Muzyka za darmo Wysłany: 2011-01-18 12:38
Właśnie przyszło mi do głowy by dowiedzieć się co sądzicie o muzyce rozdawanej za darmo. Moje zdanie jest proste. Muzyka za darmo to g... wirtualne bandy i labele psują rynek, prezntuja marny poziom i zabieraja chleb prawdziwym muzykom. Są to głownie indywidua "tworzący" "muzykę" na laptopie czesto nie potrafiacy zagrać dwóch akordow na gitarze.
Okazuje się jednak, że nie wszyscy moi znajomi podzielaja ten pogląd. Jakie jest wasze zdanie?
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2011-01-18 13:06
Ojjj, rzadko kiedy trafi sie coś naprawde dobrego :)) natomiast popieram zamieszczanie przez zespół w sieci danego albumu do odsłuchu na jakis czas przed premiera. W dobie internetu mało kto kupuje kota w worku, a kto miałby kupic taki album, ten go po prostu kupi.
.
Wysłany: 2011-01-18 13:32 Zmieniony: 2011-01-18 13:46
Trochę to uprościłeś (to do amorphousa) i pewnie Twoi znajomi z kolei nie pozostając dłużnymi w związku z tym uprościli w drugą stronę.
Lars Ulrich kiedyś miał ochotę zmiażdżyć Napstera, ale jak się zorientował, że nie wygra z masowym "dzieleniem się" muzyką za darmo, dziś mówi: "I think it's great".
Z mojego punktu widzenia problemem jest masowość udostępniania muzyki. Byle jaki band może nagrać płytę w domu, nazwać się tak, żeby w porządku alfabetycznym być obok Metallicy i mieć nadzieję, że może ktoś ściągnie przy okazji.
Dzisiaj na laptopie można zrobić naprawdę dobre rzeczy. Sam laptop to jeszcze nic, ale wyposażony w kartę dźwiękową z przede wszystkim dobrej jakości przetwornikami AC/DC, dobre monitory i nawet średnio tanie mikrofony to całkiem niezła podstawa domowego studia nagrań. Jeśli mamy np. wytłumiony garaż czy piwnicę do której nie docierają zakłócenia elektromagnetyczne, to warunki są już półprofesjonalne. W takich aż chce się grać.
Płyty są za drogie, bo jest za dużo podmiotów, które chcą na tym zarabiać. Jeśli nie masz kasy to w ogóle nie wejdziesz do studia.
Najlepiej, żeby wszystko odbywało się mniej więcej w kolejności:
- zbiera się skład, który uczy się grać,
- buduje sobie próbownię, koniecznie z małym studiem nagrań w pomieszczeniu obok,
- jak już coś ma, umieszcza demo w necie i stara się o studio, w którym nie spędza zbyt dużo czasu, przynosząc to co ma z próbowni, jest w ciągłym kontakcie z jakimś dźwiękowcem, dzięki czemu nie traci czasu i pieniędzy na wyważanie otwartych drzwi,
- ufam muzyce, która jednak coś materialnie kosztuje jako produkt końcowy, ale nie tyle co w dzisiejszych czasach i bez sensu jeśli dobra i uznana kapela jest tańsza od młodych debiutantów.
Łatwo się mówi, ale myślę, że warto nawet takie proste rzeczy mówić.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-01-18 13:55
Powiem że nie oriętuję się za bardzo jak to wygląda w polsce,ale wiem co się dzieje we francji i to jest makabra.Wszystkie szumowinki sie tam lokują ze swoimi wypocinami czekając ze może ktoś ich kiedyś zuważy,niektórym się to udaje innym nie,niestety świat metalu we francji nie ma za bardzo przebicia w społeczeństwie które zostało zarabizowane i zalane po troszku rapem i RNBPatrząc na ceny płyt we francji,90% poprostu zćiąga muze z netu nie przejmując się programem ścigania anty pirackiego....
Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni
Wysłany: 2011-01-18 14:02 Zmieniony: 2011-01-18 14:02
[quote:7b44ebf5f9="Harlequin"]Ojjj, rzadko kiedy trafi sie coś naprawde dobrego :)) natomiast popieram zamieszczanie przez zespół w sieci danego albumu do odsłuchu na jakis czas przed premiera. W dobie internetu mało kto kupuje kota w worku, a kto miałby kupic taki album, ten go po prostu kupi.[/quote:7b44ebf5f9]
Nie mówie o udostępnianiu darmowych probek. Chodzi mi o publikacje całej tfu-rczości. kolejne pytanie - zakładając, że można znaleźć jakąś perełke - kto miałby czas przesłuchiwać ten cały szajs?
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2011-01-18 14:08
Ci, którzy wiedza, że nagrywają coś dobrego nie będą leniwi tylko poszukają sobie wydawcy :)
no, a co do tych amatorów, to generlanie można o kant dupy rozbić, a trafienie na cos wartosciowego to głównie przypadek.
.
Wysłany: 2011-01-18 14:18
[quote:10d44c9529="Harlequin"]Ci, którzy wiedza, że nagrywają coś dobrego nie będą leniwi tylko poszukają sobie wydawcy :) [/quote:10d44c9529]
No i najlepiej by było, żeby to zespół miał atuty w ręku (dobra, sprecyzowana muzyka) niż wydawca (kasa), bo z kasą to jest tak jak ze ściąganiem muzy z netu - szybki przelew i już, a muzyka się sama nie zagra i trzeba ją długo dopracowywać.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-01-18 14:30 Zmieniony: 2011-01-18 14:30
Myślę, że temat najlepiej ilustruje sytuacja na portalu www.vampirefreaks.com. Użytkownicy serwisu otrzymują dziennie kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt, wiadomości prywatnych od różnych "bandów" z linkami do swojej "muzyki" - czy to na myspace, czy na innych portalach, z których można ściągać pliki. ;/ W 99,9% jest to gówno, a nie muzyka.
"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."
Wysłany: 2011-01-18 16:16 Zmieniony: 2011-01-18 16:56
Jak na mnie, to muzyka dostępna za darmo na serwisie Jamendo jest całkiem niezła. Dla mnie - jest to dobra alternatywa dla piractwa, dla muzyków mniej znanych - szansa na wypromowanie się. Muzyka elektroniczna takich wykonawców, jak Radmusic, Citadel of Mo, Nerious, Vanderson czy Endorphine (wszystko polskie :) ) miejscami mogłaby IMHO konkurować z muzyką Jean-Michel Jarre'a.
Bardziej rockowe brzmienia owszem, tez się zajdą. Fajna była blues-rockowa płyta "Tego Chcę" zespołu NiPU. Z klimatów bardziej gotyckich - może jeden album Gorthaur - "New Better Existence" się znalazł. Oraz parę albumów Dreamerion z gatunku dark ambient. Przynajmniej tyle, jeśli chodzi o polskich twórców.
Z zagranicznych bardzo do gustu przypadł mi album "Illusia" Darklily. Ciekawy klimat :) .
"Muzyka za darmo to g... wirtualne bandy i labele psują rynek, prezntuja marny poziom i zabieraja chleb prawdziwym muzykom. Są to głownie indywidua "tworzący" "muzykę" na laptopie czesto nie potrafiacy zagrać dwóch akordow na gitarze. "
- dlaczego artysta tworzący dla Jamendo miałby być mniej prawdziwy od tego związanego z ZAiKSem? Muzyka tworzona przez pasjonata miałaby być gorsza od jednosezonowej gwiazdki promowanej na lewo i prawo przez komercyjne media?
- jeśli chodzi o tworzenie muzyki elektronicznej - to też trzeba umieć. Laptop sam ci kawałka nie zagra. Fruity Loops imho wcale nie wygląda na taki prosty program, na którym KAŻDY mógłby coś zagrać. A co dopiero, kiedy komuś przyjdzie robić taką muzykę bardziej na poważnie...
- nie ma darmowej muzyki gitarowej? Nie byłbym tego taki pewien...
Wysłany: 2011-01-18 16:26 Zmieniony: 2011-01-18 17:01
Endorphine znam z openmusic.pl - czyli portal z gatunku tych o jakich mówimy - darmowy. Dla fanatyków electro zrobienie muzyki na laptopie to praktycznie tylko wyobraźnia i niewiele więcej potrzeba.
Gorzej, gdy pojawiają się "żywe" instrumenty - tutaj zrobić dobre demo to nie lada problem i shitów jest zatrzęęęsienie.
Poza tym Polski, jako kraju, zwyczajnie nie stać na to, żeby karmić chlebem muzyków.
Cały przemysł muzyczny w PL w porównaniu z niemieckim nie istnieje. Taki przykład: największe polskie targi muzyczne MusicMedia - 30 wystawców, niemieckie MusicMesse - ok. 1500 wystawców (średnio 10 z sąsiedniej Polski).
Aha, a co do takich organizacji jak ZAiKS, SPAV, STOART to tylko i wyłącznie pożeracze czasu na pseudo-pracę papierkową i pieniędzy, zwłaszcza obecnie. Nic dobrego dla muzyków nie robią, tylko utrudniają relacje muzyk-odbiorca.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-01-18 18:05 Zmieniony: 2011-01-18 18:07
No i jeszcze strona internetowa koniecznie, dobrze zrobiona, wizytówka zespołu, przejrzysta, najlepiej jak najbardziej własna, często uaktualniana, od razu widać czy zespołowi zależy. Jeśli sami robią dużo dla siebie, to efekt będzie lepszy.
Zamiast zbiorczych portali. Muzzo.pl na przykład wygląda nawet ładnie, ale zarzucone shitami traci na jakości niestety.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-01-21 21:54
...No niby tak,ale większość z tych ludzi którzy wrzucają swoją TWÓ...rczość na net to chryja i pseudo dzwięki,czasami zdaży sie coś interesującego,zgrabnie rytmicznego chociaz.....
Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni
Wysłany: 2011-01-21 22:46
Swoją drogą, to że ktoś wydaje płyty nie oznacza, że jego "muzyka" to nie gówno.
"Music is my power, Music is my life"
Wysłany: 2011-01-22 12:14 Zmieniony: 2011-01-22 12:30
[quote:422854bc1c="CatGirl"][quote:422854bc1c="Ineskos"]Swoją drogą, to że ktoś wydaje płyty nie oznacza, że jego "muzyka" to nie gówno.[/quote:422854bc1c]
i tu automatycznie przyszedł mi na myśl pewien niemiecki zespół:x[/quote:422854bc1c]
A mnie francuskie Zespoły pieśni i tanca kapturkowego rapujące uszy....
PS, ....Stwierdzeniem mojego młodszego braciszka To co można na necie znależdz za darmo najczęściej nie można tego nazwać muzyką i według niego jest to po prostu uwłaczanie prawdziwym twórcą muzyki niezależnie od tego czy ktoś jest wielkim czy maluczkim...
...Jakie przesłanie ma nieść w sobie coś co posiadając raptem ok. 120 słów z czego 75% to słowne kalumnie ( na zasadzie nurtu "JP"ków )
Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni
Wysłany: 2011-01-22 22:16
moim pierwszym skojarzeniem był niejaki chłopczyk o nazwisku Bieber, czy jakoś tak
"Music is my power, Music is my life"
Wysłany: 2011-01-22 23:14
[quote:9721288c63="Ineskos"]moim pierwszym skojarzeniem był niejaki chłopczyk o nazwisku Bieber, czy jakoś tak [/quote:9721288c63]
Buahahahaha,bardzo trafne skojarzonko
Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni
Wysłany: 2011-01-23 11:54
Tokio Hotel ?
"Music is my power, Music is my life"