Wysłany: 2009-04-15 08:05
podłączam się do ekipy jadącej z Poznania... bo moja się wykruszyła ><
My hatred burns through the cavernous deeps
Wysłany: 2009-04-15 10:17
Bileciki na pośpiech nie są numerowane, to gwarantuje. Za to na TLK trzeba mieć miejscówkę, która nieco podnosi cenę biletu i może już wyznaczać miejsce w pociągu. Sugeruję wizytę na dworcu PKP w informacji, tam wszystko wyjaśnia
Wysłany: 2009-04-15 11:20
wgl ktoś zamierza wracać tym o 2.47?
My hatred burns through the cavernous deeps
Wysłany: 2009-04-20 04:05
A ja dziękuje tej dobrej kobiecie, która w Krakowie na koncercie podarowała mi piwo dzięki któremu wstąpiły we mnie nowe siły. :*
"Na litość boską, królowo. Czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus"
Wysłany: 2009-04-20 06:29
Ahh, koncercik był miodny! 8)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-04-20 08:48
letka i delykatna recenzja:
1 zespół grał nieźle... jak na support
Turisas zrobił show jak to oni mają w zwyczaju. Jednakże albo mi się wydaje albo naprawdę zagrali niebo lepiej niż na płytach.
Moonspell i trzeba coś dodawać? Genialna gra, wokal i oprawa wizualna.
A Cradle zawiedli. Przynajmniej IMHO. Pierwszy mój ich koncert i stwierdzam, że jeśli Danny ma w repertuarze tylko to co pokazał to raczej się więcej nie wybiorę:) W sumie z Kredek zysk jest jeden - dowiedziałem się że Wielki Filth to mikrusek:)
Atmosfera była taka sobie. Jednak Kraków to nie Poznań...
Pogratulować muszę dwóm osobą z którymi jechałem iż miały tyle samozaparcia aby w końcu po wielu perypetiach dotrzeć na koncert;]
Ktoś wie jak liczna była ekipa z Pzn?
My hatred burns through the cavernous deeps
Wysłany: 2009-04-20 11:20
Hmm do Krakowa dojechaliśmy z przygodami ;] na peronie zebrało nas się pięcioro. Towarzysz Khaash znał się z dziewczętami dwiema, mam wrażenie a poza tym byliśmy sobie obcy. Przełom nastąpił gdy grupa nam się rozpadła w Wrocławiu gdzie towarzysz the_hanged_man i ja wysiedliśmy coby zakupić niezbędne w podróży produkty - alko, żarełko i dla coponiektórych :twisted: fajki 8) jakież było nasze zdziwienie i lekkie przerażenie gdy wracając na peron po 10minutowym spacerku ujrzeliśmy zacny bok i tył owego :lol: nie do śmiechu nam wtedy było Panowie i Panie...na szczęście za 1,5h jechał następny. W końcu dotarliśmy. Smaczku dodawał fakt iż kolega zostawił w plecaku bilet na koncert. Ale udało się wyłowić z tłumu szczęściarzy którzy zostali w pociągu miast z nami się wybrać i kolega kupować nowego biletu nie musiał 8)
Co do samego koncertu Turisas mile zaskoczył, Moonspell jak się spodziewałam wspaniały, a Cradle zawiódł ;/ podsumowując: warto było tam być :)
"psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie"
Wysłany: 2009-04-20 21:21
Gwiazdki z nieba? Danny naprawdę dał ciała na całej linii. Może w Wawie wypadli lepiej ale w Krakowie było żałośnie przez duże "Ż".
My hatred burns through the cavernous deeps
Wysłany: 2009-04-20 21:47
Jak dla mnie Cradle niestety wypadło poprawnie:/ spodziewałam się czegoś o wiele lepszego a tu było zwyczajnie... ale cóż
wódka jest bardzo niedobra, zwłaszcza niedobra wódka...
Wysłany: 2009-04-21 02:05
ja w koncu wyladowalem na koncercie w wawie...nie znajac miasta, chwile bladzac z kumplem znalezlismy Stodole...koncert mial sie zaczac o 19, wiec wczesniej przed klubem piwko, i jakie mnie zdziwienie zlapalo jak za kwadrans 19 slyszymy muzyke...ok stroja sie zapewne - okazalo sie iz to zagral 1 szy support (chyba). No ale nic...Turisas, ktorego nigdy nie mialem przyjemnosci sluchac przyjemnie przywital dzwiekami...szczegolnie zajebiste skrzypce ^^ ...ale za bardzo kazdy kawalek przywolywal mi na mysl moonsorrow...Moonspell - ummm, po prostu genialnie, po jakims czasi przepchnalem sie troche do przodu...Opium...Vampria...Fullmoon Madness...chocby dla uslyszenia tych kawalkow warto bylo przyjechac...Moonspell wypadl niesamowicie...pierwszy raz widzialem ich na zywo, ale wogole sie nie zawiodlem...Kredki...hmmm, grali dobrze, co do tego nie ma sie co przyczepic, aczkolwiek nie mieli woklaistki i nie pojawil sie chociazby Her Ghost, co mnie b zawiodlo...ogolnie wiecej sie spodziewalem po kredkach...duuuzo wiecej, ale nic przyjuemnie bylo ich ujrzec na zywo :)
dziwne tylko ze koncert skonczyl sie tak wczesnie (23:12 byla bodajrze jak spojrzalem na godzine)...mialem nadzieje ze zakonczy sie conajmniej o 1 czy 2...i dziwnie bo klubu nie trzymali do rana...na pewno zarobili by sporo chociazby na samym piwie, jako ze bylo duzo osob spoza wawy...
ogolnie wrazenia zajebiste...nie zaluje ze sie pojawilem na tym koncercie
CARPE NOCTEM***do everything what you want...but please, don't look into my eyes...*** fata viam invenient***"Od muzyki piekniejsza jest tylko cisza"***"a pitiful person, allowing her soul to be manipulated with an illusion called love"
Wysłany: 2009-04-21 12:36
Chyba większośc spodziewała się czegoś niesamowiteg po Cradle a tymczasem okazało się przeciętnie. Może dlatego że zagrali mało najfajniejszych kawałków a postawili raczej na to żeby było głośno. Ale zobaczyć w końcu Daniego, to też był cel :D
Za to Moonspell wymiótł :D
Rzadko tu bywam, ale panny modelki zapraszam na: www.dryp.maxmodels.pl
Wysłany: 2009-04-21 15:52
indeed
..zdziwilo mnie rowniez, ze ani kredki ani moonspell nie zaserwowaly zadnych bisow...fakt faktem ludzie nie "motywowali" ich jakos ochoczo, ale przez chwile byly krzyki o bis...szkoda
pierwsze filmiki(z warszawy) wlasnie znalazlem na YT(jakosc niestety pozostawia wiele do zyczenia):
http://www.youtube.com/watch?v=iD5dPh65wjI
http://www.youtube.com/watch?v=uSUUjf14DXY
http://www.youtube.com/watch?v=K34dx6j6A5Y
CARPE NOCTEM***do everything what you want...but please, don't look into my eyes...*** fata viam invenient***"Od muzyki piekniejsza jest tylko cisza"***"a pitiful person, allowing her soul to be manipulated with an illusion called love"
Wysłany: 2009-04-21 16:54
Dzięki serdeczne za linki! :D widzę że w Wawie znaleźli lepsze rozwiązanie na wizualizacje
"psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie"
Wysłany: 2009-06-25 08:57
ja nigdy nie zapomnę jak zagrali na metalmanii (chyba dwa, trzy lata temu..), byłam pod sceną i nie mogłam oddychać z wrażenia (a może to ta srebrna perkusja, która sprawiała, że serce biło w tym rytmie :)))
"Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiadomo, na którą trafisz".
Wysłany: 2009-06-25 19:12
[quote:a003cfc3fd="cara"]ja nigdy nie zapomnę jak zagrali na metalmanii (chyba dwa, trzy lata temu..), byłam pod sceną i nie mogłam oddychać z wrażenia (a może to ta srebrna perkusja, która sprawiała, że serce biło w tym rytmie :)))[/quote:a003cfc3fd]
jesli chodzi o Cradle to na metalmanii byli w 2005, a koncert był znacznie lepszy niż ten.
wódka jest bardzo niedobra, zwłaszcza niedobra wódka...