Cyberopierdalanie się Wysłany: 2011-03-31 15:51 Zmieniony: 2011-03-31 15:51
Według statystyk jesteśmy wyjątkowymi pracusiami. W ostatnim raporcie Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), skupiającej 34 najbardziej rozwinięte państwa świata, Polacy zajmują 2. miejsce pod względem ilości czasu spędzanego w pracy. Ale ten raport warto czytać równolegle z drugim opracowanym przez tą samą organizację – dotyczącym produktywności. Tam też jesteśmy na drugim miejscu, tyle że od końca. Mniej produktywni od nas są jedynie Meksykanie.
Przyznać się - kto się obija w pracy?
http://biznes.onet.pl/len-na-pelen-etat,40467,4226372,3,prasa-detal
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2011-03-31 16:21
Nieźle, hehe. Lubię statystyki najczęściej właśnie wtedy, kiedy wyraźnie pokazują co jest nie tak, a tu wychodzi jak bardzo coś nie gra.
Jak pracowałem na normalny etat, to średnio chyba raz na rok miałem w ogóle czas, żeby użyć własnego telefonu, a strony internetowe typu nasza-klasa od razu poblokowano i słusznie, na pierdoły raczej czasu nie było.
Ciekawe jest też zestawienie, na którym jesteśmy na 8 miejscu pod względem liczby agencji zatrudnienia, a w Urzędach Pracy, tych państwowych też podobno kolejki. Wychodzi na to, że tracimy czas na szukanie coraz lepszych prac, a po PRLu się chyba przyzwyczailiśmy, że im większe kolejki tym pewnie lepsze rzeczy rozdają.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-03-31 18:19
ja tam zapierdalam na...bezrobociu.
przyczyna małej wydajności pracy jest prosta - zarabiamy tak gówniane pieniądze (w wyjątkiem wysokiej klasy specjalistów w firmach międzynarodowych itp.), że nijak to motywuje do pracy, ba - demotywuje i to bardzo. do tego często są to wyzyskujące umowy zlecenia/o dzieło, niedające pracownikowi żadnej stabilności - skoro może w każdej chwili taka umowa byc wypowiedziana, to po co psychicznie i motywacyjnie wiązać się z daną firmą? niestety, pracodawcy w większości w ogóle tego nie potrafią zrozumieć. koszty pracy są wysokie, ale jeśli chce się mieć jakość, to trzeba pokazać pracownikowi, że naprawdę jest potrzebny i firmie na nim zależy
dwa - źle rozpracowany podział pracy na stanowiska z danego działu, co było widać po mojej poprzedniej pracy: były dni, że nawet nie mogłam bułki w spokoju przełknąć w ukryciu i wszyscy coś ode mnie chcieli naraz, a były i takie kiedy z nudów dodawałam wydarzenia na darkplanet
ale przede wszystkim - punkt 1.
poza tym produktywność masakrycznie spada z każdą godziną pracy (tak jak i nauki, hehe). do tego monotonia wykonywanej pracy - no i mamy tę niską wydajność
uważam, że mały procent "nieproduktywności" Polaków to "mentalność".
często też daną czynność (zwłaszcza powtarzaną cyklicznie) można wykonać w szybszy sposób, który jednak wymaga np. jednorazowego nakładu (typu szkolenie z nowoczesnego programu czy w ogóle sam dostęp do programu). też miałam taki przypadek - zamiast mieć możliwość wprowadzania danych od razu do bazy komputerowej musiałam zapierdzielać pisemnie w notesie, bo... stwierdzili że tak jest lepiej
wiele bym jeszcze o tym napisała, ale idę się dalej opierdalać (po rozniesieniu 2000 ulotek to mi się należy )
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2011-03-31 19:25
U mnie czasem jest tyle roboty, że nawet zjeść nie ma kiedy, a jak nie ma zleceń, to jest dużo wolnego, a coś przez 8 godzin robić trzeba.
A poza tym, z mojego doświadczenia wynika, że nie ma co się wychylać, bo sprężanie się z pracą albo zostawanie po godzinach skutkuje tylko tym, że dokładają obowiązków, a nie kasy.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!