Lektura dla ateistów, agnostyków, katolików... Wysłany: 2011-03-24 13:24 Zmieniony: 2011-03-24 13:25
[b:2d67cc1cf5][size=14:2d67cc1cf5]"Kościół dla średnio zaawansowanych" - Szymon Hołownia.[/b:2d67cc1cf5][/size:2d67cc1cf5]
Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem.
Doskonały, napisany z humorem i dystansem a jednocześnie z punktu widzenia osoby głęboko wierzącej leksykon "wiedzy o kościele". Źródło bardzo interesujących informacji, także tych "od podszewki" i odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego"?
Ja sama z zadziwieniem dowiedziałam się wielu rzeczy o kwestiach, nad których sensem nigdy się nie zastanawiałam. A okazuje się, że warto.
Dla osób wierzących i praktykujących lektura obowiązkowa - doskonale uruchamia kilka szarych komórek i doskonale oducza "klepania pacierzy"
Okazuje się, że jednak wszystko ma jakiś sens... :) (Uprzedzam wszystkich zatwardziałych ateistów - to zdanie nie dotyczy kwestii wiary! :] )
P.S. A czyta się łatwo, lekko i przyjemnie E.A.Poe powędrował na razie na półkę - czas na mały wieczorny relaks
Lektura dla ateistów, agnostyków, katolików... Wysłany: 2011-03-24 14:34 Zmieniony: 2011-03-24 14:44
[quote:140c373f28="Alpha-Sco"]Okazuje się, że jednak wszystko ma jakiś sens... :) (Uprzedzam wszystkich zatwardziałych ateistów - to zdanie nie dotyczy kwestii wiary! :] )[/quote:140c373f28]
Nie? Myślałem, że właśnie głównie chodzi o kwestię wiary, kościół bez wiary nie istnieje. Jeśli nie dotyczy kwestii wiary to czego? Chyba nie dowodów na istnienie... :P
Pytam się, bo nie chcę sięgać po kolejnego katolickiego gniota pokroju: "napiszę kolejną debilowatą lekturę, która obala wywody Dawkinsa", bo te naprawdę są żałosne, szczególnie, że część z nich jeszcze próbuje wmówić, że ewolucja to kłamstwo itp. :D
Czy to aby na pewno lektura dla ateistów i agnostyków?
Wysłany: 2011-03-24 17:05
Jako miłośnik pióra Szymona Hołowni mogę tylko przyklasnąć twojemu osadowi książki. Pochłonęłam wszystko, co do tej pory wydał i pożądam więcej. Ze względu na lekkość pióra, ładnie podane przemyślenia i głęboką znajomość Biblii, nauk ojców kościoła, filozofów, myślicieli chrzescijańskich i nie-chrzescijańskich. Hołownia pisze cudnie. Ateista też powinien przeczytać.
Z rzeczy równie pożytecznych i w dodatku przydatnych na co dzień: "Nie taki proboszcz straszny. Praktyczny przewodnik prawa kościelnego" - autorzy: Tomasz Wytrwał OP, Krzysztof Popławski OP, Anna Gruszecka. Książeczka przystępna, koncentrująca się na tym, co każdy chrześcijanin i ateista o zwyczajach, przestrzeganych w Kościele Katolickim wiedzieć powinien.
I jeszcze jedna pozycja: Anna Świderkówna - "Rozmowy o Biblii". Warto przeczytać choćby po to, żeby zrozumieć co faktycznie znaczy że "Bóg stworzył świat w 7 dni" i dlaczego nie przeczy to współczesnej wiedzy naukowej na temat powstania gatunku ludzkiego.
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Lektura dla ateistów, agnostyków, katolików... Wysłany: 2011-03-24 17:06
[quote:8bccdfe529="Rochu"]
Pytam się, bo nie chcę sięgać po kolejnego katolickiego gniota pokroju: "napiszę kolejną debilowatą lekturę, która obala wywody Dawkinsa", bo te naprawdę są żałosne, szczególnie, że część z nich jeszcze próbuje wmówić, że ewolucja to kłamstwo itp. :D
Czy to aby na pewno lektura dla ateistów i agnostyków? [/quote:8bccdfe529]
To nie jest gniot!
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Lektura dla ateistów, agnostyków, katolików... Wysłany: 2011-03-24 18:23 Zmieniony: 2011-03-24 18:23
[quote:9b2fd1bfe6="Stary_Zgred"]To nie jest gniot![/quote:9b2fd1bfe6]
Może to zależy jakie "dzieła" miałeś w rękach, ja zdzierżyłem raptem dwa (a jest chyba 9) i właściwie drugiego nie dałem rady nawet skończyć. Może są i takie, którze rzeczywiście przedstawiają jakąkolwiek wartość. Jednak zaprzeczanie naukowym faktom podpierając się tylko i wyłącznie Biblią nie mogę uznać za merytoryczną lekturę.
Wysłany: 2011-03-24 18:26
Nikt jednak nie wspomniał, że Hołownia deprecjonuje teorie naukowe. Z tego, co wiem, to jemu bliższe są roztrząsania kwestii obyczajowych oraz problemów znajomości tradycji i pism.
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Lektura dla ateistów, agnostyków, katolików... Wysłany: 2011-03-24 18:45
[quote:2804b3195c="Rochu"][quote:2804b3195c="Stary_Zgred"]To nie jest gniot![/quote:2804b3195c]
Może to zależy jakie "dzieła" miałeś w rękach, ja zdzierżyłem raptem dwa (a jest chyba 9) i właściwie drugiego nie dałem rady nawet skończyć. Może są i takie, którze rzeczywiście przedstawiają jakąkolwiek wartość. Jednak zaprzeczanie naukowym faktom podpierając się tylko i wyłącznie Biblią nie mogę uznać za merytoryczną lekturę.[/quote:2804b3195c]
Rochu, w stwierdzeniu, że książka to nie gniot, nie wyraża się przekonanie, że przedstawia ona sobą prawdy, które będziesz w stanie przyjąć, a jedynie wysoką ocenę kunsztu jej autora. I mówi to ateista (choć fakt, że powoli skłaniający się ku powrotowi na łono kościoła - może to kwestia wieku). Jest warta przeczytania choćby z tego powodu, że problemy wiary prezentuje w sposób daleki od tego, który każe czasami księżom narzucać wiernym jedyną, niepodważalną wizję. Daje asumpt do przemyśleń nad tym, co dzieje się w spółczesnym świecie.
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Lektura dla ateistów, agnostyków, katolików... Wysłany: 2011-03-25 09:02 Zmieniony: 2011-03-25 09:12
[quote:a4b7c3276b="Rochu"][quote:a4b7c3276b="Alpha-Sco"]Okazuje się, że jednak wszystko ma jakiś sens... :) (Uprzedzam wszystkich zatwardziałych ateistów - to zdanie nie dotyczy kwestii wiary! :] )[/quote:a4b7c3276b]Nie? Myślałem, że właśnie głównie chodzi o kwestię wiary, kościół bez wiary nie istnieje. Jeśli nie dotyczy kwestii wiary to czego? Chyba nie dowodów na istnienie... :P[/quote:a4b7c3276b]
Nie. Właśnie to chciałam podkreślić, że nie chodzi mi o to, że "wszystko ma jakiś sens, bo jest jakaś wyższa siła, która nami kieruje". Podkreślałam, że nie o sensie wiary i istnieniu boga (jakiegokolwiek) tutaj piszę.
Nie. Tym zdaniem chciałam wyrazić, że "wszystko ma jakiś sens", bo okazuje się, że w różańcu nie chodzi o tępe klepanie paciorków. Niby wszyscy wiedzą, ale - dlaczego. Każda modlitwa czy medytacja jest czymś uzasadniona a nie dlatego wpisana w "program dnia katolika" bo ktoś miał taki kaprys. Chodzi mi o sens robienia pewnych rzeczy, sens nakazów robienia pewnych rzeczy, które ktoś, kto się uważa za wierzącego katolika na co dzień robi lub powinien robić.
[quote:a4b7c3276b="Rochu"]Pytam się, bo nie chcę sięgać po kolejnego katolickiego gniota pokroju: "napiszę kolejną debilowatą lekturę, która obala wywody Dawkinsa", bo te naprawdę są żałosne, szczególnie, że część z nich jeszcze próbuje wmówić, że ewolucja to kłamstwo itp. :D[/quote:a4b7c3276b]
Hołwnia nigdzie nie obala żadnych naukowych dowodów. I nie ma tu żadnej katolickiej agitacji. To nie o tym książka. Już na ten tematy wypowiedziała się Stary_Zgred.
Z Twoim podejściem, z góry zakładającym gniotowatość katolickiej książki, słabo widzę jej odbiór przez Ciebie.
[quote:a4b7c3276b="Rochu"]Czy to aby na pewno lektura dla ateistów i agnostyków? [/quote:a4b7c3276b]
Oczywiście. Dla każdego. Dla każdego, kto lubi zadać pytanie: "Dlaczego?" "Jak to działa?"
Dla mnie to świetna książka. A osobą wierzącą ani praktykującą nie jestem. Co prawda nie uważam, by pasowała do mnie etykietka agnostyka czy ateisty, jednak etykietka katolika pasuje do mnie najmniej (kiedyś mój znajomy uknuł śliczny termin, który pasuje jak ulał: osoba religijnie indyferentna :P ).
A mimo to książka mnie wciągnęła.
Hołownia porusza też kwestie wielu zjawisk społecznych, także polskich, jednak właśnie bez kościelno-narodowościowej agitacji: wprost przeciwnie, z przymrużeniem oka, z dystansem, otwarcie opisuje, jakie są katolickie czu chrześcijańskie idee a jak to wygląda w wykonaniu polskich księży i katolików. I bynajmniej nie są to pochwalne peany :)
Pisze o "Matce Boskiej Elektrycznej" i o amerykańsko-polskiej miłości do termometrów z papieżem.
Dużo ciekawostek, anegdot i wiadomości w jednym.
To także książka dla wielu forumowych krzykaczy, w kółko powtarzający wyświechtane do połysku częstym używaniem frazesy, o kwestiach wiary czy kościoła kat. nie mający zielonego pojęcia.
Lektura dla ateistów, agnostyków, katolików... Wysłany: 2011-03-25 13:43 Zmieniony: 2011-03-25 13:48
[quote:2064401bf0="Alpha-Sco"]Z Twoim podejściem, z góry zakładającym gniotowatość katolickiej książki, słabo widzę jej odbiór przez Ciebie.[/quote:2064401bf0]
No przykro mi, ale duża część katolickich książek (a w jeszcze większej ilości katolickich tekstów) jest skierowana do katolików (a często też podpisywane są, że są kierowane dla każdego!), którzy po prostu uwielbiają czytać jak to "lewactwo i laickość" niszczą chrześcijaństwo i kulturę. (szczególnie mówię tu o wydawnictwach rodem z Fronda.pl [tak, wiem, że Hołownia nie ma z nimi nic wspólnego]).
[quote:2064401bf0="Alpha-Sco"]Oczywiście. Dla każdego. Dla każdego, kto lubi zadać pytanie: "Dlaczego?" "Jak to działa?"
Dla mnie to świetna książka. A osobą wierzącą ani praktykującą nie jestem. Co prawda nie uważam, by pasowała do mnie etykietka agnostyka czy ateisty, jednak etykietka katolika pasuje do mnie najmniej (kiedyś mój znajomy uknuł śliczny termin, który pasuje jak ulał: osoba religijnie indyferentna :P ).
A mimo to książka mnie wciągnęła.
Hołownia porusza też kwestie wielu zjawisk społecznych, także polskich, jednak właśnie bez kościelno-narodowościowej agitacji: wprost przeciwnie, z przymrużeniem oka, z dystansem, otwarcie opisuje, jakie są katolickie czu chrześcijańskie idee a jak to wygląda w wykonaniu polskich księży i katolików. I bynajmniej nie są to pochwalne peany :)
Pisze o "Matce Boskiej Elektrycznej" i o amerykańsko-polskiej miłości do termometrów z papieżem.
Dużo ciekawostek, anegdot i wiadomości w jednym.
To także książka dla wielu forumowych krzykaczy, w kółko powtarzający wyświechtane do połysku częstym używaniem frazesy, o kwestiach wiary czy kościoła kat. nie mający zielonego pojęcia.[/quote:2064401bf0]
I właśnie to jest konkretna odpowiedź na moje pytanie. Nie wiem po co tu się pieklić...
Wysłany: 2011-03-25 20:08 Zmieniony: 2011-03-25 20:18
Hołownia to wogóle ciekawa postać. Widziałem pare jego programów w tv religia i muszę przyznać, że ma naprawdę wysoką kulturę w kwestji wiary.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-03-25 20:12
Z ciekawości poszukałem coś o nim. Dobrze widać różnicę pomiędzy dwoma różnymi typami katolików.
http://www.dailymotion.pl/video/xdydq0_bog-w-wielkim-miecie-cejrowski-u-ho_news
Wysłany: 2011-03-25 20:29
Brr, ciężko się tę rozmowę ogląda ze względu na Cejrowskiego. Robi wrażenie obrażonej primadonny. To w ogóle dziwny człowiek. Z jednej strony - świetny gawędziarz (co widać w programach podróżniczych), z drugiej - nadęty bufon, który zawsze chce mieć ostatnie zdanie. Kwestie wiary w jego ustach brzmią drażniąco, agresywnie i po prostu obraźliwie.
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2011-03-26 18:18
Mhm. Dużo zależy od tego, jak się co "podaje" :)
Wysłany: 2011-03-26 21:23
[quote:5bb53bd4bc="Rochu"]Z ciekawości poszukałem coś o nim. Dobrze widać różnicę pomiędzy dwoma różnymi typami katolików.
http://www.dailymotion.pl/video/xdydq0_bog-w-wielkim-miecie-cejrowski-u-ho_news[/quote:5bb53bd4bc]
Cejrowski to straszny impertynent, agresywny światopoglądowo.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-03-27 03:01
[quote:43830e68ab="szarl"]Cejrowski to straszny impertynent, agresywny światopoglądowo.[/quote:43830e68ab]
Jeśli chodzi o rozmowę, to Hołownia od początku sarkastycznie zadawał pytania Cejrowskiemu, podczas gdy ten był wyluzowany. Nic dziwnego że się w końcu wkurzył.
Wysłany: 2011-03-28 21:28
[quote:7ef9454360="Facet"][quote:7ef9454360="szarl"]Cejrowski to straszny impertynent, agresywny światopoglądowo.[/quote:7ef9454360]
Jeśli chodzi o rozmowę, to Hołownia od początku sarkastycznie zadawał pytania Cejrowskiemu, podczas gdy ten był wyluzowany. Nic dziwnego że się w końcu wkurzył.[/quote:7ef9454360]
Raczej obaj byli wyluzowani
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”