piper?


Wysłany: 2011-04-04 07:46

Ta płyta jest tak genialnie zagrana, że aż miejscami bezduszna. Zgadzam się z luterem, że w wielu utworach brakuje tej kulminacji i napięcia.

Aż chciałbym rzec, że obscura dzis jest tym, czym przed 20 laty czarował Atheist. Tyle, że Atheist po prostu pisał muzykę pełną napięcia i dramaturgii i o tyle ma przewagę nad Obscurą. Na pewno dam "Omnivium" jeszcze sporo spinów, bo to na pewno jedna z lepszych płyt w gatunku w ostatnich latach.


.


Wysłany: 2011-04-04 09:12 Zmieniony: 2011-04-04 09:15

Zdecydowanie OMNIVIUM jest o wiele bardziej dostepna,łatwiejsza w odbiorze i jakby to powiedziec,przez nagromadzenie ciekawych solowek i
elementów akustycznych ładniejsza od swojej poprzedniczki.Acha i nie zgadzam sie z tym ze ta płyta nie ma duszy,otóż ma,tylko jest ona bardziej "heavy"



Wysłany: 2011-04-04 11:14

Na pewno nie jest to płyta, która traci na wartości z kazdym odsłuchem, więc to chyba dobry znak :))


.


Wysłany: 2011-04-04 11:20

[quote:58a35852f0="Harlequin"]Na pewno nie jest to płyta, która traci na wartości z kazdym odsłuchem, więc to chyba dobry znak :))[/quote:58a35852f0]

Nie chyba,a zaiste na pewno.:)



Wysłany: 2011-04-04 21:18

Ja tego nagrania jeszcze nie przetrawiłem. Przesłuchałem dwa razy i odłożyłem na lepsze czasy. Sporo tam treści do przeżucia i trzeba się z tymi kawałkami na spokojnie zapoznać. Pamiętam jednak, że Cosmogenesis wessał mnie za pierwszym razem i trzyma do tej pory, więc nie wróżę Omnivium wielkiej przyszłości w moim odtwarzaczu. Może trochę to zbyt podobne do poprzednika...

Jednak, co ciekawe, Ocean Gateways też od razu skojarzył mi się z Morbidami i ich ociężałymi hymnami.



Wysłany: 2011-04-04 22:40

XQWZSTZ (Bicz)
XQWZSTZ
Posty: 69
Spychowo/Poznań

Hmm o ile mam wybitnie ograniczoną pojemność na takie (Chucko-podobne?) granie, to zarzuciłem sobie w necie wspomiany w recenzji (z powodu rzekomo hiper-wow-wtf solówy) Velocity no i hmm wydaje sie dość ciekawy, chyba dam im szansę:).


Nigdy nie rób tego, co może zrobić ktoś inny


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło