Pati Yang / FlyKKiller Wysłany: 2011-02-27 03:45 Zmieniony: 2011-02-27 03:59
[b:ca5f7155c7]Pati Yang[/b:ca5f7155c7] to pseudonim Patrycji Hilton [i:ca5f7155c7]de domo[/i:ca5f7155c7] Grzymałkiewicz, artystki o której zrobiło się głośno(?) wraz z wydaniem jej pierwszego solowego albumu - "Jaszczurka" w 1998r.
Jak na ówczesne polskie realia muzyczne był to dość odważny album i krok w stronę czegoś nowatorskiego na rodzimej scenie muzycznej. Przez wielu album niezauważony, doceniony dopiero po latach. Dla innych album wręcz kultowy - jak dla mnie.
Po "Jaszczurce" w twórczości Polki nastąpiła dość długa przerwa. Kolejny album to "Silent Treatment" z 2005r. Płyta bardziej dojrzała, bardziej "obrobiona", mniej szorstka i tajemnicza od "Jaszczurki. Może dzięki temu popularniejsza?
Między tymi albumami w życiu Pati Yang nastapiły istotne zmiany. Przeniosła się do Londynu, poślubiła Stephena Hiltona. Trzeci solowy album to rok 2009 i "Faith, Hope + Fury".
Obok dokonań solowych Pati aktywnie działa w projekcie FlyKKiller, który tworzy wspólnie m.in. ze swoim mężem. Pod szyldem FKK ukazał się jak do tej pory album "Experiments In Violent Light". Gotowy jest też materiał na nowy album FKK, jednak jego premiera jest ciągle odwlekana, a sam projekt chwilowo zawiesił działalność na rzecz czegoś nowego...
Taka jest właśnie Pati Yang. Ciągle szuka czegoś nowego, niesutannie chce być gdzie indziej. Niebywale kreatywna artystycznie i chętnie podnosząca wyzwania w postaci nowych projektów czy kolaboracji muzycznych.
Piszę tutaj o niej nie bez kozery. W czasie CP 2008 dała rewelacyjny koncert, który wspominam do dziś. Polka zaprezentowała nowy materiał, który ukazał się na jej trzeciej solowej płycie, były też utwory na krążek FKK jak choćby "Little Death" czy "Last Runner" gdzie wykorzystano fragmenty przemówienia Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego.
Koncert Pati & FKK był niesamowitą dawką energii. Udało im się świetnie dobrać repertuar. Pati nie odcinała kuponów, nie zaprezentowała swoich "żelaznych" pozycji z "Jaszczurki" czy innych dotychczasowych dokonań. Wszystko było świeże i nowe. Poza tym artystka miała świetny kontakt z publicznością. Do dziś wspominam ten koncert z wielką sympatią, a przy odtwarzaniu "Shine Out", "Over" czy "Red Hot Black" znów przechodzą po plecach ciary na jego wspomnienie.
Pati jest zatem artystką znaną na scenie [i:ca5f7155c7]dark independent[/i:ca5f7155c7], choćby za sprawą występu w Bolkowie.
Najbardziej cenię "Jaszczurkę" oraz "F, H + F" i z niecierpliwością czekam na nowy krążek FKK, do którego materiał zapowiada się bardzo smakowicie i ciekawie. Za każdym razem kiedy Pati sięga po jakiś nowym projekt, angażuje się twórczo w coś nowego nachodzi mnie obawa czy kiedyś nie zacznie przez to zjadać własnego ogona... czy nie zgubi się w mnogości pomysłów i rozwiązań muzycznych na siebie. Za każdym też razem kiedy ukazuje się coś premierowego firmowanego jej nazwiskiem obawy znikają bo Pati odnajduje się rewelacyjnie i nie zawodzi (bynajmniej mnie).
Jestem ciekaw jakie są Wasze opinie na jej temat? Po który z jej albumów sięgacie najchętniej, jaki utwór cenicie najbardziej?