Rammstein - Liebe Ist Für Alle Da Wysłany: 2009-11-12 16:46
Niezmiernie wyczerpująca i merytoryczna recenzja, a płyta...? Super. naprawdę chyba najlepsza, dojrzała i po prostu "słuchalna".
Krótki opis, nie mający powiązania z Właścicielem profilu;)
Wysłany: 2009-11-17 23:54
Naprawdę świetna płyta. W wydaniu rozszeżonym zawiera jeszcze drugą plytę z utworami:
12. Führe Mich - świetny utwór - jeden z moich ulubionych. Również o miłości tym razem całkiem klimatycznie, mrocznie i jednocześnie czule. Hipnotyzujący rytm i prosty wpadający w ucho gitarowy riff - wszystko czego można od Rammstein chcieć. Dodajcie do tego refren śpiewany z autentycznym uczuciem i macie "Prowadź mnie"
13. Donaukinder - opowieść o dzieciach porwanych przez wody Dunaju, rozpaczy matek. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem skąd ten temat, ale muzycznie na prawdę świetny, nastrojowy kawałek, trochę kojarzy się z "Ohne Dich"
14. Halt - Klasyczny rammsteinowy klimat, nie o miłości a o śmiertelnym zmęczeniu ludźmi. W końcówce bohater decyduje się iść do domu po strzelbę :) Zdecydowanie wpada w ucho.
15. Roter Sand (Orchester Version)- tytuł mówi sam za siebie. Według mnie obie wersje to jakaś pomyłka. Gwizdany motyw jest potwornie irytujący. A z jakiegoś powodu muzycy właśnie tego potworka zdecydowali się nam podać w dwóch wersjach. Właściwie w trzech bo ostatni jest....
16. Liese - identyczne gwizdanko na początek psuje mi od razu chęć słuchania. Utworek o niejakim Jacobie który dobiera się oględnie mówiąc do tytułowej Lizy wśród łanów zboża. Całkiem sielankowy obrazek - oczywiście w stylu Rammstein :)
Gdyby z podstawowej wersji wywalić ów "Czerwony piach" a wstawić "Führe Mich", "Donaukinder" i "Halt" to moim zdaniem mielibyśmy płytę miesiąca jak nic.
Ten tekst staje się mrocznym łacińskim motto kiedy nie patrzysz.
Wysłany: 2009-11-17 23:57
A ło! Nie zauważyłem, że jest już całkiem wyczerpująca recenzja tej bonusowej płyty. Polecam.
Ten tekst staje się mrocznym łacińskim motto kiedy nie patrzysz.
Wysłany: 2009-11-29 08:00
Prawdaż, myslę i myślę i żadnej słabej wymyslić nie mogę;P Chociaz patrząc na album jako całość a nie poszczególne kawałki - LIFAD wypada zdecydowanie lepiej od Rosena!