Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

#22 by Hope. Strona: 1

Artykuł: #22 by Hope

Wysłany: 2006-08-12 12:14

Hope (Primogen)
Hope
Posty: 419
Zielona Góra

(:

:dyg:


Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P


Wysłany: 2006-08-12 14:32

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Hope, dlaczego twoje wiersze nie mają tytułów?


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-08-12 14:47

w końcu coś ciekawego :D :D :D nie ma złamanych serc, płaczu i innych romantycznych banałów :D nareszcie :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-12 15:17

Hope (Primogen)
Hope
Posty: 419
Zielona Góra

Jak byłam młodsza moje teksty miały tytuły... od jakiegoś czasu uznałam to za niepotrzebne. Tytuły mnie drażnią, o! :P


Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P


z walizka pelna petow Wysłany: 2006-10-18 23:52

ladne...zeby tylko tak umiec zgasic tego papierosa...


__________________________________________


Wysłany: 2006-10-19 00:13

O poezji nie umiem... ale ten wiersz jest taki, jakby bardzo chciał przypomniać twórczość tzw. wielkich. Czyli prosto i krótko o sprawach, które nie są/były ani proste, ani krótkie. Różnica jest taka, że nic mnie tu nie urzekło, ani nie zaskoczyło, choć specjalnych zarzutów też nie mam. Coś na zasadzie: forma zapożyczona z tomików Szymborskiej, treść - piosenka 'z tekstem' doprawiona drobnym elementem symboliczno-brutalistycznym.
Wydaje mi się, że dobrym zabiegiem byłoby wydłużenie tu i ówdzie tych niemal idealnie równych (wizualnie, bo sylab nie liczyłam) i proporcjonalnych wersów. A co za tym idzie - pozbycie się patetycznych i nieplanowanych, jak sądzę, pauz. Gdybyś pozwoliła sobie na to szaleństwo - chociażby łącząc pierwszy wers z drugim i trzeci z czwartym...albo scalając pierwszy, drugi i połowę trzeciego.. itp. itd. metodą prób i błędów - lektura byłaby (w mojej opinii) znacznie ciekawsza.
Takie krócizny mogę darować Apollinaire'owi, przy '#22' czułam się, jakby dopadła mnie czkawka (na zasadzie: 'jabłkowej...czk!...herbaty'). Zdaję sobie sprawę, że to popularny zabieg, ale tu się zwyczajnie 'nie czyta'.
Wyrafinowana ascetyczność przekazu powinna przejawiać się nie tylko w formie... ale i tak zdaje mi się, że Twoja twórczość podąża w dość fajnym kierunku :roll:



Wysłany: 2006-10-19 06:51

Hope (Primogen)
Hope
Posty: 419
Zielona Góra

Wyrzekam się Szymborskiej - nigdy nie chcialam jej naśladować. Wyrzekam się patetyzmu.. te "pauzy" to tylko Twoja interpretacja i wlasnie dlatego tak piszę, aby była wieloznaczność. Nie dbam o ilosc sylab. Piszę jak mi wychodzi. Poza tym dziękuję za ciekawe uwagi (:


Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P


Wysłany: 2006-10-19 11:45

Zdaję sobie sprawę, że wszystko było nieplanowane (tego się raczej nie planuje), ale odbieram to, jak odbieram. W wierszu czuć młody wiek jego autorki i to akurat jest bardzo fajne. Pozwoliłam sobie napisać kilka zdań poniżej tylko dlatego, że potrafisz w normalny, niemal pozbawiony emocji sposób, przyjąć krytykę. Pozdrawiam :P



Wysłany: 2006-10-19 14:27

Z mojego punktu myślenia to ten wiersz jest jak taka osobowość twórcza aczkolwiek niejasna. Oczarował mnie od pierwszego przeczytania, a to że tytułu nie ma dodaje my jeszcze uroku :]



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło