Maly delirek z lesnych ostepow Wysłany: 2011-03-15 17:29
Szedl przez las sobie,Barbiszon maly
Blondziawe loczki i w rozach caly,
Gdy tak sobie kluczyl miedzy sosenkami,
Spotkal go wilk i....
Oniemialy pyta
-Gdzie idziesz blondasku,przez te ciemne knieje???
-Ide do lasku....
Mowiac to sie smieje,
-Mam pistolecik a w nim naboje,
Wiec sie niczego w tej dzungli nie boje...
I gdy tak sobie idac,rozmawiali....
Doszli na koniec do wilczej skaly
W ktorej to grota wilcza,
Swe otwiera ciemne czelusci,
Wilk Barbiszona przodem przepuscil,
Niczym dzentelmen...
I za to mu chwala,lecz w cieniu groty,
Wilczyca czekala...
Nie pomogl pistolet,
Ni nabojow kilka Barbiszon juz nigdy…
Nie wyszedl od wilka !
I gdy jego ukochana blondaskiem sie bawila,
Ta zdychajac w meczarniach....
Jak wilczyca wyla
Taki jest moral tej krotkiej bajeczki :
Metale i wilk to nie sa owieczki,
A gdy na wilka trafisz drechu....
To spierdzielaj w pospiechu
Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni