Kraków - Popek vel. Popularny Wysłany: 2008-12-05 17:11
Metal-knajpa, z którą mam najwięcej wspomnień, odkąd mieszkam w Krakowie /mieszkam od urodzenia :lol: /. Ojciec zaczął mnie tam zabierać, gdy miałam jakieś... 5 lat. Wtedy grałam w rzutki i robiłam kinder-pogo, a teraz chodzę tam na piwo i na większość najpoważniejszych rozmów w moim prywatnym życiu.
Popek był zawsze. Piwnica na Grodzkiej, wiecznie śmierdząca wilgocią.
Wszyscy zastanawiają się, z czego oni się jeszcze utrzymują. Zwłaszcza, że koncerty teraz odbywają się tam dziesięć razy rzadziej, czyli nieomal wcale, a w ciągu tygodnia klientów też nie za wielu. To nie zmienia faktu, że ma wyjątkowy klimat.
Co o tym miejscu sądzicie?
jeśli raz wejrzysz w Ciemność, nigdy nie uwolnisz się od Jej brzemienia. /blood luna.
Wysłany: 2009-01-15 00:46
Chyba moja ulubiona knajpa w Krakowie
No jest jeszcze Lochness i Tower..
Ale jednak częściej odwiedzam Popka.
Zawsze jak wchodzę słyszę Ac/dc
Poza tym atmosfera tam jest bardzo przyjemna i trzeba jeszcze zaznaczyć, ze grzańca - choć nie przepadam - mają dobrego
Wysłany: 2009-02-14 20:32
Pokochałem to miejsce, w momencie gdy usłyszałem tam Arcturusa i Emperora 8) najczęściej i najchetniej odwiedzana przeze mnie knajpa... Hm... Knajpa? Nie, to coś zdecydowanie więcej
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-02-19 20:25
byłem w Popularnym lata temu na początku ich działalności ,pamiętam jakąs wielka antresolę ? czy cos mi sie pomyliło? ale ogólnie wionęło speluną i starym pawiem , kumpel był jakis czas barmanem więc wpadałem w odwiedziny
Wysłany: 2009-09-20 15:33
[quote:6931c1eb0e="ZbanowanyPigmej"]Ludzie dajcie spokój. Smród brud i ubóstwo. Jazz Rocka to nigdy nie pobije.[/quote:6931c1eb0e]
Jazz rock ssie właśnie ze względu na swoją sterylność w stosunku do popka. I jeśli ktoś woli w tle faktycznie cięższą muzę jak np ja, to w Jazzie tego jest zdecydowanie za mało. Często jest tam za to zbyt dużo ludzi jak na mój gust. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2010-01-28 19:56
w popku jest teraz leżajsk za 4,50zł :D
w sumie jazz rock wcale nie jest sterylny, ja zawsze tam rzygam i pluję po pijaku...
jeśli raz wejrzysz w Ciemność, nigdy nie uwolnisz się od Jej brzemienia. /blood luna.
Wysłany: 2010-02-11 19:36 Zmieniony: 2010-02-11 19:40
Znacie jakieś miejsca w Krakowie, gdzie osoby poniżej 18 roku życia mogą znaleźć osoby słuchające podobnej muzyki?
Chodzi mi o miejsce o podobnym klimacie, bo z waszych wiadomości można wywnioskować, że Pub "Popularny" taki owy ma.
koniec Popka.... Wysłany: 2010-06-02 00:37
no to niestety , już się nie przejdziesz....
wyglada na to - że ostatnia fajna metalowa knajpa w Krk przesteje istnieć....
http://nasza-klasa.pl/school/162744/1/forum/28?page=3
tu dyskusja na ten temat.
dla mnie załamka
ale to raczej marzenie, niż motto : zanim umrę, zakochać się jeszcze choć raz :D
Wysłany: 2010-06-02 15:02
Ja miałem okazję być w POP-ku i powiem tyle, że naprawdę bardzo klimatyczna knajpka :) . Nasza tyska "Tawerna" nie umywa się do tego miejsca. Fakt jest lekka ciasnota i ogólnie znajduje się w miejscu, w którym w życiu nie pomyślałbym, że można tam knajpe założyć, ale to dodaje POP-kowi dodatkowego uroku
Wszystko się kiedyś kończy
Wysłany: 2010-08-04 02:00
Cóż. Niestety, kilka tygodni temu zamknęli Popka. Nie ma się w sumie co dziwić... Niemniej jednak szkoda. Czy jest jakieś zastępcze, inne miejsce które macie zamiar odwiedzać? Wiem, że klimatem nic nie pobije, niemniej jednak na piwo gdzieś chodzić trzeba...
Wysłany: 2010-08-04 12:24
Albo Tak to knajpa nad CUDem, na Małym Rynku, tak? To w ogóle nie jest w klimatach metal, tylko w klimatach ska/reggae, jeśli chodzi o muzykę, a psychedelic, jeśli chodzi o wystrój. XD Brakuje takiej ciemnej, wstrętnej piwnicy do chlania przy muzyce metalowej... A chodzi ktoś z Was do zagrzybiałej knajpki na Floriańskiej zwanej Pub Indigo/Indygo,czy jak to się pisze?
jeśli raz wejrzysz w Ciemność, nigdy nie uwolnisz się od Jej brzemienia. /blood luna.
Wysłany: 2010-08-12 11:07
W indygo swojego czasu bywałem regularnie. Jest niby nawet spoko, ale brakuje mi tego ciężkiego, zatęchłego i śmierdzącego grobem powietrza, baru przy którym siedzieli wszyscy,mając w dupie całą wielką salę za plecami i barmana, który potrafił zwyzywać od swołoczy. Indygo spoko, ale knajpy - speluny drugiej takiej jak popek już nie będzie.
Jeżeli chodzi o specyficzny klimat - dla mnie bardzo ciekawe jest Cafe Philo. Aczkolwiek nie wszyscy są w stanie je przetrawić. A z piwnicowych klimatów to lubię też stilla, tylko od czasu do czasu można tam natrafić na narodowców.
Całkiem ciekawy też jest bodajże "Kot w butach" chyba na ulicy św Filipa.