Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Sąd Ostateczny: Październik 2009. Strona: 1

Artykuł: Sąd Ostateczny: Październik 2009

Sąd Ostateczny: Październik 2009 Wysłany: 2009-11-01 14:07

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Jak dla mnie płytą miesiaca jest Proghma-C "Bar-Do Travel", ponieważ Nile nie słucham, za ciężki kaliber dla mnie :P


a tak w ogóle to zapraszamy do dyskusji w tym temacie forum :wink:


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2009-11-02 12:21

o kurcze, dawno takiej posuchy w temacie nie było :lol: :lol: :lol:


.


Wysłany: 2009-11-02 12:36

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

[quote:83a01836c3="Harlequin"]o kurcze, dawno takiej posuchy w temacie nie było :lol: :lol: :lol:[/quote:83a01836c3]

może sobie razem pogadamy haha :lol:


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2009-11-02 14:38

Noooo, możemy se pogadac .. wbrew pozorom całkiem sporo wartosciowych wydawnictw sie ukazło w tym miechu :> cieszy fakt, ze mamy w końcu jakaś rozwalajacą rodzimą płytkę :>


.


Wysłany: 2009-11-02 18:22

No jak trawisz Meshuggah i Tool, to spodoba Ci sie. W innym wypadku troche mniej prawdopodobne to moze byc


.


Re: Sąd Ostateczny: Październik 2009 Wysłany: 2009-11-02 18:27

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

[quote:ce668eac5a="BarTolmai"] :arrow: minawi ty tam Opeth slyszysz?
:P[/quote:ce668eac5a]

no toć napisałam w "Idle Blood" :) oczywiście wokal inny, ale chodzi mi o samą kompozycję


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2009-11-02 18:47

Do zestawienia dorzucam Epica - Design Your Universe.
Grupa prawie co roku serwuje nam kolejne wydawnictwo. To już szósty album Holendrów. Miłośnicy grupy znajdą tu wszystko czego oczekiwali i czego się spodziewali. I nic więcej. Jest trochę ostrego grania, jest symfoniczność, Simone Simons śpiewa większość naturalnym głosem i całkiem zgrabnie wplata partie mezzosopranowe. W każdym niemal utworze znów jest growling i dużo wstawek gadanych. Wszystko (no prawie) na dobrym poziomie i znajdziemy parę utworów do których chce się wrócić. Niestety jedyną "nowością" są solówki Marka Jansena, niespecjalne zresztą. A to trochę rozczarowuje.
7/10
W wolnej chwili postaram się napisać obszerniejszą recenzję. Pozdrawiam ekipę Sądu Ostatecznego i znów dzięki za waszą pracę.


Ten tekst staje się mrocznym łacińskim motto kiedy nie patrzysz.


Wysłany: 2009-11-02 19:04

to dopisz swoja uwage czy dobre czy nie :>


.


Wysłany: 2009-11-03 15:14

No cóż :roll: co prawda nie widziałem w artykule nic o electro więc dorzucę swoje pięć groszy :lol:



[img:d31104433f]http://c1.ac-images.myspacecdn.com/images02/21/s_56f0a820b625481f932a351d03ef1a30.gif[/img:d31104433f] A jest nim pierwsze w dyskografii AND ONE - DVD " Live " (2DVD + 2CD) na coś takiego ze strony And One długo czekałem :D no i już jest :wink:

[img:d31104433f]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:d31104433f]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2009-11-03 17:07

luter (Bicz)
luter
Posty: 49
Allenstein

Hmmm, nie słyszałem zbyt wielu (ciekaw jestem jak Wy to ogarniacie????), zatem kilka lużnych uwag:

1.Baroness - poprzedni album bardzo mi się podobał (recenzja Harlequina zbyt ostra, zbyt pośpieszna moim zdaniem), ale ten to porażka. Zawód na całej długości. Moja osobista klęksa :-)

2.Pelican - niestety, jakieś bez wyrazu

3. Rammstein - nudny. Przesłuchałem do połowy, wyłączyłem. Po kilku dniach wróciłem i zawzięcie wysłuchałem całości - raz jeden. Wystarczyło. Po prostu: nein.

4.Lost Soul - mnie się akurat podoba. Trochę odrzuca mnie praca perkusji, jal dla mnie zbyt motoryczna (czyli jednostajna), ale jako koncept album się broni, a solówki są wreszcie solówkami a nie masturbacją na gryfie

5.Nile - najpierw o recenzji: w sumie nie ma się do czego przyczepić, też takie mieszane zdanie mam. Słucham tego albumu, powracam i wciąż mnie wciąga, wciąż mi się chce. Gdy zobaczyłem, że to album miesiąca, to najpierw pomyślałem, że to wyraz bezsilności i "chcenia": że chcielibyśmy wszyscy takiego albumu death metalowego, coby nam nowe horyzonty wyznaczył.
Później pomyślałem, że jednak nie, to jest świetny album i trzeba mieć też odwagę się do tego przyznać.

Na koniec dwie myśli w kontekście Nile:
1.Słuszna uwaga o kolejnym tomie encyklopedii death metalu - to jest takie myślenie które mnie cieszy :-)
2.Bez wchodzenia w spory: myślę, że teraz każdy stawiający Behemoth i Nile w jednej lidze metalowego grania już wie, gdzie jest miejsce tego pierwszego. Nie ten piedestał, sorry panowie.



Wysłany: 2009-11-03 17:14

Pewnie ze swietny album :)) Jakby Nile nagrało cokolwiek nie zwiazanego z ich egipskim death metalem to by psy na nich wieszali. Wydaje mi sie, że od Nile oczekuje sie tego, zeby nadal grało swoje, a zarazem kazdorazowo oczekuje sie od nich, żeby nagrywali cos opartego na swieżych pomysłach.

jakby "Those Whom The Gods Detest" było drugim/trzecim, a nie szóstym albumem grupy, to płyta byłaby wychwalana pod niebiosa.

Jak dla mnie jest to jeden z najlepszych deathmetalowych albumów w historii, ale w tym roku, chyba jeden krok dalej zrobiło Ulcerate i to im naleza się najwieksze laury w tej dziedzinie :>

EDIT: co do Lost Soul - tak działa PR. Nasłuchałem sie za wczasu opinii jaki ten nowy Lost Soul ma nie być zajebisty, rzeczywiscie zaczałem wierzyc w to, a rzeczywistosć ostro to zweryfikowała. Mnie też sie płyta jako tako podoba, ale do zajebistosci jej lata świetlne chocby dlatego, że nie jets to formacja o swoim wyrazistym stylu


.


Wysłany: 2009-11-03 18:37

luter (Bicz)
luter
Posty: 49
Allenstein

Chyba tu jest mumia pogrzebana: z jednej strony pragnienie nowego, a z drugiej aby Nile pozostał Nile (zresztą sam to napisałeś).
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że trzeba mieć też odwagę taki album nagrać - bez oglądania się na zachcianki fanów. I z drugiej strony zapytanie do samych fanów: czego my chcemy od naszych ulubionych zespołów? Niech Nile pozostanie Nile, a będzie dobrze.

To, co mnie zaskakuje w tym albumie, to momentami "traszujące" riffy, zwłaszcza w numerze 1 i 4. Płyta jakby momentami lżejsza, więcej przestrzeni, i jakby wyczuwalna radość grania a nie męczenia riffów.



Wysłany: 2009-11-03 19:03

[quote:d59f6287fc="luter"]To, co mnie zaskakuje w tym albumie, to momentami "traszujące" riffy, zwłaszcza w numerze 1 i 4. Płyta jakby momentami lżejsza, więcej przestrzeni, i jakby wyczuwalna radość grania a nie męczenia riffów.[/quote:d59f6287fc]
o to to, co też mnie sie bardzo spodobało i niejednokrotnie bardzo oldskullowe partie perkusji, a nie tylko blasty :)) Kollias naprawe w moichg oczach wyrasta na jednego z najbardziej charakterystycznych perkusistów na scenie, a to jest hcyba cenniejsze niz Bóg wie jakie umiejetnosci, które na dobrą sprawę niczego nie wnoszą :>

Z jednej strony ten nowy nile jest trochę przewidywalny, ale z drugiej odnalazłem na nim wszystko to, czego nie odnajdywałem w Nile dotychczas. Gdybym miał ocenić album ten album jako samodzielny twór nie patrząc na poprzednie dokonania dałbym 10/10. niestety - jak wspomniałem - Nile co miał zdefiniowac to zdefiniował i ten album nie wnosi nadzwyczaj wiele nowego do stylu, a jedynie (albo aż) pokazuje, perfekycjny warsztat instrumentalny i kompozytorski


.


Re: Sąd Ostateczny: Październik 2009 Wysłany: 2010-01-04 18:03

[

Darzamat oblookalem i podzielam opinie, Closter denny, Lost Soul takie se, Katatonia jedzie mi Riversidem! - bez solowek, ale jednak - :arrow: minawi ty tam Opeth slyszysz?
Nile i kefiry rulez :P[/quote:5f0bc7d4e0]

Katatonia Riversajdami? chyba odwrotnie:)


kąt padania równa się kątowi odbicia


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło