Wysłany: 2011-01-19 11:20
[quote:84163a9b06="Yngwie"][quote:84163a9b06="Harlequin"]ale Inside Out uwazam ,że w 90% wydaje gnioty[/quote:84163a9b06]
Derek Sherinian, Devin Townsend, Evergrey, Riverside, Shadow Gallery, Symphony X to tylko wierzchołek najlepszego stuffu, który również dzięki nim powstał. Każdemu labelowi trafia się gniot, ale 90%? No come on, Harlequin.[/quote:84163a9b06]
Derek Sherinian, Planet X - dla mnie koles gra bez sensu i wiecej w jego muzyce popisów niz rozsądku
Devin Townsend - nie trafia w mój gust choc szanuję
Evergrey - progmetal dla ubogich
Riverside - lubie, ale dużo w tym Floydów i Anathemy. Wole te 2 wymienione zespoły
Shadow Gallery - dla mnie blizej power metalu niz prog.
Symphony X - syntetyczne, zbyt patetyczne, przerost formy nad treścią
Platypus - progrock przypominąjacy zubożały Rush
Sieges Even - jestem zdecydowanie na tak
Flower Kings - chyba najnudniejszy progrockowy zespół jaki znam
Spock's Beard - ciekawa kapela, ale do czołówki moim zdaniem sporo brakuje
Vanden Plas - progmetal dla ubogich
Pain of Salvation - oryginalne, ale niie rozumiem szumu wokół tej kapeli, dla mnie wybitnie męczący zespół
Transatlantic - najgorszy siperprojekt jaki w życiu słyszałem. Muzyka robiona na siłę
Ark - sympatyczne granie, moze dlatego nie nie jest przesadnie skomplikowane i robione na siłę
Dead Soul Tribe - popłuczyny po Psychotic Waltz
Magellan - poprawne i nic poza tym
OSI - kolejny superprojekt, w którym nie wykorzystano potencjały twórczego muzyków
Ayreon - podobne odczucia jak przy Pain of Salvation
Abydos - patrz Vanden Plas
RPWL - zespół jednej płyty. Debiut był świetna kopia Floydów, potem juz kupowato
Asia - progm, który z progiem ma mało wspólnego
Pure Reason Revolution - debiut był ok, potem katastrofa
u jakos wiecej kapel z inside Out nie kojarze :P
.
Wysłany: 2011-01-19 11:39
to ja też coś z progresji dorzucę:
maudlin of the Well - bardzo awangardowy twór polecam płyte Bath, chociaż Leaving Your Body Map niewiele gorsza jest.
Atrox - Orgasm i Terrestrials – trudno mi sie zdecydować która lepsza, ale na pierwszy kontakt to polecam O. Świetne kobiece wokale, ciekawe partie perkusji - miejscami nieco pogmatwane, ale bez efektu zagubienia.
Fates Warning - trochę mi spowszedniał ich progresywny metal, ale miejscami jest bardzo solidnie szczególnie na A Pleasant Shade of Gray i Disconnected.
Sieges Even - The Art of Navigating by the Stars - wspaniały powrót po 8 latach. Trochę pomysłów widać, że zalegało w szufladzie. Czasami wydają się jakby nie z tej epoki, ale to dodaje tej płycie uroku.
Pain of Salvation - kurcze sprawdźcie jak bardzo zdziadział ten zespół. Zestawcie sobie Remedy Lane z najnowszym wydawnictwem. Gdyby nie wokale, nie pomyślałbym że to ten sam zespół.
Green Carnation - Light of Day, Day of Darkness jeden utwór, a słucha się z wypiekami. Płyta po brzegi wypełniona emocjami.
Pure Reason Revolution - The Dark Third, resztę olać! :)
Coroner dla tych, którym thrash nie obcy – dwie ostatnie płyty zespołu.
The Mars Volta każdy zna, ale chyba nie każdy docenia Amputechture z 2006 roku. Ostatnio nieco maglowałem cała ich dyskografie i ten album plusował z każdym odsłuchem.
Porcupine Tree, ale to starsze, też pewnie brzmi znajomo, ale czy The Sky Moves Sideways znacie? :)
...and music? Well, it's just entertainment folks.
Wysłany: 2011-01-19 11:44 Zmieniony: 2011-01-19 11:46
z Magellana polecić mogę Hundred Year Flood reszta jest całkowicie nie strawna. Taki ich pojedynczy wyskok, nie wiem jak oni tego dokonali, że otwarcie mogę przyznać, że mi sie ich album podoba :D
Derek Sherinian? jeden utwór tytułowy z Black Utopia, ale większa w tym zasługa Zakk'a Wylde'a.
...and music? Well, it's just entertainment folks.
Wysłany: 2011-01-19 11:50 Zmieniony: 2011-01-19 11:58
progmetal szerokim pojeciem jest :)) widze Piotras, ze poleciałes z awangardą :))
Spiral Architect - megatechniczne łojenie z jajami
Unexpect - cyrk na ekstremalnie, dla mnie miodzio
Fredrik Thordenda's Special Defects - geniusz, po prostu geniusz, unikalna rzecz
Idiot Flesh - cos dla fanów Mr. Bungle i Dog Fashion Disco
Sleepytime Gorilla Museum - awangarda pełna para
Vauxdvihl - klasyczny progmetal z Australii, dużo przestrzeni, trochę posępny
Lemur Voice - zacna kapela zanim przeobraziła się w Sun Caged. Produkcja kulawa, ale swietne linie melodyczne
Payne's Grey - cholernie oryginalna pozycja ze specyficznym, bardzo wysokim wokalem
Vektor - dla mnie najlepsze techno-thrashowe wydawnictwo ever
Deathrow - techniczny thrash z Niemiec, dobre
Spastic ink - świetny instrumentalny prog mady by ron jarzabek. Obok Liquid tension Experiment nalepsza pozycja z tego typu grania
Behold... The Arctopus - instrumentalna rzeźnia
Electro Quarterstaff - brzmi to jak klasyczny progmetal + Morbid angel w wersji instrumentalnej
Electrocution 250 - kolejna instrumentalna supergrupa, troche bardziej extremalne i mniej fantazyjne niz spastic ink
Blotted science - instrumentalny prog, ale dla mnie troche bez sensu
...
jest sens wymieniac w ogóle ?
.
Wysłany: 2011-01-19 11:54
[quote:b86121569c="Harlequin"]
Derek Sherinian, Planet X - dla mnie koles gra bez sensu i wiecej w jego muzyce popisów niz rozsądku[/quote:b86121569c]
Planet X to przesada, to fakt, ale gdybyś był na koncercie, to nie wiedziałbyś na czyje popisy instrumentalne patrzeć, rewelacja. A Sherinian solo jest i tak dużo przystępniejszy od Planet X.
[quote:b86121569c="Harlequin"]
Evergrey - progmetal dla ubogich[/quote:b86121569c]
Nie no, naprawdę dobrze zrobiony stuff, zresztą szwedzki, więc nie może być zupełnie sknocony :).
[quote:b86121569c="Harlequin"]
Riverside - lubie, ale dużo w tym Floydów i Anathemy. Wole te 2 wymienione zespoły[/quote:b86121569c]
To ja mam odwrotnie, bo nie znoszę Floydów i Anathemy, a płyty Riverside ktoś na zachodzie nawet uznał za jedne z lepszych płyt progmetalowych ever progarchives.com (nie jedna osoba, ale średnia internautów liczona od kilkuset głosów wśród konkurencji typu POS czy DT). Warto przypominać sukcesy Polaków.
[quote:b86121569c="Harlequin"]
Shadow Gallery - dla mnie blizej power metalu niz prog.[/quote:b86121569c]
No ale też bardzo dobrego.
[quote:b86121569c="Harlequin"]
Symphony X - syntetyczne, zbyt patetyczne, przerost formy nad treścią [/quote:b86121569c]
Dla muzyków jak znalazł. Ta forma jest właśnie świetna.
[quote:b86121569c="Harlequin"]
Pain of Salvation - oryginalne, ale niie rozumiem szumu wokół tej kapeli, dla mnie wybitnie męczący zespół[/quote:b86121569c]
No męczący trochę, ale szacun dla Gildenloewa za wszechstronność. No i miałem okazję wypróbować gitary zrobione przez Mayonesa specjalnie dla frontmana, więc osobiście zapadło mi bardziej w pamięć.
[quote:b86121569c="Harlequin"]
Ark - sympatyczne granie, moze dlatego nie nie jest przesadnie skomplikowane i robione na siłę
[/quote:b86121569c]
Zgadzam się, bardzo sympatyczne, z polotem i na luzie, druga płyta rewelacyjna.
[quote:b86121569c="Harlequin"]
Dead Soul Tribe - popłuczyny po Psychotic Waltz
[/quote:b86121569c]
Europejskość DST bardziej przypadła mi do gustu niż PW akurat.
[quote:b86121569c="Harlequin"]
Ayreon - podobne odczucia jak przy Pain of Salvation[/quote:b86121569c]
No męczące, ale Arjen ma fajne pomysły czasem.
Reszty rzeczywiście też nie lubię, ale bez przesady, że to gnioty, no i nie 90%.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-01-19 11:58
wiesz w takim 100% progu mało jest dobrych rzczy, dlatego szukać należy przy biegunach:) Im wieksze osłuchanie w gattunku tym bardziej się to zauważa. kiedyś Inside Out też mi sie wydawała niezła stajną, ale teraz mam podobne zdanie do Twojego.
...and music? Well, it's just entertainment folks.
Wysłany: 2011-01-19 12:05
Heh, to może łatwiej i trafniej będzie wymienić "najcenniejsze" wasze wykopaliska progmetalowe ?
.
Wysłany: 2011-01-19 12:19
[quote:fb37b79d68="Harlequin"]Heh, to może łatwiej i trafniej będzie wymienić "najcenniejsze" wasze wykopaliska progmetalowe ?[/quote:fb37b79d68]
Ja na dziś mówię pass, hehe. Progmetal jest generalnie bardzo męczącą muzyką.
Za to z samego progresywnego/neoklasycznego powermetalu to tak ze 30 kapel bym wymienił, ale musiałbym znaleźć kogoś kto też to lubi, bo jak mam usłyszeć, że to nudne pitu-pitu na jedno kopyto to dzięki :).
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-01-19 13:02
tutaj właśnie jest pies pogrzebany :) lubie prog i lubie death metal, dlatego Opeth przypada do gustu mi w całości, po mimo ich zapędów balladowych. Ale jaki jakiś zespół na siłe upycha drugoligowe heavy metalowe riffy ( mówiąc, że wszystko z wszystkim da się połączyć) to dzieki ja postoje.
KTU - 8 Armed Monkey sekcja rytmiczna King Crimson Trey Gunn , Pat Mastelotto plus Fin na akordeonie.
Carbonized - Disharmonization - znów awangardowo, tym razem Szwedzi. Grind i death maczany w psychodeli, klimat gore miejscami szczególnie jesli chodzi o produkcje.
Ozric Tentacles - kosmiczno - elektorniczny progresywny rock. Słabo znam dyskografie, ale Strangeitude robi niezłe wrażenie.
Disharmonic Orchestra - Pleasuredome - świetny perkusista, gitary raczej jako tło.
Starkweather - Croatoan - ciekawe połacenie metalcore z death metalem.
SBB - Memento - polska kapela, miałem przyjemnośc być ostatnio na koncercie, nadal w formie Panowie są mimo podeszłego już wieku :)
...and music? Well, it's just entertainment folks.
Wysłany: 2011-01-19 13:05
a techniczny death metal to też prog ?
.
Wysłany: 2011-01-19 15:11 Zmieniony: 2011-01-19 15:22
w sensie progresywny death metal :) jednak Opeth to muzyczny kocioł jest w którym death metal i doom (przynajmniej na początku kariery), i podziały z King Crimson odnajdzie się, wszystko wynika z siebie w pełni naturalnie, bez wiekszej zgryzoty. Poprostu Panowie czerpią z gatunków które lubie i cenie sobie, a że potrafią z tego zmotować strawny krążek to tym bardziej mnie cieszy.
...and music? Well, it's just entertainment folks.
Wysłany: 2011-04-04 10:26
Ostatnio odkryłam zespół Soror Dolorosa. Znakomite klimatyczne i melancholijne gitarowe granie, bardzo polecam.