Carcass zagra w Polsce Wysłany: 2009-02-25 17:47
Wybiera sie ktoś posłuchać rzygowin ? :)
.
Wysłany: 2009-02-25 20:06
Dla mnie Carcass to w ogóle kapitalny, prorozwojowy zespół. Ja akutat bardziej lubie trzecia i czwartą, ale pierwsze 2 tez lubie :) pojawie sie obowiązkowo
.
Wysłany: 2009-02-25 21:32
Tak w ich przypadku rozwoj wyszedl na dobre,nie bylo kaszany! :D
PAIN IS CAUSER BY PLEASURE
Wysłany: 2009-02-25 21:57
Kurcze, kazda płyta (oprócz "Swansong") była jakimś wyznacznikiem w swoim czasie ...
.
Wysłany: 2009-02-25 22:42
[quote:0dc53604be="OskarOskar"] jeszcze tylko zeby Death zagral.[/quote:0dc53604be]
rotfl
pozamieniałam się z amebą na rozum.
Wysłany: 2009-02-25 22:43
Tak z pewnoscia...........
PAIN IS CAUSER BY PLEASURE
Wysłany: 2009-02-25 22:46
Mi pisal o listopadzie.
PAIN IS CAUSER BY PLEASURE
Wysłany: 2009-02-25 22:47
[quote:7ccc59dcae="Kapitan_Mineta"][quote:7ccc59dcae="OskarOskar"][quote:7ccc59dcae="Harlequin"]Kurcze, kazda płyta (oprócz "Swansong") była jakimś wyznacznikiem w swoim czasie ...[/quote:7ccc59dcae] Kurna ostatnio legendy death metalu przyjezdzaja do warszawy Morbid angel, Napalm death teraz Carcass jeszcze tylko zeby Death zagral.[/quote:7ccc59dcae]
zagra, wczoraj Schuldiner mi napisał maila że mają zagrac jakoś we wrześniu[/quote:7ccc59dcae]
rozumiem, że telegram przyszedł z piekła666
pozamieniałam się z amebą na rozum.
Wysłany: 2009-02-25 22:50
Kapitanie - nie chciał Ci po prostu powiedzieć, że to już koniec no...
pozamieniałam się z amebą na rozum.
Wysłany: 2009-02-26 08:25
hahahhahhahahaha, taaa Chuck skompletował skład - na drugiej gitarze Dimabag Darrell - własnie na www.pódełek.pl napisali :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
.
Wysłany: 2009-02-26 16:39
ekhem... na Brutal Assault jak Carcass zagrał to wszyscy się cieszyli jak dzieci, nawet Owen wyryczał coś do mikrofonu - tu chodzi raczej o to, że w ubiegłym roku oni się koncertowo docierali, przy czym był fun, optymizm i zajebista radocha z grania, bez żadnej napinki i gwiazdorzenia - i oto chodzi - podobne odczucia miałam na koncercie Biohazard, gdzie było czuć totalnie wyluzowaną atmosferę, ale zajebisty kontakt z publiką i nic na odwal się tylko totalna wyluzowana radosna profeska - nie wiem jak było na Wacken, na Brutalu może ciut brzmienie kulało, ale chyba nikomu to nie przeszkadzało :)
pozamieniałam się z amebą na rozum.
Wysłany: 2009-02-26 19:02
No bo kiepsko chodzi i kiepso gra. Ale ja widząc go na scenie nawet w takim stanie podziwiam go ze chce wrócić do jako takiej sprawnosci. Poza tym na brutalu zaczeli troche niemrawo, ale z kazdym kawałkiem sie rozkręcali :)
.