Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Kekal - Acidity. Strona: last

Artykuł: Kekal - Acidity

Kekal - Acidity Wysłany: 2010-09-06 13:05

Zaciekawiłeś mnie Kekalem, obadam chetnie :)) ale jak będzie z dupy to przyjade do Złocieńca i Ci dupsko zdetonuje


.


Wysłany: 2010-09-06 13:33

gust jak dupa każdy ma własny ale wydaje mi się, że ta płyta nie może zawieść - jej magię trudno właściwie oddać słowami - jakbym był innej płci powiedziałbym, że trafiła mnie w punkt G


kąt padania równa się kątowi odbicia


Wysłany: 2010-09-06 13:50 Zmieniony: 2010-09-06 13:59

Yngwie (Anciliae)
Yngwie
Posty: 2295
Wrocław / Częstochowa

Przesłuchałem kilka kawałków na YT. I jest ok, nic więcej. Już tłumaczę.
Znałem Kekal z płyty sprzed Acidity. Ba, puściłem kiedyś jakiś ich numer w radiu. Ba, nauczyłem się specjalnie na tę potrzebę imion i nazwisk członków zespołu. Ba, pamiętam niektóre do dziś, hehe.
I jakieś 2 lata temu spotkałem Indonezyjczyka z branży muzycznej w Niemczech, czyli można by powiedzieć rzeczonego "misjonarza".
I rozmowę zacząłem właśnie od Kekal, żeby było miło. On na to, że nie zna. To ja mu tłumaczę, co mniej więcej grają, a on na to, że to nic nadzwyczajnego. To standard w Indonezji, tylko mało co przyjeżdża do Europy pokoncertować, a wszystko zostaje w klubach Jakarty.
Pierwsze wrażenie może być fajne, ale żeby tak na dłużej zostać fanem, to raczej nie bardzo.

edit:
Moja gitara jest wyprodukowana w Indonezji, czyli potencjalny shit. I nie wszystkie ten kraj opuszczają. Z Europy i Stanów przyszła tam moda na granie w czasach, kiedy zorientowano się że "można" sobie z żółtoskórych zrobić niewolników do pracy, a tymczasem zarzucony boomerang wraca do Europy z dobrej jakości muzą. I choćby z tego powodu zasługują na zainteresowanie.


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2010-09-06 14:07

To ja se posłucham tego kekala, a potem puszcze se Dead Congregation na odchamienie profilaktyczne :)


.


Wysłany: 2010-09-06 15:16

to może Yngwie zapodaj kilka podobnie grających kapelek z tamtego rejonu bo chyba zostane fanem tamtejszej sceny (o ile jest to poziom kekal)


kąt padania równa się kątowi odbicia


Wysłany: 2010-09-06 18:51 Zmieniony: 2010-09-06 19:25

Yngwie (Anciliae)
Yngwie
Posty: 2295
Wrocław / Częstochowa

Zrobiłbym to, gdybym znał. Ale raz, że sam potraktowałem to jako egzotyczną ciekawostkę i nie miałem ochoty na więcej, bo nie mój klimat. Dwa, że nie podejrzewam, żeby eksportowali masowo kapele tej klasy, bo ich za dużo nie ma, ilość jest (i to wiem akurat z pierwszej ręki od Indonezyjczyka z Jakarty), ale z jakością gorzej - w sumie tak jak w Polsce, więc nic w tym dziwnego. Trzy, że znam dobre kapele z tamtych rejonów: Chiny, Malezja, Taiwan, Japonia, ale w moim primal true klimacie, czyli progpower. Cztery, że czuję się jeszcze bardziej true, gdy coś jest ze Skandynawii, a nie z tamtych rejonów.
Za to miło mi było, że ktoś niezależnie dostrzegł Kekal i jak znajdziecie więcej, to pewnie się odniosę jakoś.

To co jeszcze "wyciągnąłem" od Indonezyjczyka (to nie był producent muzyczny tylko przedstawiciel handlowy firmy zajmującej się instalacjami sprzętu nagłośnieniowego) to to, że tam nie ma wielkich sal koncertowych, teatrów, oper, nic z tych rzeczy. Zbyt biedny kraj ze zbyt dużą liczbą mieszkańców, żeby tak szybko masowo przeszedł w jakość i nie ta kultura. I wszystko dopiero raczkuje zaczynając od małych klubów. Muzycy Kekal najwyraźniej byli wystarczająco kumaci, żeby w swojej rzeczywistości stworzyć coś ponadprzeciętnego u siebie i dać się zauważyć w Europie i Japonii.

To nie moja bajka, ale jak się zagłębisz oki w temacie, to kto wie, co tam jeszcze wygrzebiesz.

edit:
To tak jak z Jackie Chanem trochę czy Bruce'm Lee. Tylu ludzi tam trenuje sztuki walki, ale kto by ich zliczył i wysłał do Europy.


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2010-09-06 22:45


Wysłany: 2010-09-14 08:56

Zapoznałem sie :)) Oto moje wrażenia:

Na plus:
1. Grac na pewno potrafią
2. Szeroki wachlarz inspiracji
3. Żonglerka stylistyczna
4. Dobre zmiany tempa

Na minus:
1. Wokale - kompletnie bezbarwne jak dla mnie
2. Schematyczne kompozycje: zaczyna się zazwyczaj od jakiegoś ciekawego, zgrabnego motywu, potem sporo trochę technicznych łamańców, potem szybkie solo, a potem troche extermalnego pierdolnięcia. Tak wygląda większosc kawałków tutaj.

Generalnie jestem na tak, ale moje switopoglądu muzycznego nie zburzyli :)


.


Wysłany: 2010-09-14 10:44

a dla mnie wokal (na tym albumie) super - jakby trochę quorthona z późniejszych płyt i daje taki epicki klimacik


kąt padania równa się kątowi odbicia


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło