Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Głupia studentko. Strona: last

Artykuł: Głupia studentko

Wysłany: 2010-05-12 14:44

Druga rzecz, że obecnie studia z inteligencją niewiele mają wspólnego, a czasami wręcz ogłupiają. Moim skromnym zdaniem o wiele łatwiej jest skończyć studia wspomnianemu wyżej cwaniakowi, niż osobie o dużych ambicjach. A bycie cwaniakiem przeważnie łączy się jednak z inteligencją, tylko taką bardziej praktyczną. Wniosek - studia nie przygotowują może aż tak do zawodu, co do życia, w którym bez kombinowania człowiek wypada z gry.


Prawda jest córą czasu poczętą w przypadkowym i krótkotrwałym romansie ze zbiegiem okoliczności.


Wysłany: 2010-05-12 15:51

A "Czarownicę" ktoś czytał? Utyskujący na poziom kształcenia magistrowie jakoś nie garną się do dyskusji wymagającej przeczytania książki



Wysłany: 2010-05-12 17:16

W którymś momencie te braki wiedzy wyjdą na jaw i wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów. Ale jest szansa, że panie które tak kiepsko radzą sobie na studiach znajdą pracę w zawodach, które nic wspólnego z ich wykształceniem mieć nie będą.


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Głupia studentko Wysłany: 2010-05-12 18:18

[quote:2a23511670="sphinxia"]Strach się bać, jakie mogą być konsekwencje czegoś takiego. A właściwie nie "mogą", a będą.[/quote:2a23511670]już są


Co masz zrobić dzisiaj zrób jutro !! ------------------------------------------------- Ps. Jako, że koleżanka z oburzeniem stwierdziła że mój światopogląd jest odrażający i rodem ze średniowiecza myślę że będę tu pasował :P


Wysłany: 2010-05-12 18:47

ravenheart99 (Diabolista)
ravenheart99
Posty: 1382
Kotlina Kłodzka/Wrocław

To samo można by powiedzieć o przedstawicielach płci męskiej. Przykładem może być mój współlokator, któremu znudziły się studia na politechnice "bo były za trudne" (tak na marginesie to mógł ta decyzję przemyśleć wcześniej) i od października wybiera się na inny kierunek. Ale faktem jest, że jednak to większość (niestety) kobiet decyduje się na studiowanie czegokolwiek tylko po to aby mieć "magistra".


Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą


Wysłany: 2010-05-12 20:46

[quote:d1ab6294c4="ravenheart99"]To samo można by powiedzieć o przedstawicielach płci męskiej. Przykładem może być mój współlokator, któremu znudziły się studia na politechnice "bo były za trudne" (tak na marginesie to mógł ta decyzję przemyśleć wcześniej) i od października wybiera się na inny kierunek. Ale faktem jest, że jednak to większość (niestety) kobiet decyduje się na studiowanie czegokolwiek tylko po to aby mieć "magistra".[/quote:d1ab6294c4]
Zastanawiam się nad jednym,skoro robić studia,to tak,by po ich ukończeniu dostać lepszą pracę.A w praktyce jest często,niestety,co innego[choć mogę przyznać,że nie zawsze tak jest,ale to są wyjątki];np.student/studentka wyższej szkoły zarządzania,który pracuje w Biedronce na równi z tymi,którzy pokończyli zawodówkę.
Więc po co komu studia? Dla szpanu...?


Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.


Wysłany: 2010-05-12 21:50

ravenheart99 (Diabolista)
ravenheart99
Posty: 1382
Kotlina Kłodzka/Wrocław

Ja mogę mówić tylko za siebie. Poszłam na takie a nie inne studia bo chciałam na nie iść. Chciałam studiować ten kierunek a nie inny, na tym uniwersytecie a nie innym i w tym konkretnym mieście. Czy znajdę potem pracę w Biedronce czy w jakiejś firmie czy jeszcze gdzieś indziej to mało istotne (ważne żebym zarabiała), ale wiem że po skończonym kierunku będę miała satysfakcję ze zdobytej wiedzy, tego jak wspaniałych ludzi spotkałam i tego że dla mnie ten czas na pewno nie pójdzie na marne.


Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą


Wysłany: 2010-05-13 09:52 Zmieniony: 2010-05-13 09:52

Dla mnie najwieksza satysfakcja to liczba zer na koncie. Nie wazne co i czy sie studiuje tylko ile sie potem zarabia - to jest miara przydatnosci w spoleczenstwie. Nie wiem po co niektorzy sie mecza cztery lata zeby potem dostac 2 tys zl na reke. To troche zenujace.


Life is complex: it has both real and imaginary components


Wysłany: 2010-05-13 10:34

Amorphousie, odniosę się do Twojej wypowiedzi tak, jakby nie była ona prowokacją.

Pierwsze primo: jaki związek mają studia z pieniędzmi? Rozmawialiśmy już na ten temat, ale powtórzę: durny ten, który uważa, że studia czy też uczenie się (bo czasem ludzie go nie wiedzieć czemu nie utożsamiają ze studiowaniem) są niepotrzebne, bo nie przynoszą zysków - uwaga - materialnych.

Drugie primo: zapewne większe znaczenie dla społeczeństwa będzie miał obdarty medyk złotych 1200, który wymyśli lek na raka, niż pan przedstawiciel handlowy złotych 4200, który sprzeda sto perskich dywanów.



Wysłany: 2010-05-13 10:44

Dla społeczeństwa owszem, ale patrząc z punktu widzenia jednostki to i tak rozbija sie o zarobienie pieniędzy na utrzymanie rodziny i nabywanie zachcianek. Polska mentalnośc jest taka, ze jesli komuś się powodzi dorbze i i zarabia lepiej to od razu jest zły - kto komu broni być cwaniakiem, byc upartym, korzystać z kazdej możliwej okazji (załóżmy że legalnej), aby sie wzbogacic ? Na tym też polega zaradność życiowa :) A studia ... hmmm, nie wiem kto wymyślił, ze tylko osoby z wykształceniem wyższym mogą zajmowac kierownicze stanowiska.

Innymi słowy - ze swojego punktu widzenia wolę posiadać takie umiejetnosci, które przyniosą mi dochód i będę mógł wykorzystać w przyszłosci dla siebie i dla rodziny niz ledwo wiązać koniec z koncem, stresować sie i mieć swiadomosc, że realizuje sie jedynie w kwestiach ambicjonalnych, czyli w dużej mierze duchowo. jakby mi ktoś dał 6000zł za jeżdżenie walcem drogowym to bym sie zgodził :)


.


Wysłany: 2010-05-13 10:58

[quote:3f0b64b235="Harlequin"]jakby mi ktoś dał 6000zł za jeżdżenie walcem drogowym to bym sie zgodził :) [/quote:3f0b64b235]

Ja też. Ile książek można by za to kupić!



Wysłany: 2010-05-13 15:05

Studia dają czasem kontakty i znajomości,które jest trudno zdobyć w inny sposób...piszę o studiach bardzo specjalistycznych... to tak działa...Znam to z doświadczenia.
Jak ktoś chce wziąć sprawy we własne ręce to niech działa na własną rękę zawodowo, firma!!


"Wyrażać siebie i tylko siebie, własną unikalność, nie być baranem w stadzie szarości i schematów.."


Wysłany: 2010-05-13 16:37

Bardzo ważne aby podczas studiów zainteresować się wykorzystywaniem wiedzy nabytej w praktyce np stażu, to daje mozliwosć konfrontacji swoich wyobrażeń z rzeczywistoscią. Co zas się tyczy osób "męczących się na niepopularnych kierunkach to bywa że są oni idelistami, dla których dana dziedzina naukowa to cały swiat i dla niej chcą poswięcić swoje życie. Może to wydawać się szalone i dziwne jednak spotkałam kilak takich osób więszkosć z nich jest pozytywanie zakręcona.


Patrz prosto w oczy i czytaj z nich jak z otwartej księgi ...


Wysłany: 2010-05-14 02:19

[quote:fc3bf41aae="Gaia"]Drugie primo: zapewne większe znaczenie dla społeczeństwa będzie miał obdarty medyk złotych 1200, który wymyśli lek na raka, niż pan przedstawiciel handlowy złotych 4200, który sprzeda sto perskich dywanów.[/quote:fc3bf41aae]

Medycy nie wynajduja lekow juz od 100 lat. Pojedynczy naukowiec nie wynajduje lekow juz od jakis 50 lat. Natomist nikt z zespolu, ktory wynalazl jakikolwiek z lekow na raka, ktory jest na rynku nie zarabia w złotych. Srednie zarobki profesora chemii czy biotechnologii to $100 000 a dochodza nawet do $500 000) rocznie a przedstawiciela handlowego $30 000 (nie wspominajac o tym jak praca SRep'a jest zjebana).Oplaca sie wiec uczyc zalezy czego sie uczy i gdzie.

Jezeli ktos malo zarabia to znaczy ze jego praca jest gowno warta i moze ja wykonac kazdy. Jezeli ktos zarabia malo po studiach to juz jest jaks patologia. Jezeli chce sie studiowac dla przyjemnosci to powinno sie za to placic a daromowe studia powinny byc dla tych z ktorych spoleczenstwo ma jakis pozytek i ktorzy beda potem duzo zarabiac i placic duzo podatkow.


Life is complex: it has both real and imaginary components


Wysłany: 2010-05-14 02:35

Nie zgodziłbym się że jak ktoś mała zarabia, to jego praca jest gówno warta...wszystko zależy od kraju i jego gospodarki...


"Wyrażać siebie i tylko siebie, własną unikalność, nie być baranem w stadzie szarości i schematów.."


Wysłany: 2010-05-14 09:27

[quote:c6c1f6ca55="amorphous"]Medycy nie wynajduja lekow juz od 100 lat.[/quote:c6c1f6ca55]

Zdaję sobie sprawę. W wątku o przemyśle farmaceutycznym możemy to rozwinąć.


[quote:c6c1f6ca55="amorphous"]Natomist nikt z zespolu, ktory wynalazl jakikolwiek z lekow na raka, ktory jest na rynku nie zarabia w złotych.[/quote:c6c1f6ca55]

Przypuszczam, że to nie wdzięczność narodu a wyrachowanie korporacji zlecających badania.


[quote:c6c1f6ca55="amorphous"]Oplaca sie wiec uczyc zalezy czego sie uczy i gdzie.[/quote:c6c1f6ca55]

Moim zdaniem opłaca się uczyć wszystkiego i zawsze. Ty mówisz o społeczeństwie rzemieślników. Z punktu widzenia społeczeństwa więcej wart będzie autor instrukcji obsługi miksera niż Szymborska. Paranoja.

[quote:c6c1f6ca55="amorphous"]Jezeli chce sie studiowac dla przyjemnosci to powinno sie za to placic a daromowe studia powinny byc dla tych z ktorych spoleczenstwo ma jakis pozytek i ktorzy beda potem duzo zarabiac i placic duzo podatkow.[/quote:c6c1f6ca55]

Czy jest to do przewidzenia, kto będzie i za co ile zarabiał?
Darmowe studia dla tych, którzy potem dużo zarobią (prawdopodobne zresztą, że nie w Polsce, inna historia). Fajnie. Zafundujmy je synowi prezesa, który przecież przejmie firmę i zwiększy PKB, a przyszły nauczyciel niech do nich jeszcze dopłaci.
W świecie braku zasad (ekonomicznych, uregulowań społecznych) nie jest potrzebna zasada ich braku. Nie jest potrzebne państwo. Ciekawe, że z jednej strony chciałbyś - jak się wydaje - skrajnie wolnego rynku, wręcz anarchii a z drugiej proponujesz rozwiązania rodem z "Limes Inferior".

Pani w Żabce będzie dziś bardziej pożyteczna od Ciebie. Więcej osób skorzysta z jej pracy. Może powinieneś zanieść jej swoją dniówkę? :)



Wysłany: 2010-05-14 12:43

[quote:eb3137c201]Ty mówisz o społeczeństwie rzemieślników. Z punktu widzenia społeczeństwa więcej wart będzie autor instrukcji obsługi miksera niż Szymborska. Paranoja.[/quote:eb3137c201]

Jedni i drudzy są przydatni społeczeństwu :)

A rzemieślnicy kilkadziesiąt lat temu(oczywiście nie wszystkich typów i nie każdy) stanowili swego rodzaju elitę... Czasem także intelektualną, nie tworzyli sami sztuki, ale Ci bogatsi (cieszący się dobrą renomą) mogli być jej odbiorcami, bo stać ich było na to... no cóż wtedy to nawet byle kto nie kupował gazet :P


Co masz zrobić dzisiaj zrób jutro !! ------------------------------------------------- Ps. Jako, że koleżanka z oburzeniem stwierdziła że mój światopogląd jest odrażający i rodem ze średniowiecza myślę że będę tu pasował :P


Wysłany: 2010-05-15 19:41

no przyznawać się są jakieś hieny na DP ??


Co masz zrobić dzisiaj zrób jutro !! ------------------------------------------------- Ps. Jako, że koleżanka z oburzeniem stwierdziła że mój światopogląd jest odrażający i rodem ze średniowiecza myślę że będę tu pasował :P


Wysłany: 2010-05-15 23:51

ravenheart99 (Diabolista)
ravenheart99
Posty: 1382
Kotlina Kłodzka/Wrocław

Dzięki moim studiom majątku nie zrobię, więc hieną pewnie też nie zostanę


Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą


Wysłany: 2010-05-16 23:41 Zmieniony: 2010-05-16 23:43

[quote:7b86a52739="Pan"]
Śmieszne jest jednak mierzenie wartości społecznej wartością podatku (...) Pieniądz jest WTÓRNY względem ludzkości, sprowadzenie jej do pieniądza daje obrazek absurdalny.
(...)
Jeżeli ktoś mało zarabia, to znaczy, że nie miał szczęścia i jego praca nie jest szanowana, a przy tym możliwe, że ta osoba ma inny system wartości i się na pieniądze nie rzuca jak hiena na ścierwo. [/quote:7b86a52739]

Problem polega na znalezieniu innej miary niz pieniadz. Bledem jest traktowanie pieniadza zbyt serio i zbyt materialnie. Jest to pewna abstrakcja dzieki ktorej daje sie latwo porownywac wiele rzeczy ktore czesto sa trudne do porownania w inny sposob. Mowi o czasie i nakladach jaki potrzebny jest do stworzenia jakiejs jakosci.

Zgadzam sie z tym ze niektrzy maja pecha co nie zmienia faktu, ze przez to ich wartosc jest zanizona. Co do innego systemu wartosci jestem fanem "amerykanskiego pytania", ktore brzmi "Jezeli jestes taki madry to dlaczego nie jestes bogaty?". Zdolny czlowiek jest w stanie realizowac mase roznych celow ze swojego systemu wartosci i przy okazji zyc niezle albo nawet bardzo dobrze. Nigdy specjalnie nie ufam tym ktorzy glosza jakies gornolotne ideologie a w zyciu sa zwyklymi fujarami. Oczywiscie jest tak jak mowiz, ze zdazaja sie ludzie, ktorzy pozyskuja majatek w sposob niemoralny ale to nie jest przeciez regula tylko pataologia z ktora sie walczy. Z reguly sa to zreszta ludzie nieciekawi i malo kto im takiej nudnej fortuny zazdrosci. Generalnie natomiast ludzie sukcesu sa wzorem do nasladowania a nie "hienami" jak to nazwałes.


Life is complex: it has both real and imaginary components


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło