Wysłany: 2009-02-03 20:48
my w poznaniu robimy "strasznie mroczne ognisko" oczywiscie anty-walentynkowe, wiec pomysl jak na te pore roku jest oryginalny 8)
chetnych z okolic oczywiscie zapraszamy, szczegoly w kalendarium :D
innych pomyslow to nie mam
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2009-02-03 21:40
[quote:38b65ec184="Allanon23"]Ja ciastka piekę w postaci nietoperków, kzysy, czy dyni ^^. Bardzo smaczne się nie chwaląc ^^[/quote:38b65ec184]
A dasz spróbować? :P
Ja nie wniosę nic specjalnego pewnie ale wydaje mi się, że w obecnych czasach najbardziej nietypowym spędzeniem Walentynek jest po prostu przeżycie tego dnia w zwykły sposób, nie dając się ponieść serdooshkowej manii
Powiedz może czy te Walentynki chcesz spędzić sam, ze znajomymi, z dziewczyną? Łatwiej będzie coś wykombinować :)
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.
... Wysłany: 2009-02-04 04:22
[quote:10e3bc95d4="scribe"]
No moi mili, nie prześcigacie się w rzucaniu coraz to bardziej intrygujących myśli.[/quote:10e3bc95d4]
chcesz mrocznie... to ja np proponuje zacząć od długiego spaceru po cmentarzu w świetle księżyca, później w najmroczniejszej krypcie jaką będziesz w stanie znaleźć przygotuj kolacje: po środku pentagramu wymalowanego krwią - stół ofiarny... po całej podłodze rozsypane płatki czerwonych róż i poustawiane 666 czarnych świeczek... o godzinie 23 rytualnie zabijacie upolowanego wcześniej polityka i zjadacie jego serce popijając krwią...
/AnotherNightmareAboutToComeTrue/LostInTime,OnTheEdgeOfSuffering/
Wysłany: 2009-02-04 08:22
zaprosić dziewczynę na obiadek i spalić żarcie na czarno :)
albo kupic jej czarne, anyżowe żelki Haribo :)
.
Wysłany: 2009-02-04 12:04
[quote:98aacbad59]pojedźcie fiatem 126p do oczyszczalni i wymażcie się w szlamie Cool
prosto, łatwo i nietypowo za razem Wink[/quote:98aacbad59]
Z tym fiatem to po prostu fenomenalny pomysł :). Jak ktoś byłby chętny, to mogę udostępnić mojego. Jedyne czego bym się obawiał, to oberwania kół ale to mała strata za przeżycie najmroczniejszych walentynek w życiu.
Wysłany: 2009-02-04 17:48
ja walentynki spędzę opiekując się niedomagająca prababcią... romantyczne jak cholera, ale i tak nie uznaje tego badziewia
"Księżyc kładzie dłoń na moim czole, ślepy i niemy jak piastunka"
Wysłany: 2009-02-04 19:49
[quote:9b15df1dfb="Allanon23"][quote:9b15df1dfb="Kirie"][quote:9b15df1dfb="Allanon23"]Ja ciastka piekę w postaci nietoperków, kzysy, czy dyni ^^. Bardzo smaczne się nie chwaląc ^^[/quote:9b15df1dfb]
A dasz spróbować? :P
[/quote:9b15df1dfb]
No jak nadarzy się okazja - to chętnie
[quote:9b15df1dfb]
Powiedz może czy te Walentynki chcesz spędzić sam, ze znajomymi, z dziewczyną? [b:9b15df1dfb]Łatwiej będzie coś wykombinować[/b:9b15df1dfb] :)[/quote:9b15df1dfb]
Kolego - powiedz, że z babcią :). Ja tu czuję podstęp
[quote:9b15df1dfb]a nie wniosę nic specjalnego pewnie ale wydaje mi się, że w obecnych czasach najbardziej nietypowym spędzeniem Walentynek jest po prostu przeżycie tego dnia w zwykły sposób, nie dając się ponieść serdooshkowej manii Wink[/quote:9b15df1dfb]
Popieram całkowicie. Olać serduszka, misiu pisiu, kwiatusie i takie tam pierdy. I tak pracuje w ten dzień. Czyli - romantycznie ^^.[/quote:9b15df1dfb]
Drogi Allu,
czekam zatem na okazję i obiecane ciasteczka :D
A podstępu w moim poście nie było 8) Ja tu chciałam konstruktywnie podejść do tematu a tu jakieś niecne intencje się mi przypisuje :twisted:
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.
Wysłany: 2009-02-04 22:43
W zeszłym roku w Walentynki zdechł mi mój Papug (pewnie nie wytrzymał samotności ).
Po zakopaniu Gucia spędziłam resztę dnia z chłopakiem chlipiąc w sklepach zoologicznych - nowego zwierzątka jednak nie wybrałam.
W tym roku zapewne pójdę z jakimiś innymi samotnymi klimaciarzami palić serduszka czy coś :P
W końcu Walentynki to święto nieszczęśliwie zakochanych - dlaczego nikt tego nie pamięta?
Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.
Wysłany: 2009-02-04 23:25
Jedź do Wrocławia, Szczenina lub Gdańska- miejscowi skinheadzi organizują z okazji imienin Adolfa (przypadają na 14 lutego) imprezy. Jedź i dostań w mordę, to dopiero nietypowe walentynki
14 Lutego to też dzień chorego na padaczkę, możesz to uczcić na dwa sposoby: a) wziąć leki przeciwpadaczkowe i zobaczyć co się stanie jak je przedawkujesz
b) będą z dziewczyną w restauracjiwziąć do ust 4 tabletki plusza, zacząć toczyć pianę z ust, paść na ziemię, wyć i trząść się. Następnie wstać po 3 minutach tej zacnej sceny i powiedzieć "wszystkiego najlepszego z okazji dnia padaczki!!!"
Możliwości jest dużo, np. połączenie powyższych:
podaj swojej dziewczynie leki przeciwpadaczkowe, gdy już będzie znieczulona w przebraniu Adolfa Hitlera zgwałć ją analnie tocząc pianę z ust.
Pozdr.
To głupie, nie mam motta.
Wysłany: 2009-02-04 23:42
pfff...
oryginalne, niepowiem... xD
...miłość na śmierć nie umiera...
Wysłany: 2009-02-05 02:46
Miałeś/masz trudne dzieciństwo, człowieku...
Stay Negative!
Wysłany: 2009-02-05 04:25
Ale co, że ja? 8O
Nie, nie, ja w Walentynki będę pracował- wiesz ile ludzi chodzi do pubu akurat tego dnia?
Propozycja przebrania się za Adolfa jest raczej ironiczna.
Tak jak to, że równie dobrze gość mógłby wziąć dwa czarne śpiworki- jeden dla siebie, drugi dla dziewczyny, za pomocą których odgrywaliby kopulację ślimaków pomrowcowatych (to te bez skorupki). Chociaż potem strasznie będą ich bolały karki- ślimaki mają narządy płciowe na grzbiecie, mniej więcej 6-7 mm za oczkami (patrząc od otworu gębowego). Jednak w wypadku pomrowcowatych niegroźne im będą niedobory wapnia :wink:
A skąd taka (może i absurdalna, ale typ nie jest ważny) ironia?
Hmm no może skąd, że gość zamiast samemu coś wymyślić, albo chociaż od niechcenia wpisać w google pyta na forum co ma robić na Walentynki, bo on nie ma pomysłu. A gdzie jego kreatywność? Wysrał ją razem z przedwczorajszym obiadem?
Pamiętam, że jak ja byłem zaręczony to codziennie miałem pomysły jak zaskoczyć lub sprawić niespodziankę mojej... Yyyy... Teraz już ex :wink:
Przecież to proste jak budowa cepa!
Np. idź do garażu, lub sklepu, lub kumpla, po prostu znajdź stolik ogrodowy i dwa krzesła, rozstaw je w lesie. Przygotuj wcześniej w domu kolację która nie musi być podawana na gorąco i jest do tego w miarę niecodzienna (kuchnia grecka lub indyjska- nic z mięsem, na zimno odpada), w termosie przynieś kawę lub herbatę, a najlepiej wino grzane. W trakcie rozstawiania zamów dziewczynie taksówkę i powiedz jej gdzie ma mniej więcej przyjechać (no i żeby ubrała się ciepło). Zjedz z nią romantyczną kolacje w lesie, przy świecach z ciepłą herbatą lub winem. Tylko nie mów, że to za trudne, sam to zrobiłem (nie w lesie, ale na wzgórzu w marcu 2006) i jakoś nie było ciężko.
Można? Można.
Pozdr.
To głupie, nie mam motta.
Wysłany: 2009-02-05 09:13
[quote:cb05d7a9a7="Selekos"]A skąd taka (może i absurdalna, ale typ nie jest ważny) ironia?
Hmm no może skąd, że gość zamiast samemu coś wymyślić, albo chociaż od niechcenia wpisać w google pyta na forum co ma robić na Walentynki, bo on nie ma pomysłu. A gdzie jego kreatywność? Wysrał ją razem z przedwczorajszym obiadem?[/quote:cb05d7a9a7]
Kolego wyluzuj trochę 8) Forum jest między innymi po to żeby pytać, nie tylko o rzeczy których nie można sobie wygooglać. A jeśli temat Ci nie odpowiada to po prostu tu nie zaglądaj lub wyrażając krytykę uważniej dobieraj słowa. I jeszcze jedna ważna rzecz - ocenia się raczej problem a nie drugiego człowieka.
[color=darkred:cb05d7a9a7]Popieram. Mod. :wink:[/color:cb05d7a9a7]
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.
Wysłany: 2009-02-05 11:27
Walentynki... No tak, jest coś takiego gdzie większość ludzi dokonuje masowego procederu wykupywania kwiatków, serduszek i wysyłania kartek (w, których co oczywistość przekazuje się moc uścisków no bo jakże inaczej). W tym roku pierwszy raz po 3 latach spędzę je sam więc będzie to po prostu dzień jak co dzień :)
Co do mojego podejścia. Walentynki to tak na prawdę święto stworzone przez tych, którzy potrzebują "oficjalnego" powodu by kupić coś np. uroczego swojej drugiej połówce bo inaczej nie doczekał/aby się niczego :wink: Przywiązuje wagę do pierdół. Przyjemnie by mi było gdyby np. dziewczyna kupiła mi ot tak parę jakiś skarpetek i powiedziała, że to z okazji święta dla powalonych przez miłosne tynki :)
A już na pewno to "święto" nie jest dla mnie powodem by urządzić romantyczną kolację. Mógłbym taką ową urządzić 2 - 3 razy każdego miesiąca bo taką mam potrzebę. Nie chcę nikogo obrazić, ale chyba nie ma nic gorszego niż szukać pretekstu do czegoś w jakimś święcie odbywającym się raz do roku. :roll:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2009-02-05 17:07
Ja tam będę się świetnie bawić na Tiamacie i 69 eyes w Krakowie :D
i wystarczy ;]
no one is gonna catch you when you fall
Re: walentynki-odjechane, z czarnym scenariuszem Wysłany: 2009-02-09 09:06
[quote:8abf10337e="scribe"]Witam, mam pytanie i prośbę zarazem jak CIEKAWIE i fajnie można spedzić walentynki, chodzi o jakiś zupełnie nietypowy, ale z CIEKAWY i być może "czarny" pomysł[/quote:8abf10337e]
Bardzo ciekawy pomysł - powiedz swojej ukochanej że ją zdradzasz (co nie musi byc prawdą), a potem udowadniach przed reszte dnia że to był tylko przygodny sex i nic to dla Ciebie nie znaczy :) hardcore, ale wymaga troche kreatywnosci aby się wykazac :) :lol:
.
Wysłany: 2009-02-12 23:52
To by sie bardziej na Prima Aprilis nadawało 8O
Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.
Wysłany: 2009-02-13 10:39
Ale co to walentynki? 8O Ja tam o Nocy Kupały słyszałam, ale do tego czasu jeszcze trochę trzeba poczekać. Nie rozumiem, mamy swoje święto zakochanych a przyjmujemy obcą tradycję, o swojej zapominając. Coś tu się komuś pomieszało.
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"
Wysłany: 2009-02-13 10:53
[quote:ac6139b729="mara"]Ja tam o Nocy Kupały słyszałam, ale do tego czasu jeszcze trochę trzeba poczekać. Nie rozumiem, mamy swoje święto zakochanych a przyjmujemy obcą tradycję, o swojej zapominając.[/quote:ac6139b729]
Bo ta obca tradycja jest odpowiednio nagłośniona i promowana medialnie przez co się lepiej sprzedaje niż rodzima :roll:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2009-02-13 11:27
Ta... Bo ktoś zauważył, jak łatwo gdzieś tam ktoś tam zarabia jakiegoś tam dnia, dzięki rozpromowaniu tradycji kupowania słodkich do obrzygania podpierdółek. A co to w ogóle był za facet, ten Walenty, czy jak mu tam? Jak już ktoś wspomniał, to patron ludzi z padaczką. No i ta lutowa data... Ani to w trawie za bardzo się nie da pobuszować, ani popływać nago w rzece we dwoje :lol: Nie wiem, jaki odsetek kupujących kolorowe serduszka zastanawia się nad tradycją walentynek. Ale niech tak sobie zostanie. Dla mnie walentynki nie istnieją, tak samo jak Jerzynki czy Florianki i inne dni wszelkich świętych.
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"